Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wizjoner czy szarlatan?   

Dodano 2017-12-03, w dziale felietony - archiwum

"Będą to pokazywać w telewizji przez następne 100 lat. Będzie to coś o wiele ważniejszego, niż lądowanie człowieka na Księżycu, jestem o tym głęboko przekonany. To będzie największa rewolucja w historii. Jeśli się powiedzie" - mówił jakiś czas temu w rozmowie z dziennikarzem brytyjskiego dziennika The Guardian Sergio Canavero. Czy ta niezwykła wręcz pewność siebie włoskiego neurochirurga wystarczy, by osiągnąć to, co dla medycyny było do tej pory nieosiągalne? Jestem przekonany, że niewielu ludzi na świecie zdaje sobie sprawę, że za kilka dni może stać się faktem, budzący etyczne kontrowersje, przeszczep głowy u człowieka. Tak, tak, szanowni czytelnicy, bowiem Canavero wbrew opiniom medycznego środowiska w wielu krajach świata postanowił postawić na swoim.

/pliki/zdjecia/glo1 (1).jpgGłośno o tym kontrowersyjnym włoskim neurochirurgu zrobiło się już w roku 2013, gdy ogłosił, że planuje przeprowadzić transplantację ludzkiej głowy. Dokładniej mówiąc miał na myśli przeszczep, w którym biorcą byłby właściciel głowy, a całe ciało pobrano by od jakiegoś dawcy (osoby zmarłej lub takiej, u której nastąpiła śmierć mózgu – np. w wyniku wypadku). Na początku potraktowano go jak wariata. Mało kto dawał mu jakąkolwiek szansę na zrealizowanie tego przedsięwzięcia, ale on się nie zrażał i uparcie przekonywał ludzi ze środowiska medycznego do tego pomysłu, próbując zyskać sprzymierzeńców (zapewniał wszystkich, że jest w stanie tego typu zabieg przeprowadzić). Włoskie środowisko medyczne zdecydowanie odrzuciło ten jego szalony pomysł, podobnie jak i znaczna część lekarzy w innych krajach. Uczynili to z powodów naukowych, uważając, że jest to nierealne, gdyż medycyna nie znalazła do tej pory sposobu na ponowne połączenie ze sobą przerwanego rdzenia kręgowego. "Gdybyśmy byli do tego zdolni, mielibyśmy mniej sparaliżowanych ludzi" – mówił, tuż po opublikowaniu tegoż komunikatu przez Canavero, Arthur Caplan, etyk z Medical Center w Nowym Yorku. Przez kilka lat dokonał się jednak znaczny postęp w medycynie i media zaczęły informować o licznych przypadkach udanych zabiegów na rdzeniu kręgowym, które pomogły ofiarom różnych wypadków odzyskać władzę w sparaliżowanych częściach ciała. Tego typu operację przeprowadzono choćby w 2014 roku w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Przeszczepiono wówczas komórki z mózgu do rdzenia kręgowego, dzięki czemu pacjent z przerwanym odcinkiem rdzenia odzyskał częściowo czucie i stanął na nogach (oczywiście z pomocą sprzętu ortopedycznego). /pliki/zdjecia/glo2.jpgTo jednak mimo wszystko nie to samo, co planuje zrobić Canavero, bo według oficjalnych źródeł medycznych jeszcze nikomu na świecie nie udało się połączyć ze sobą dwóch zupełnie odrębnych części rdzenia. Czy aby na pewno?

W 2016 roku wspomniany włoski neurochirurg rozesłał do mediów nagranie, na którym widać było wesoło biegającego psa, merdającego ogonem. Nagrania w żaden sposób nie opisał. Wiadomo było jednak, że kilka tygodni wcześniej informował w mediach o sukcesie operacji, która polegała na połączeniu przeciętego wcześniej rdzenia kręgowego psa. Według zapewnień Canavero pies odzyskał 90% sprawności, co zachęciło go do przeprowadzanie w przyszłości takiego zabiegu na człowieku. Teraz ów Włoch twierdzi, że ta przyszłość już nadeszła, a on jest w stanie taką operację przeprowadzić. Pomysł zignorowały jednak środowiska medyczne w USA i Europie, za to rząd Chin postanowił wesprzeć to niezwykłe przedsięwzięcie, ale pod dwoma warunkami – pacjentem musi być Chińczyk, a wraz z Canavero operować ma tamtejszy neurochirurg dr Xiaoping Ren. Ustalono też, że zabieg będzie przeprowadzony w grudniu 2017 roku, w szpitalu w Harbin (Chiny), ma trwać od 36 do 72 godzin i ma kosztować około 15 milionów Euro. Canavero zapewnia w wywiadach, że pacjent ma 90 proc. szans na przeżycie operacji, a w ciągu 12 miesięcy ma zacząć chodzić o własnych siłach. Co na to świat?

Świat przyjął te buńczuczne zapewnienie włoskiego lekarza z mieszanymi odczuciami. Dla ludzi ze środowiska medycznego problemem jest to, że Włoch nie opublikował do tej pory wyników swoich wcześniejszych badań. Tak naprawdę nikt więc nie wie, jakimi metodami i w jaki sposób miałby zostać ten zabieg przeprowadzony. /pliki/zdjecia/glo3.jpgPoza tym, co podkreślają naukowcy, na ludziach nie wolno eksperymentować. By móc przeprowadzać takie zabiegi, niezbędna jest 100% pewność, że zabieg nie naraża pacjenta na utratę życia. Wielu lekarzy zwraca również uwagę na kolejne, oprócz wspomnianego połączenia przerwanego rdzenia kręgowego, bariery natury czysto medycznej. Największą z nich jest nasz system immunologiczny, który według wielu specjalistów raczej niechętnie, o ile w ogóle, będzie w stanie zaakceptować tak wielki i skomplikowany organ, jakim jest całe ludzkie ciało. Taka właśnie sytuacja miała miejsce po przeszczepieniu głowy u małpy, której ciało odrzuciło nowy organ. Istotnym problemem jest również podtrzymanie przy życiu organów dawcy do czasu przeszczepu. Nerki wątroby, serca są w tym celu schładzane, a co zrobić z głową? To jedna z najbardziej złożonych części ciała. Znajduje się w niej nie tylko mózg, ale też oczy, uszy, nos, usta, skóra i przysadka mózgowa, która kontroluje cyrkulację hormonów w organizmie. Badania na zwierzętach dowiodły, że w momencie oddzielenia głowy od ciała, ciśnienie krwi w głowie spada od razu do tego stopnia, że mózg przechodzi w fazę śpiączki, po której następuje jego śmierć. Jak ten problem ma zamiar rozwiązać Canavero? Tego nie wie nikt.

Uważam, że postęp w medycynie jest pożądany, ale musi iść w parze z etyką i prawdziwymi oczekiwaniami ludzi. Połączenie dwóch części przerwanego rdzenia kręgowego, na co Sergio Canavero rzekomo znalazł sposób, byłoby krokiem milowym w rozwoju medycyny i dałoby szansę wielu ludziom na odzyskanie sprawności. Łącząc przerwany rdzeń kręgowy można by całkowicie wyeliminować paraliż kończyn u milionów ludzi na świecie. Ale taki przeszczep? W jakich sytuacjach miałby być przeprowadzany? Skąd mieliby by się rekrutować dawcy? Takich pytań pojawia się od razu całe mnóstwo. /pliki/zdjecia/glo4.jpgOczywiście w tytułach prasowych znacznie lepiej wygląda „Przeprowadził pierwszy na świecie przeszczep głowy”, niż „Znalazł sposób na połączenie przerwanego rdzenia kręgowego”, ale to chyba nie o to powinno chodzić? A może jednak? Pozostaje jeszcze niezwykle istotna kwestia etyczna. Tu również pojawia się cała masa pytań, na które nikt nie chce udzielić odpowiedzi. Bo kim waszym zdaniem będzie człowiek, który – załóżmy - przeżyje taki zabieg? Co czyni nas tak naprawdę ludzi – głowa z mózgiem (sejfem naszej świadomości), czy też może ciało z sercem? Przecież to szalenie istotne, kim będzie czuł się pacjent po takim zabiegu i czy nie zmieni to jego osobowości. A co z jego genami? Przejmie je teraz po dawcy? Dla mnie brzmi to jak oszukiwanie Boga, nie mówiąc już o nas samych.

Powiem wam, że ja mam ogromne wątpliwości, choć coś mi mówi, że to mimo wszystko próba zrobienia sobie reklamy na całym świecie, niż dokonania faktycznej rewolucji w medycynie. Czy operacja przebiegnie pomyślnie dowiemy się już niedługo. A póki co raczej się zastanówmy, dokąd to może nas zaprowadzić i czy naprawdę chodzi tu o pomoc chorym ludziom?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /36 wszystkich

Komentarze [1]

~Killer
2017-12-04 12:59

Ciekawy problem i głos w dyskusji.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry