Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Obserwatorzy   

Dodano 2006-03-10, w dziale felietony - archiwum

Staram się właśnie policzyć ile razy słyszałam, że nie liczy się wygląd człowieka, tylko jego wnętrze. Brakuje mi palców u rąk. A teraz postaram się policzyć ile razy na własne oczy bądź uszy przekonywałam się, że nikt nie stosuje tej szlachetnej teorii w praktyce. Brakuje mi palców u rąk i nóg. Wiadoma sprawa. My, młodzież nowego tysiąclecia jesteśmy pokoleniem z zasadami, ideałami i mnóstwem innych szlachetnych rzeczy, które w życie wcielane są jedynie przez niewielki odsetek wyżej wspomnianych. Ciekawe czemu?

Ostatnimi czasy zwrócono moją uwagę na pewien hmm... problem. Śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż wyobraźcie sobie całkiem zwykłą sytuację. Jest przerwa, jesteśmy np. w sali numer sto cztery. Następna lekcja odbywa się w sali numer czterdzieści. Co trzeba zrobić? Najzwyklej na świecie przedefilować korytarzami w między czasie pokonując te niewinne kilka schodów. Prawda, że żaden kłopot? No chyba, że ktoś ma astmę. Otóż nasz problem nie utkwił w ilości schodów ani nawet w odległości dzielącej sale. Sęk tkwi w tzw. „obcinaniu”. Nie mówcie, że jest to pojęcie wam obce. Może z nazwy. Owszem. Ale w praktyce „obcinanie” jest normalne dla każdego ludzia sterczącego na korytarzu. Normalne, jak oddychanie, tzn. często bezwiedne.

Zwyczaj nakazuje, aby przed lekcją rozprostować nogi i inne części ciała sadowiąc się w wygodnej pozycji na podłodze, najczęściej pod klasą. W ten oto sposób, idąc korytarzem, po obu jego stronach widzimy rządki, grupki, tłumki uczniów spragnionych małej rozrywki po czterdziestominutowym „aktywnym” słuchaniu. Czym jest więc „obcinanie”? Jest to komentowanie ubioru, kształtu i kolorów każdego osobnika, który miał odwagę samotnie wyruszyć w daleką i pełną niebezpieczeństw drogę do celu. Szczerze mówiąc, nigdy nie zwracałam na to uwagi z prostej przyczyny. Kompletnie mi to zwisa. Poza tym jestem dość tolerancyjna i nie mam w zwyczaju komentować czyjegoś stylu, czy sposobu bycia. No chyba, że ktoś z premedytacją robi zamach na moje biedne i wrażliwe oczęta i oślepia mnie różem tak intensywnym, że pewnie świeciłby w ciemnościach. I najprawdopodobniej tak jest, ale temat mojego uczulenia na róż zostawmy w spokoju. Wracamy do „obcinania”. Zaprezentuje wam teraz wyniki pewnego eksperymentu, nieco podsłuchanego i nieco ankietowanego.

Obserwujemy obiekt numer jeden: niezbyt atrakcyjna piegowata dziewczyna w rozciągniętym swetrze po kolana i okularkach na nosie. Stoimy obok dziewcząt. Dyżurne „obcinaczki” komentują: kujonka, wazeliniara, lizus. Faceci komentują: Jezu, co za pasztet, ale smok, koleś to jest laska czy facet?

Obiekt numer dwa: delikatny i szczupły chłopak o długich i cienkich kończynach z melancholią wypisaną na nieco kobiecych rysach. Dziewczęta: ale ciacho, niezły, mmm cukiereczek. Faceci: ale pedzio, łajza, ty patrz ciota na horyzoncie, koleś to jest laska czy facet?

Obiekt numer trzy: śliczna blondi w słodkim, różowym sweterku, którego długość zgodna jest z obecna modą, wciśnięta w dżinsy tak ciasne, że skrzypią i trzeszczą przy każdym seksownym ruchu zgrabnego tyłeczka. Dziewczyny: ale puszczalska, zdzira, szmata. Faceci: ale laska, ty patrz jaka d…, ale bym ją…

Obiekt numer cztery: słodka parka, papużki nierozłączki: blondyn za rączkę z powiedzmy obiektem numer trzy. Dziewczyny (o lasce): pewnie jest łatwa. Faceci (o gościu): ale leszcz. Reszta…wyrażeń nie nadaje się do druku. Obiekt numer cztery jest chyba najbardziej „przeklęty”.

