6 przykazań kiermaszowego kupca
Drodzy czytelnicy i uczniowie! Już jutro rozegra się na terenie naszej szkoły kolejna bestialska bitwa. 5 września organizowany jest bowiem słynny i zarazem tragiczny jak hiszpańska corrida, kiermasz podręczników. Możecie być pewni, że ofiary będą nieuniknione. Dla niezorientowanych przygotowałem kilka porad, bez których osobom pragnącym zakupić podręcznik i przeżyć w tej szkolnej dżungli będzie niezwykle trudno.
1. Przygotujcie się na dramatycznie wielkie tłumy na korytarzach. Dyrekcja nakazuje wprawdzie organizowanie stoisk i sprzedaż tylko w nowym skrzydle szkoły, ale czy możemy tak do końca zaufać sprzedającym? Jeżeli więc nie jesteście odporni na liczne razy łokciami, to lepiej odpuśćcie.
2. Z pewnością w środku rozjuszonego tłumu będzie brakować powietrza i zanim się spostrzeżecie, wyjście w bezpieczną strefę stanie się dziwnie odległe. Pod żadnym pozorem nie zapuszczajcie się w głąb tego ludzkiego morza bez dna.
3. Pilnujcie ofert. Twarda negocjacja, bez żadnych ustępstw, to podstawa sukcesu. Bez tego bardzo szybko zbankrutujcie (niczym nierozważna firma wchodząca na nowy, niezbadany rynek). Na kiermaszu będą bowiem miliardy naciągaczy. Z drugiej jednak strony, pamiętajcie – taniocha śmierdzi! W podręczniku za dwa złote możecie spodziewać się wielu niespodzianek (np. kilku wulgarnych rysunków lub tekstów).
4. Nie kupujcie kota w worku. Przed ostatecznym sfinalizowaniem zakupu konieczna jest dogłębna analiza produktu. Jeśli tego nie zrobicie, niech nie zdziwi was potem brak kilkunastu środkowych, czasem niezwykle istotnych stron lub też, jak pisałem wcześniej, występowanie stron wzbogaconych rysunkami pewnych części ciała (z grzeczności nie wspomnę jakich) w upragnionej książce od biologii.
5. Szukajcie swoistych „koników”. Nie chodzi mi tu jednak o osoby sprzedające drożej unikatowe bilety, lecz o takie, które nie mają własnych, rozłożonych straganów. Niejednokrotnie te zbłąkane w zbójeckim gąszczu, w okolicy kiermaszu, duszyczki, mają naprawdę coś ciekawego do zaoferowania.
6. Uważajcie na oszustów. Nagminny jest bowiem u sprzedających rzekomy brak drobnych. To najlepszy sposób, aby wyłudzić od was okrągłe sumy. Nie kierujcie się w tym aspekcie wyglądem sprzedającego – pierwsze wrażenie bywa bowiem bardzo złudne.
„Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz” sprawdźcie dokładnie, czy nie zostaliście wystrychnięci na dudka. Chociaż może lepiej będzie, jak tego nie zrobicie. Czasami lepiej jest żyć w błogiej nieświadomości i nie przekonywać się o brutalnej prawdzie. Pamiętajcie jednak o przestrzeganiu podstawowych zasad kiermaszowego handlu!
Komentarze [12]
2008-09-16 15:50
To świetnie tłumaczy niski poziom twojego komentarza…
2008-09-16 13:54
boże przecież wszystko co tu jest z tego czytałem to żałośne…:| no ale tak juz jest, jaka szkoła takie teksty:|
2008-09-07 12:39
fajne!
2008-09-06 02:24
Prosty człowieku, ten fajny tekst ukazał się przed tym bardzo gorącym kiermaszem ;)
2008-09-05 18:05
świetny tekst :), dokładnie ukazuje realia szkolnego “bazaru” ;)
2008-09-05 15:37
No fajny tekścik, ale dlaczego czytam go dopiero teraz – po kiermaszu?. No żaal.
2008-09-05 01:17
Bardzo dobry tekst ;)
2008-09-04 21:44
dobry pomysł na tekst:) aczkolwiek w pewnych momentach coś mi za bardzo podchodziło pod nasze ukochane lekcje pp..zwłaszcza te fragmenty o firmie:D
2008-09-04 20:33
o zianko :D:D:D
tekst świetny, aczkolwiek przypomniałeś mi, że niestety to co wszystko jest prawdą <boi się>
będzie ostro :)))
2008-09-04 20:08
Tekst bardzo mnie rozbawił, aczkolwiek mam obawy, jak tam jutro przetrwam uwieczniając tą “imprezę” na potrzeby naszej galerii. :D
2008-09-04 19:45
Dzięki za porady. Jutro się przekonamy jak wygląda ta masakra. A tekst dla mnie ok.
2008-09-04 19:17
Dość zgrabnie napisane…
- 1