Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bitwa o aborcję?   

Dodano 2008-06-23, w dziale felietony - archiwum

Urząd Nauczycielski Kościoła? To raz. Wykładnia Prawa Karnego, Cywilnego, Rodzinnego Rzeczpospolitej Polskiej? To dwa. Zasady moralne i etyczne? To trzy. A oprócz tego - wychowanie do życia w rodzinie, edukacja seksualna i wiedza z zakresu stosowania środków antykoncepcyjnych. Zauważacie kolokację? Seks - Kościół - Prawo, to - wydawałoby się - antagonistyczne sfery życia, które powinny mieć ze sobą tyle wspólnego, co „piernik z wiatrakiem”. Okazuje się jednak, że niekoniecznie tak jest, bo w polskiej rzeczywistości argumentów na ich ścisłe powiązanie nie brakuje.

W ostatnich dniach ogólnopolskie media miały okazję poinformować społeczeństwo o kolejnym, dość kontrowersyjnym wydarzeniu. I jak to zazwyczaj w takich sytuacjach bywa, w błyskawicznym tempie wykrystalizowała się grupa zajadłych zwolenników i zagorzałych przeciwników. O co tym razem chodziło? W czym tkwił problem?

Agata (imię nadane przez dziennikarzy Gazety Wyborczej, którzy jako pierwsi opisali jej problem – przyp. red.), to czternastoletnia dziewczyna, której sprawa odbiła się szerokim echem, nie tylko w Polsce. Zważywszy na szereg wątpliwości, jakie wzbudziło postępowanie ww. gimnazjalistki z Lublina, trudno się dziwić, że reakcja społeczna w naszym kraju była tak radykalna.

Wspomniana dziewczyna współżyła z partnerem. Co w tym takiego niesamowitego, specyficznego? Niby nic. Przecież na codzień stykamy się z wszechogarniającą nas w różnej postaci erotyką. Tym razem stało się jednak inaczej, a to za sprawą niechcianej ciąży. Na dodatek dziewczyna twierdziła w swoich wypowiedziach dla mediów, że jej ciąża została zainicjowana w wyniku gwałtu, którego to miał się na niej dopuścić jej kolega ze szkoły. Nie mnie dociekać na ile wypowiedź Agaty zgodna jest z prawdą. Tę sprawę powinien rozstrzygnąć tylko i wyłącznie sąd. Nie mniej jednak informacja o nieprokreacyjnym charakterze ich stosunku, zmieniła zdecydowanie spojrzenie społeczne na całe zdarzenie, a tym samym-na jego skrupulatną ocenę. Zdaniem każdego szanującego zasady swojej wiary katolika, dziewczyna powinna mimo wszystko urodzić, a w następnej kolejności wychować potomka. Burza rozpoczęła się jednak w momencie, kiedy dowiedzieliśmy się z mediów, że nastolatka z Lublina zaczyna poważnie myśleć o aborcji.

Na portalach internetowych zaroiło się od komentarzy. Pojawiły się wypowiedzi osób specjalizujących się w przeróżnych dziedzinach. Ginekolog twierdził, że aborcja – z medycznego punktu widzenia - może zostać przeprowadzona na terenie naszego kraju jedynie do 12 tygodnia ciąży. Kościół, a w zasadzie reprezentujący go w tym przypadku przedstawiciel Episkopat, stwierdził natomiast, iż aborcja, to zgodnie z nauką Kościoła wykroczenie przeciwko życiu, przeciwko Bogu (on daje nam szansę życia, ale i nie pozwala odbierać go innym). Przedstawiciele prawa skupili się za to głównie na kwestii wieku „zgwałconej”, gdyż ten ma ogromne znaczenie przy interpretacji prawnej (ale i karnej) całego zdarzenia.

Media niezwykle szczegółowo relacjonowały to, co się działo. Spierano się o to, gdzie Agata przebywa, z kim i do kiedy. Prasę i telewizję wypełniły teksty i wypowiedzi osób (powszechnie uważanych za autorytety w swoich dziedzinach) na temat aborcji i prawa do życia. Dziennikarze, wspólnie ze swoimi rozmówcami, oceniali na bieżąco aktualną sytuację dziewczyny. Ekipa z GW posłużyła się nawet określeniem „Dziecięca krucjata”. W mojej ocenie środki masowego przekazu znalazły idealny dla siebie kąsek, którym jednak niechętnie się ze sobą potrafiły podzielić.

Gimnazjalistka - wraz z matką – szukała w tym czasie kliniki, gdzie mogłoby się odbyć zgodne z prawem usunięcie - mówiąc wprost – jej problemu. Wszystko zakończyłoby się zapewne błyskawicznie i bez specjalnego rozgłosu, gdyby nie interwencja pewnej pani ordynator ze znanej kliniki, która to opowiedziała o całym tym zdarzeniu znajomemu księdzu (kłania się prawo do anonimowego leczenia?). Ten natychmiast rozpoczął pewne działania w tej sprawie, a to z kolei zainteresowało media. Czy pani doktor postąpiła słusznie? A czy dziewczyna, która o swojej sytuacji wiedziała tyle, co piekarz o wielomianach trzeciego stopnia, miała szansę właściwie postąpić? Z późniejszej relacji mediów wiemy, że nie od razu była zdecydowana na aborcję. Wahała się. Nad czym? Nad tym, czy po usunięciu ciąży i powrocie do normalnego życia, do szkoły, będzie jej lepiej? Pozostawiam to bez komentarza. Agata zdecydowała się jednak na ww. krok i wyeliminowała problem w jednym z gdańskich szpitali. Czy to zakończyło całą sprawę? Otóż nie! Pojawiła się lawina krytyki. Czy potrzebnej? Politycy, dziennikarze, lekarze, duchowni. Dosłownie wszyscy zabierali głos w tej sprawie. Z tonu tych wypowiedzi wynikało, że sprawa aborcji jeszcze długo w naszym kraju pozostanie kwestią nierozstrzygniętą, a ewentualnego zakończenia całej sprawy trudno jak na razie wypatrywać.

Co pokazała nam Agata? Przede wszystkim beztroskę i brak odpowiedzialności. Nie chciałbym oceniać postępowania Agaty ani jej decyzji, ale wiem, że aborcja to nie koniec jej problemu. Z pewnością znajdą się wśród nas zwolennicy tego typu zachowań, którzy powiedzą, że usunięcie niechcianej ciąży, to sprawa osobista kobiety. Jeśli tak, to w tym miejscu należałoby podziękować matkom wszystkich zwolenników aborcji. Za co? Ano za to, że te nie uznały swoich ciąż za sprawę osobistą. I my nie możemy być obojętni wobec takich zdarzeń, bo kwestia życia drugiego człowieka nie powinna być chyba wypadkową egoizmu.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /62 wszystkich

Komentarze [43]

~rolex
2008-06-29 22:24

Ale to wszystko prawda szanowne grono maturzystów. Zgadzam się z częścią opinii w stu procentach. Dobrze, że jeszcze znaleźli się ci, którzy mają ochotę coś dodać- bo na to liczyłem :D

~.,.
2008-06-29 22:18

1.Zgadzam się z jugosem,2. ” Człowiek dzięki duszy ma rozum i dlatego myśli, tworzy oraz wolną wolę dzięki której może wybierać miedzy dobrem a złem” ,3.Ciekawe o byś zrobił na jej miejscu albo: gdyby twoja żona miała urodzić dziecko z gwałtu?? ,4.Niech księża nie podskakują tylko niech ujawnia się ci którzy żyją z kobietami lub/i mają dzieci,5.Jezeli została zgwałcona miała do tego prawo… ,6. ”Chcącemu nie dzieje się krzywda”….

~jugos
2008-06-29 19:38

misiu, za twoją sprawą, ten kotlet po raz enty na lesserze odgrzano. na twoje nieszczęście – niektórzy poprzednicy byli lepsi.

a co do mej opinii – nie wiem jak to ma z tą aborcją być. .jak to się mawia – i’m confused. Wiem natomiast, że chłopcy tacy jak ty, podobnie jak starsi koledzy po seminariach, do cudzych macic nosa wkładać nie powinni….

~maig
2008-06-26 17:30

dotykanie sprawy aborcji przez pryzmat Kościoła staje się nudne. To niedobry objaw bo problem ten w ciągu kilku kolejnych miesięcy będzie wręcz niepoważny. Dajmy już temu spokój.

~rolex
2008-06-26 15:57

Ok. Krytyka też jest potrzebna. Dzięki.

radzio
2008-06-26 15:43

@rolex:
Zasada nr 1: myśl o czytelnikach, po co pisać coś co już czytali gdzie indziej bądź widzieli w tv ;>? Jeśli temat jest podobny, ale jakieś nowe, mniej znane fakty to ok, ale ile można o tym samym :>?

~rolex
2008-06-25 15:42

Ok. Wporzo. Pomyślę nad ciekawszymi tematami.

~rolex
2008-06-25 15:41

Chłopie, czasami przychodzi moment żeby się zainteresować nawet tymi starymi kotletami :D

radzio
2008-06-25 14:39

@rolex: owszem, ale nie w sposób polegający odgrzewaniu starych kotletów ;)

~rolex
2008-06-25 14:32

Zawsze można spróbować własnych sił. To tyle.

radzio
2008-06-25 11:28

Nuda, odgrzewanie starego kotleta. To tyle.

~rolex
2008-06-24 07:55

Czytanie ze zrozumieniem. To tyle.

~hal
2008-06-23 22:41

‘Nie mniej jednak informacja o nieprokreacyjnym charakterze ich stosunku, zmieniła zdecydowanie spojrzenie społeczne na całe zdarzenie, a tym samym-na jego skrupulatną ocenę.’
Hah, co to za ‘nieprokreacyjny charakter stosunku’ jak dziewczyna w ciąże zaszła?
‘Przede wszystkim beztroskę i brak odpowiedzialności. Nie oceniam jej postępowania, a co się z tym wiąże – decyzji.’
Słodki cytat. Nie oceniasz postępowania, ale jednak oceniasz.

~rolex
2008-06-23 17:37

Wiesz, marne szanse, żebym się sam czegoś ciekawszego dowiedział <taka uwaga>

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry