Drzwi zamknięte... na całe szczęście.
14 Przegląd Szkolnych Talentów już za nami. Zawsze myślałam, że to 13-tka przynosi pecha. Cóż, myliłam się. Pech i wstyd – tak określiłabym to, co zobaczyłam przez dwa koncertowe dni. I gdyby nie kilka „perełek”, które w niewielkim stopniu imprezę uratowały, tegoroczne talenty sięgnęłyby dna. Wróćmy jednak do koncertów i przyjrzyjmy się z bliska poszczególnym kategoriom i wykonawcom.
Dwie pierwsze kategorie, a więc taniec i recytacja przyniosły zawód nie tylko nauczycielom, ale i uczniom. Pierwsi byli zdruzgotani wygasającą popularnością konkursu recytatorskiego (chwała Magdzie Stelmach, że deklamując „Najpiękniejszy sen” uratowała honor szkoły), drudzy zbulwersowani brakiem rywalizacji i automatycznym przyznaniem głównej nagrody - mowa tu o tańcu oczywiście - grupie tanecznej FREEDOM (z tym samym, o zgrozo, układem i muzyką, co przed rokiem). Grupa ta pokonała drugoklasistki z NIKE DANCE, pierwszoklasistki z BISOUS (II miejsce) i „urocze” MOTYLKI. Nikogo też specjalnie nie zdziwiła nagroda dla niepokonanej pary: Ani Adamkiewicz i Mateusza Ostrowskiego, którzy zmysłową rumbą zaczarowali scenę na kilka chwil oraz dla zawsze popularnego breakdance’a w wykonaniu chłopaków ze STREET BROTHER’s.
Taniec jednak nigdy nie wzbudzał na szkolnej scenie takich emocji, jak rywalizacja grup kabaretowych. Szpara w drzwiach, przez którą zaglądałam parę dni temu, była rzeczywiście niewielka, ale nawet gdyby była szersza, nie mogłam przewidzieć dwóch niespodzianek, jakie przyszykowali nam trzecioklasiści, którzy notabene powinni siedzieć na lekcjach i wkuwać do matury.
Pierwszy zaprezentował się zespół AMBA FATIMA z „Gitarami Jerychońskimi”. Oczywiście można by rzec, że nie mam za krzty poczucia humoru i moje umiłowanie świętości przekracza społeczne granice, nie mniej jednak to, co pokazali chłopcy z 2b, było gorszące (założę się, że nie tyle dla mnie). Byłabym stronnicza, gdybym napisała, że dziewczęta z A KU KU, w tym samym repertuarze, były rewelacyjne. Nie, nie były. Tyle dobrego, że „remake” teledysku Spice Girls zatuszował nieco występ szalejących zakonnic. Z całą sympatią dla obu grup – może w przyszłym roku pokażecie trochę swojego talentu, a nie tylko prymitywne show?
Jedyna grupa złożona z pierwszoklasistów, zespół APOCO, zdobył wyróżnienie. Wydaje mi się jednak, że nie tyle za brak tekstów, które należałoby ocenzurować, co za potencjał, który w sobie kryją. Może i nie wszystkie żarty były śmieszne, może pewne sceny były bardziej żałosne niż zabawne, i może nie wszystkim Rafał Czubiński (swoją drogą człowiek – orkiestra – Rafał jest też wokalistą w zespole – przyp. red.), jako „profesorek rehabilitowany” przypadł do gustu, ale zapowiada się całkiem nieźle i przy odrobinie pracy i wysiłku w przyszłym roku może to wyglądać dużo lepiej. Mnie się nawet podobało.
Prócz wyżej wspomnianych grup parodiujących życie duchowne, swoje talenty zaprezentowali też uczniowie obu drugich klas humanistycznych oraz grupa HA DWA i ONA. Ta ostatnia wyszła z dość osobliwą scenką rodem ze starożytnej Grecji, która zakończyła się nieco głupawo, ale skoro zostali wyróżnieni, to znaczy, że coś się komuś (w jury) spodobało (zapewne brak wulgaryzmów ).
Jedna z klas humanistycznych zaprezentowała niezłe show – parodię Idola. Wydaje mi się, że zrobili to poprawnie, bo rozbawili publiczność na dobrych parę chwil, choć o porywającym przedstawieniu trudno tu mówić. Nie zapominajmy jednak, że wszystkie piosenki solistów ( kandydatów na idoli ) zostały wykonane przez nich samych, a to już coś. Także idolowe jury w składzie: Kuba Wojewódzki, Ela Zapendowska, Robert Leszczyński i schowany niemalże pod stołem Chuck Norris, przypomniało nam zabawne, choć często również obraźliwe teksty, które przez jury (już szkolne) zostały mocno ocenzurowane. No cóż, niekoniecznie to, co bawi uczniów, bywa zabawne dla nauczycieli.
Drugi „human” przygotował scenkę o intrygującej nazwie Korporacja Monstrów. Humor dość specyficzny, który właściwie mało kto zrozumiał i mało kogo, przynajmniej w pobliżu mnie, rozbawił. Ja, przyznaję się bez bicia, nie zrozumiałam. Może jakby się mocniej przyjrzeć i dowiedzieć, o co dokładnie im chodziło, jakiś cień uśmiechu pojawiłby się i na mojej twarzy. Ale liczy się odwaga.
Dalej mieliśmy niemal zwycięzców – bo III miejsce trudno nazwać do końca zwycięskim, chociaż zważając na fakt, że to jedyne przyznane miejsce, jest się czym poszczycić. A przyznano je grupie ZMYSŁÓWKA PODLESIE za scenkę „Trenerze”, w której mecz piłkarski pokazano z nieco innej i myślę bardzo zabawnej strony. Rewelacyjnie zagrana postać trenera, jego reakcje i sposób prowadzenia dialogu ze swoimi współpracownikami podczas meczu, spodobał się większości. Może dlatego, że to coś zupełnie nowego na szkolnej scenie kabaretowej.
I dwa ostatnie zespoły, weterani sceny młodych talentów – DZIADY i KAWALJERIA POWIETRZANA. Trudno byłoby powiedzieć, że to porażka. Chłopcy z Dziadów byli jak zwykle szalenie zabawni, choć gołym okiem widać było, że pracowali w ostatniej chwili i to niedopracowanie scenek było szalenie zauważalne. Natomiast Kawaljeria w obydwu zaprezentowanych skeczach była naprawdę dobra i z czystym sumieniem większość z nas podpisałaby się pod petycją przedłużenia ich kadencji na szkolnej scenie kabaretowej przynajmniej o kolejny rok.
Kategoria muzyczna wyłoniła w tym roku kilka prawdziwych talentów i w ten sposób grono szkolnych muzyków powiększyło się znacząco. Nie zabrakło romantycznych ballad w wykonaniu Mateusza Zycha, Kamila Tuszyńskiego, Olgi Bąkiewicz i Pauliny Sowy, własnego utworu rymowanego Piotrka Czajkowskiego (zdobywcy III miejsca), telewizyjnych gwiazd „Szansy na sukces”, a więc dwóch solistek z bardzo dobrym warsztatem muzycznym: Izabeli Nowak (II miejsce) i Bożeny Mazur (I miejsce) i dwóch odkryć, które mnie osobiście zachwyciły: Kasi Skoczek (I miejsce), której głos w utworach „Ludzkie gadanie” i „When you believe” naprawdę mnie zaskoczył i Wojtka Sarzyńskiego (III miejsce), który balladami „White dove”, „Hallelujah” i własnym akompaniamentem zauroczył szkolną publiczność (szczególnie jej damską część).
I na koniec, zgodnie z wieloletnią tradycją, wystąpiły zespoły. Słuchaliśmy więc chłopaków z KOD-u WJ, którzy nie znaleźli uznania w oczach jurorów z uwagi na wulgarny tekst i słaby warsztat muzyczny, chociaż głos Krzyśka Mycka powalił wszystkich, a fani grupy, z tego co słyszałam, mocno wyrażali swoje niezadowolenie z decyzji jury następnego dnia, gdy okazało się, że chłopcy nie otrzymali żadnej nagrody. Swój talent pokazały również dziewczyny z HARMED HOPE (II miejsce): wokal, skrzypce i fortepian – tego jeszcze na szkolnej scenie nie widziałam, więc podobało mi się bardzo (w zestawieniu z resztą, ostro brzmiących zespołów, słuchało się ich naprawdę przyjemnie), zespół ECRESS (III miejsce), ESOTERIC (III miejsce) i MAMMOTH (to ci bez wokalu w utworze). Zwyciężyła (moim zdaniem bardzo słusznie) grupa DROGA prezentująca własny utwór „Hej człowieku”, czyli przyjemne reggae. A na deser dawka bardzo ostrego brzmienia – zespół INFECTION (wyróżniony za duży wkład w rozwój szkolnej sceny muzycznej), który, jak to się ładnie mówi, dał czadu. Tyle, że ten czad podusił prawie wszystkich obecnych na widowni. I tu się przekonałam, że jednak Infection wymaga publiczności, która rozumie i czuje ich muzykę, a nie patrzy z rozdziawioną buzią, zatyka uszy i trzyma się za głowę, która zaraz dostanie ostrej migreny.
Myślę, że spory talent pokazali również ci, którzy wystartowali w mniej popularnych i nie pokazywanych kategoriach: literackiej, filmowej, fotograficznej i plastycznej. Dla nich, jak i dla wszystkich uczestników Przeglądu, wielkie gratulacje za odwagę.I to by było na tyle.
Podsumowując powiem jednak tak. Poziom szkolnego przeglądu obniża się w zastraszającym tempie i jeśli w ciągu nadchodzącego roku nie obudzą się ci wielcy szkolni artyści, którzy w tym roku konkurs przespali, to te kilka perełek stanowczo nie wystarczy, żeby było miło, zabawnie i interesująco dla ludzi z zewnątrz.
Komentarze [65]
2006-03-25 20:17
a mi Infection przypadł do gustu, całkiem mój klimat:) chłopaki mają dopracowane tło, wokal też nie jest zły, choć większość może przyprawiać o epilepsję.
ale na pewno to zespół Droga stał się najbardziej pozytywnym przynajmniej dla mnie punktem tegorocznego przeglądu. wielkie uznanie.
2006-03-25 20:12
O tak:) Generalnie to przed wejściem na ich występo powinni rozdawać gratisowo Apap, Ibuprom, Etopiryne lub podobny gadżet. O tak, na wszelki wypadek:]
2006-03-25 19:41
Artykuł niezły i w pełni oddaje sytuację z tegorocznego Przeglądu.Byłam juz na kilku i mogę powiedzieć,że bywało lepiej.
Dobrze,że przeżyłyśmy występ Infection,nie Paula?;)
2006-03-25 19:07
wszystko by bylo ok, gdyby te skecze jakos wygladaly, na przyklad ten wystep księży, bardzo m isie podobal, chociaz juz widzialam go wczesniej w tv. siostrzyczki byly straszne zalosne i wogole totalne zlo. niby oba wystepy się wiele nie roznily a jednak, jeden byl zenada a drugi calkiem smeiszny.
Wszystko oczywiscie zalezy od gustu i punktu widzenia. Podziwiam za odwage, ale nie pochwalam wykonania.
2006-03-25 15:38
anonim taki madry jestes a nawet sie nie podpiszesz? jak widac umiesz tylko pisac , bo sam nie jestes na tyle pomyslowy zeby cos napisac i wystapic , ale pewnie zaraz napiszesz ze to pewnie dlatego bo nie masz czasu na takie glupoty i nie bawi Cie to … achh te kompelsy.. brawa dla tych ktorzy wystepowali .. nawet jesli nie wymyslali sami tekstow..jakos w poprzednich latach nikomu to nie przeszkadzalo … klamczuszki :D
2006-03-25 13:07
czy inicjatywa nie jest juz sam wystep?
ostetecznie mozna zaniechac SPT, a krytykowac jest najlatwiej co?
skoro nam sie nie podobalo-rozumiem, ale zeby krytykowac za to ze wystawiaja cos co juz istnieje?
2006-03-25 12:23
dokladnie
2006-03-24 22:41
w takim razie nie należy takiej grupy nazywać kabaretem bo to lekkie przegięcie, oczywiście że NAJWAŻNIEJSZE w kabarecie jest przedstawienie własnego pomysłu wykreowanie własnego wizerunku, na naszym poziomie oczywiście można ostatecznie oprzeć się na skeczach zawodowców ale ludzie przynajmniej minimum własnej inicjatywy
2006-03-24 21:42
nie kazdy jest mistrzem literackim i nie wymysla tekstow kabaretowych na zawolanie i w tych przypadkach chodzi o to by pokazac jak grają a nie jakimi są wielkimi myslicielami.
czy nalezy potępiac tych ktorzy wystawiaja kabaret wymyslony przez innych? bardziej doswiadczonych?
2006-03-24 18:52
to na dole celowo jest tak pisane w stylu “masło maślane” żebyście się nie czepiali, że niby nie umiem nic napisać. bo tak to już jest, że jak sięnie ma nic na swoją obronę to się czepia byle czego
2006-03-24 18:51
poważnie??? doprawdy. raczej powiątpiewam i to szczerze, gdyż iwem jak wygląda to “przygotowanie”. Ktos strzla tekst “chodźmy zrobimy kabaret, będzie smiesznie, poziejemy” i kończy sięto najczęściej na ściągnięciu pliku z neta, bo po co się przemęczać i ciś samemu napisać prawda?????? A że kiedyś ktoś to kiedyś wymyślił i ukazał to już inna sprawa
2006-03-24 16:18
Niski poziom przeglądu? Wiekszość to ostre krytyki typu “żenujące, puste, bez sensu”. Jakiś problem? Sami ruszcie tyłki i proszę bardzo, zrobcie coś “na poziomie”.
2006-03-24 16:06
sory nie kretynow i nie byle g… bo jak mniemam to wiekszosc podeszla do tego powaznie a ze nie wyszlo to inna sprawa.
2006-03-24 16:00
przeglad wywoluje u mnie odruch wstrzasowo-wymiotny z uwolnieniem zolci do komor ciala, banda kretynow chcacych pokazac sie na scenie i zdobyc uznanie za byle g****