Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Życie w ciągłym niespełnieniu   

Dodano 2019-05-28, w dziale felietony - archiwum

Idealnie wyprasowane i poukładane ubrania w szafie, obsesyjne wręcz dbanie o porządek dookoła siebie, sprawdzanie wszystkiego po kilka razy, uporczywe poprawianie rzeczy itd. Tak żyją i działają perfekcjoniści. Ludzie, którzy nie skupiają swojej uwagi wyłącznie na porządku, czy na osiąganiu określonych przez siebie celów, ale generalnie dbają o wszystkie aspekty życia, by doprowadzić je do idealnego stanu. Naturalnie potrafię zrozumieć tę ich wewnętrzną potrzebę, ale zastanawiam się, czy ma ona sens w świecie, w którym perfekcja po prostu nie istnieje?

/pliki/zdjecia/per1.jpegPsychologowie przez lata zajmowali się tym zjawiskiem. Zastanawiali się nad jego złożoną naturą i w końcu doszli do wniosku, że można wyróżnić trzy rodzaje perfekcjonizm. Wydają się one być bardzo do siebie zbliżone, ale w rzeczywistości są inne. Pierwszy z nich dotyczy osobników skoncentrowanych wyłącznie na sobie, wyróżniających się ogromną wewnętrzną motywacją i dążących do zrealizowania postawionych sobie celów, a przy tym nieodpornych na krytykę. Drugi rodzaj dotyczy z kolei tych, którzy głównie pragną zyskać aprobatę w oczach innych. Chcą być przez nich zawsze postrzegani jak najlepiej, dlatego też wszystkie swoje działania podporządkowują zaspokojeniu potrzeb innych. A ostatni rodzaj szuka z kolei doskonałości u innych, co skutkuje niestety często zbyt dużymi wymaganiami względem swego otoczenia, frustracją i odrzuceniem.

„Perfekcjonizm przeszkadza ludziom w ukończeniu dzieł — ale, co jeszcze gorsze, często powstrzymuje ich przed rozpoczęciem pracy.” - napisała kiedyś w książce „Wielka magia” autorka kilkunastu bestsellerowych poradników przeznaczonych dla tych, którym brakuje wytrwałości i pewności siebie, Elizabeth Gilbert. To trafne spostrzeżenie i dające wiele do myślenia. Większość ludzi uważa, że to bardzo pozytywna cecha, bo perfekcjoniści to w końcu ludzie zdeterminowani na osiąganie jak najlepszych lepszych wyników, co wiąże się z reguły z ciężką pracą i niezwykłym wręcz zaangażowaniem. Czy jest to jednak cała prawda o perfekcjonizmie?

Według mnie perfekcjonizm może być atutem, ale warto pamiętać, że może on także bardzo skutecznie skomplikować ludziom życie. Pułapką perfekcjonistów jest nieustanna potrzeba bycia najlepszym, ustawicznego pokazywania się innym ludziom od jak najlepszej strony, a także stawianie sobie (a niekiedy też bliskim i z znajomym) nazbyt wygórowanych wymagań. Cel jest dla perfekcjonisty najważniejszy i potrafi przysłonić mu wszystko inne. Kiedy zaś nie jest on pewien sukcesu swoich działań, woli odpuścić, niż ponieść porażkę, a przecież dobrze wiemy, że w życiu nawet niepewne niekiedy przedsięwzięcia nie muszą wcale zakończyć się klęską. Perfekcjonista musi mieć jednak wszystkie sfery swojego życia pod kontrolę, ale ja w tym bezustannym dążeniu do doskonałości nie widzę nic złego, dopóki czerpie on satysfakcję z tej drogi. /pliki/zdjecia/per2.jpgProblem dostrzegam dopiero wtedy, gdy taki perfekcjonista zaczyna rozbierać na czynniki pierwsze każdy swój błąd, a ze strachu przed porażką lub przed brakiem akceptacji ze strony innych rezygnuje z dalszych swoich działań.