Wbrew pozorom „obcinanie” nie jest jedynie domeną typowo uczniowską. W tej szkole „obcinają” wszyscy od sprzątaczek, przez bibliotekarki, a na nauczycielach kończąc. Ciekawa jest tylko rzecz, że od tych ostatnich zależy nasze być albo nie być w tej budzie.

Dlatego mit o tolerancji i małej wadze wyglądu zewnętrznego w naszej społeczno-szkolnej egzystencji niniejszym wrzucam do kosza.

Specjalne podziękowania dla Karola i Pawła za inspirację i poddanie pomysłu na powyższy artykuł.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /9 wszystkich

Komentarze [40]

~ziom
2006-03-12 08:23

do skoczus
a wiesz co ja bym powiedzial “wow, fajna laska” :*

gorylekto
2006-03-11 18:56

nie wiem … chyba ktos sie wysmiewa z szalika.

~szalik
2006-03-11 16:04

jak zwykle nikt nie kuma o co mi chodzi

DE
2006-03-11 15:39

a najlepsze jest jak mamy takich sedziow jak szalik.

~skoczuś
2006-03-11 15:17

szczera prawda. ale mnie to nawet bawi… ide sobie i słyszę od cudblondynki “oo boszzz”, od cudchłopca “hmmm”, od koleżanki “cześć piękna”, od kolegi “haj skoczuś” i co? mam się zastanawiać co kto miał na myśli mówiąc to czy owo?? niedoczekanie!! artykuł mi się podoba. jestem na tak.

~szalik
2006-03-11 13:26

a najlepsze jest jak minus jeden wyśmiewa się z zera…

~szalik
2006-03-11 13:15

doprawdy? ludzie o charakterystycznym pogardliwym spojrzeniu pełnym wyższości zwykle nie okazują się przesympatyczni…

gorylekto
2006-03-11 11:37

aaaaaa :) super. no i jest moj kochany smok :D

btw. obcinanie wciaga :>

~katha
2006-03-11 10:35

nie mogę sięz tobą zgodzićszalik. czasem ktoś może na pierwszy rzut oka wyglądaćna snobai chama a tak naprawdę jest bardzo nieśmiały i trudno mu się przebić i zagadać. Ludzi trzeba obserwować cały czas. Zobaczysz jak sięzmieniają w Twoich oczach :D przykładem może być nawet własna klasa. Zobacz pod koniec klasy na te osoby, które może na początku LO wydawały Ci się niesympatyczne lub odwrotniej
Pozdrawiam :D
bardzo trafny tekst Morgana. Poprieram w całej rozciągłości. Taka prawda, że wszelkie odruch indywidualności są uważane za dziwactwo, więc powinno się według niektórych iść “za prądem mody”... bez komentarza

~szalik
2006-03-11 10:23

z jednej strony przyznaję rację, ale z drugiej… wbrew pozorom z twarzy człowieka można wyczytać wiele, nawet kształt linii brwi może powiedzieć nam wiele o charakterze danej osoby (zdarzyło mi się przeczytać książkę na ten temat i rzeczywiście, zauważyłam, że coś w tym jest), a jeśli ktoś przyjmuje skrajnie pogardliwy wyraz twarzy, to trudno się spodziewać, że w środku kryje się osoba sympatyczna i wrażliwa… ale przed wyiągnięciem jednoznacznej opinii wypadałoby człowieka po prostu poznać

~polka
2006-03-10 20:56

bo jak lubią ; )

mysle ze takie, jak Ty to nazywasz obcinanie, to sposob poprzez który ludzie ukazuja swoj gust, nieraz i chamsko, aczkolwiek co by bylo gdybysmy nie zwracali uwagi na wyglad innych, w taki czy inny sposob?
prawda jest taka ze wszyscy wszystkich ale i tak wszyscy swieci. i to zabawne jest czasem, a zycie to zabawa
heh

~Basha
2006-03-10 20:15

Albo ja się z tym nie spotkałem, albo wogóle nie zwróciłem na to uwagi, albo o tej szkole jeszcze mało wiem. Ciekawe. Muszę sprawdzić.

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry