Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Źródło potęgi – cz.1   

Dodano 2021-05-26, w dziale opowiadania - archiwum

Tysiąc lat temu pewien potężny czarodziej stworzył mityczny kryształ, który miał dać mu nieśmiertelność i uczynić go jeszcze potężniejszym. Kryształ ten podzielił następnie na dwadzieścia równych części i przekazał po jednej dla każdego czarodzieja w królestwie, aby ci mogli lepiej chronić zwykłych ludzi przed złem. Każdy z tych czarodziejów opiekował się jednym miastem i okalającym go regionem. System ten sprawdzał się do czasu, aż jeden z nich, Elltharion, namówił kilku kolegów do spisku. Ich głównym celem stało się przejęcie wszystkich kryształów, co pozwoliłoby im dysponować jeszcze większymi mocami. Wybuchła wielka wojna pomiędzy czarodziejami oraz innymi istotami uprawiającymi magię. Elltharion i jego sprzymierzeńcy zostali jednak pokonani, a wszystkie części kryształu w magiczny sposób znów połączyły się w jeden, a ten zaginął. Czarodzieje, którzy przeżyli tę batalię bez swoich kryształów nie byli już nieśmiertelność i z czasem umarli.

/pliki/zdjecia/pot1_0.jpg Bardzo lubiłem tę historię i mój tata często mi ją opowiadał, gdy leżałem już wieczorem w łóżku. Tato mówił mi, że to tylko legenda, ale opowiadał mi ją tak realistycznie, że ja w nią uwierzyłem, choć żyję w świecie, w którym ludzie radzą sobie jakoś bez pomocy magii.

Mam na imię Aris i mieszkam w małym, górniczym miasteczku nieopodal Gór Smoczych. Mam siedemnaście lat, a moja rodzina nie należy raczej do zamożnych. Mieszkam z mamą i młodszym, schorowanym bratem. Jestem jedyną osobą, która może utrzymać naszą rodzinę. Codziennie ciężko pracuję w kopalni właśnie w Górach Smoczych, gdzie kryją się podobno ogromne złoża diamentów, jednak jeszcze nigdy nie znalazłem nic poza zwykłym kwarcem. W Faltharis, bo tak nazywa się moje miasteczko, znajduje się także tajemniczy dom, bogato zdobiony i jestem niemal pewny, że to musiał być dom czarodzieja, który kiedyś opiekował się tą ziemią. Nie powiedziałem wam jeszcze, dlaczego nie mieszkamy z tatą. Cóż, powód jest prozaiczny. Mój tato także pracował w tej okropnej kopalni i zmarł, gdy byłem jeszcze mały. Ameneris, czyli szef mojego taty, powiedział mamie, że to był wypadek przy pracy, ale ja myślę, że kłamał. Na krótko przed śmiercią tato podobno znalazł piękny diament i poszedł z nim do swego pracodawcy, by przy okazji poprosić go o podwyżkę. Łatwo się domyślić, że ten nie zamierzał tego zrobić, dlatego przypuszczam, że zabrał ojcu kryształ i go zabił. Dawno rzuciłbym tę pracę w kopalni, gdyby ktokolwiek inny zechciał mnie zatrudnić. Niestety, nie jest to takie łatwe, gdy nie ma się wykształcenia (tato nauczył mnie jedynie czytać, pisać oraz rachować). /pliki/zdjecia/pot2_0.jpgJedyne co zostało po tacie to list od niego do mnie, który tato zlecił przekazać mi, gdy będę miał osiemnaste urodziny, a to już za dwa dni. Mam nadzieję, że w liście tym tato podpowie mi, co mam dalej zrobić ze swoim życiem, Chciałbym mieć wybór, ale chciałbym także móc wyruszyć w świat i już nigdy nie oglądać się za siebie. Nie mogę jednak zostawić mamy i brata na łasce losu. Dobrze więc, przeczytam list od taty i zdecyduję, co dalej robić. Najchętniej zostawiłbym mamie wszystkie pieniądze, jakie udało mi się odłożyć i poszukał swojego miejsca na Ziemi. Oczywiście będę ich wspierał finansowo i odwiedzał jak tylko będę miał możliwość. Kocham ich i mam nadzieję, że oni też to czują. No dobrze, ale jeszcze jutro pójdę do pracy.

- Dobranoc mamo!
- Słodkich snów synku!

- Dobranoc braciszku! – brak odzewu oznaczał, że mój brat już śpi.
Nowy dzień podobno budzi nową nadzieję. Może i tak, kiedy promienie słońca delikatnie muskają przez okno twoją twarz, ale na pewno nie wtedy, gdy na godzinę przed wchodem słońca jest się już w mrocznej kopalni. Kilof jest nieodłącznym elementem mojego życia, choć powiem wam, że z każdym dniem wydaje mi się coraz cięższy. Uderzam tym wielkim narzędziem w twardą skalną ścianę i od lat nie mogę tu niczego znaleźć. Nic więc dziwnego, że zarabiam grosze.

/pliki/zdjecia/pot3.jpg- Przerwa obiadowa!

No, nareszcie. Cieszę się, nie dlatego, że mam szczególną ochotę na kromkę suchego chleba, ale dlatego, że jest to jedyna przerwy w ciągu całego dnia bombardowania kilofem skalnych ścian. Następny odpoczynek w domu, za sześć godzin. Tak właśnie wygląda każdy mój dzień.
- Hej Derlis – rozpoznałem twarz mojego kolegi.
- Witaj Aris- odpowiedział wyjątkowo zmartwionym tonem.
- Coś się stało?
- Na 4 poziomie zawalił się fragment korytarza. Słyszałem, że kilkoro naszych ludzi zginęło, a szefowi to jak widzisz wisi. Jego interesują tylko pieniądze.
- Nienawidzę go! – wiem, że nie powinienem tak mówić, szczególnie w miejscu pracy, ale to naprawdę zły człowiek.
- A tobie nic się nie stało?
- Nie, wszystko w porządku, ale odesłano mnie na dużo gorsze miejsce, więc pewnie będzie mi płacił jeszcze mniej niż dotychczas
- Współczuję, powodzenia...
- Dzięki...

Koniec pracy. Powrót do domu to moja ulubiona czynność. Wiem, że nie muszę się już bać i choć na chwilę zapominam o moim szefie, tym znienawidzonym przeze mnie człowieku, /pliki/zdjecia/pot4.jpgo ile można go jeszcze tak nazywać.

- Cześć mamo
- Hej synku, jak było w pracy?
- Dobrze mamo. – Wiem, że to kłamstwo, ale nie chcę dodatkowo martwić mamy. Jej też jest nielekko.
- Cieszę się, że mam takiego dzielnego syna. I nie kłam. Wiem, jest ci ciężko, ale naprawdę dziękuję ci za twoje wsparcie.
- Nie ma za co – uśmiecham się, chcąc dać do zrozumienia, że daję radę, nad wszystkim panuję i żyje mi się dobrze.
- Dobranoc!
- Dobranoc...
Jest 4.30, słyszę kroki mojej mamy. Czuję, że za chwilę da mi list od ojca! Jeszcze nigdy nie byłem tak podekscytowany!
- Cześć Aris, zapewne wiesz co dla ciebie mam
- Tak
- Proszę
Dobrze, zaraz dowiem się, co chciał mi powiedzieć ojciec. Drżącymi dłońmi otworzyłem kopertę.

Drogi Arisie!

Pierwsze, co chciałbym Ci przekazać, to najserdeczniejsze życzenia urodzinowe! Jednak to nie jest jedyny powód, dla którego piszę do ciebie ten list...
/pliki/zdjecia/pot5.jpg Już od jakiegoś czasu podejrzewam, że przyjdzie mi pożegnać się z Wami szybciej, niż bym chciał. Jak wiesz znalazłem ostatnio pewien kryształ. Nie wiem, jak dowiedział się o tym Ameneris, ale wiedz, że nie chciałem mu go oddawać, ani sprzedać go złotnikom, co może stać się powodem mojej przedwczesnej śmierci. Wiedz, że to nie jest zwykły kryształ, a ten z mojej opowieści. Może wydawać Ci się to niemożliwe, ale to prawda. To nie był przypadek. Czytałem o nim legendy, studiowałem stare mapy i wreszcie udało mi się go znaleźć. Idź do mojej biblioteczki i poszukaj książkę: „Historia dawnej świetności”. Otwórz ją na stronie 203. Tam znajdziesz mapę. Podążaj śladami zaznaczonymi na mapie, a znajdziesz kryształ tam, gdzie go schowałem. Nie pokazuj nikomu tego listu, nawet mamie. Najlepiej go spal. Przy krysztale znajdziesz kolejne wskazówki.

Kocham Cię
Tata

PS Czytaj przy świecy.

Nie wiedziałem, co myśleć... Może to taka zabawa, żebym przypomniał sobie dawne dobre czasy. No dobrze, przekonamy się. Gdzie jest ta książka? A tutaj jest. Strona 203. Ale tu nie ma żadnej mapy! Chwileczkę. Mapę najlepiej czyta się przy świecy. Najpierw muszę jednak spalić list taty. Teraz potrzymam zapaloną świecę pod kartką. Jest! Widzę mapę i wiem, gdzie to jest! To jest takie nasze ulubione miejsce w lesie, przy wielkim dębię. Mam nadzieję, że to nie jest jednak zabawa, bo właśnie zaczęło mi zależeć.

CDN.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /4 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry