Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Tytułowe słowa idealnie wręcz oddają przesłanie przeczytanej przez mnie ostatnio książki. Mam tu na myśli niezwykle oryginalnie napisaną powieść 26-letniej amerykańskiej pisarki Yaa Gyasi ,,Droga do domu”. To debiut tej młodej autorki, którym zaskoczyła ona zarówno czytelników jak i krytyków literackich. Mówi się niekiedy, że są takie powieści, które już w dniu premiery stają się bestsellerami i są tacy pisarze, w których stronę już w dniu premiery krytycy i czytelnicy kierują przepełnione nadzieją oczy. I według mnie to jest właśnie taki przypadek.
,,Droga do Domu” to epicka opowieść o wolności i niewolnictwie, o rodzinie i o wojnie, to eksplozja emocji i bardzo mocno wciągająca wielopokoleniowa saga, rozciągnięta w czasie na niemal 300 lat. Powieść, jak twierdzą dziś krytycy, bardzo amerykańska, a jednocześnie pełna afrykańskiej magii. Jej akcja zaczyna się w XVIII wieku na Czarnym Kontynencie, by potem przenieść się do Ameryki Północnej. Kilkunastu głównych bohaterów to również kilkanaście trzymających w napięciu rodzinnych historii - nieprzewidywalnych, zaskakujących i mocno chwytających za serce, które układają się w mroczną, ale zarazem piękną i wzruszającą pieśń o miłości, przyjaźni, trudnym macierzyństwie, stracie, tęsknocie, bólu i nielicznych chwilach szczęścia. Autorka pokazuje różnice pomiędzy życiem czarnoskórych w swych rodzinnych wioskach na Złotym Wybrzeżu (tereny dzisiejszej Ghany), a ich późniejszym, niewolniczym życiem w Stanach Zjednoczonych. Saga rozpoczyna się na afrykańskim Złotym Wybrzeżu (obszar dzisiejszej Ghany). Poznajemy tu protoplastki dwóch rodów, siostry Effie i Esi, które nie wiedzą jednak o swoim pokrewieństwie. I tak, jak różnie potoczą się ich losy, tak inaczej będzie wyglądało życie ich potomków. Effie poślubia angielskiego kolonizatora i dowódcę Twierdzy, a Esi przez tego samego Anglika zostaje sprzedana jako niewolnica i wywieziona do Ameryki Północnej. Potomkowie Effie i Esi to ludzie, którzy bywają ułomni, ale żyją ze świadomością, że cierpienie ich przodków musi zostać wynagrodzone. Choć historia sióstr i ich potomków jest naprawdę porywająca, to niektórym może wydać się trochę zagmatwana, ponieważ autorka często i z rozmysłem zmienia i plącze ze sobą wątki. Moim zdaniem zabieg ten dodaje jeszcze emocji, a czytelnik ma czas, by wyobrazić sobie, co może stać się z danym bohaterem i z niecierpliwością wyczekuje, czy jego przewidywania się sprawdzą. A w losach wszystkich bohaterów tej książki jak w lustrze odbijają się niechlubne wydarzenia z tamtych czasów: walka o równouprawnienie, wojny plemienne, handel niewolnikami oraz segregacja rasowa. Nie ma tu jednak podziału na tych dobrych i tych złych. Po obu stronach trafiają się bowiem niechlubne karty historii i „Droga do domu” również o nich opowiada.
Yaa Gyasi napisała z ogromnym rozmachem powieść niezwykłą. W jej treści i klimacie tonie się na dobre już po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron. Potem tym bardziej nie można oderwać się od lektury, a gdy dotrze się do końca, odczuwa się żal, że to już koniec. Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom sag, nietuzinkowych opowieści, w których wielka historia łączy się z osobistymi oraz zainteresowanym dziejami kolonizowanej Afryki i okresem wojny secesyjnej.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?