Duży wpływ na to, jacy jesteśmy dziś, ma najbliższa rodzina, w której się wychowaliśmy i społeczność, która nas w dzieciństwie i młodości otaczała. Psychologowie są zgodni co do tego, że nasz charakter kształtuje się w dzieciństwie i to właśnie wtedy nasiąkamy lub nie perfekcjonizmem, który towarzyszy nam w późniejszych latach. Poddawane nazbyt częstej krytyce dzieci, też chcą być chwalone i doceniane przez rodziców. Próbują więc na różne sposoby jakoś się wykazać, być w czymś najlepsze. Chyba wszyscy zdajemy sobie świetnie sprawę, że każda forma dezaprobaty w tym wieku boli w dwójnasób i ma zawsze negatywny wpływ na psychikę. Oczywiście chwalenie, szczególnie takie nie do końca zasłużone, także może być przyczyną problemów. Tu widzę ogromną rolę rodziców, którzy muszą wykazać się życiową mądrością i zachować umiar.

To, o czym powyżej napisałam, chciałabym podeprzeć pewnymi badania, o których ostatnio czytałam. Podzielono w nich grupę dzieci przedszkolnych na pół i wyjaśniono im, że będą pracować nad rozwiązaniem takiej samej zagadki. Gdy obie grupy uporały się z zadaniem, usłyszały od prowadzącego badanie kilka ciepłych słów. Pierwsza usłyszała słowa „jesteście inteligentni”, a druga została tylko pochwalona za pracowitość. Następnie psychologowie zaproponowali tym dzieciom kolejne, podobne zadanie, ale tym razem dali im możliwość wyboru. Dzieci mogły więc same zdecydować, czy wolą dostać zagadkę trudną czy łatwą. Wyobraźcie sobie, że łatwiejszą zagadkę wybrała większość dzieci, które usłyszały, że są inteligentne. Nie chciały już ryzykować. Obawiały się, że jeśli się im nie uda, to prowadzący badanie zmieni o nich zdanie.

To badanie uświadamia, jak bardzo perfekcjoniści obawiają się o swoją reputację. Zrobią naprawdę wszystko, byle tylko nie dopuścić do niepowodzeń. Ale strach przed ewentualną porażką, to nie jedyna ich zmora. Znacznie gorsze wydaje się być dla nich na przykład dalsze życie z przekonaniem, że czynność, którą właśnie wykonali, mogli wykonać zdecydowanie lepiej. /pliki/zdjecia/per3.jpgTo prosta droga do trwałej frustracji. Wielu psychologów jest ponadto przekonanych, że perfekcjonizm poważnie utrudnia

nawiązywanie bliższych relacji, a często prowadzi do chorób określanych jako cywilizacyjne – depresji, obsesji, a nawet samobójstw.

Bycie perfekcjonistą nie jest więc takie beztroskie, jak się powszechnie sądzi, ale co by nie mówić to mimo wszystko nadal jedna z tych bardziej pozytywnych cech charakteru u ludzi. Salvador Dali powiedział kiedyś: „Nie obawiaj się perfekcji i tak nigdy do niej nie dojdziesz”, a Sartre dodał, że prawdziwe „piekło to inni”. Myślę, że perfekcjonista powiedziałby raczej, że „piekło to ja”, bo perfekcjonizm to przecież wieczne niezadowolenie z siebie, maraton bez mety, niekończąca się wspinaczka na szczyty, które po osiągnięciu okazują się zawsze niższe niż te zamierzone. W tym „piekle” perfekcjonista wszystkie swoje dokonania (nawet niemałe) zawsze będzie uważał za niewystarczające. Tak to już z nimi jest. Zamiast odczuwać dumę i satysfakcję ze swych talentów i sukcesów, żyją w narastającym poczuciu winy, wstydu i bezwartościowości.

Perfekcjonizm ma swoje zalety i może być cechą, która pomaga osiągać sukces. Ma jednak również ciemną stronę. Zdarza się, że zamienia ludziom życie w piekło, w którym nie ma satysfakcji, radości i dumy z własnych osiągnięć, a jest poczucie winy i mozolna wspinaczka ku kolejnym celom.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /13 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry