Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

CUDA ŚWIATA na przykładzie włosów A.   

Dodano 2008-10-29, w dziale poezja - archiwum

wiosna zatrzymuje wzrok na elewacji budynku, w którym
mieszka mężczyzna płci pięknej. jego nowa powieść
będzie bestsellerem. traktuje przecież o miłości.

tymczasem
miłość, cierpnie w ustach.
zimno ustawia się w szeregu, wzdłuż karku

padnij!

recenzent pisze o niesfornych rękach mediów, zaciśniętych na szyi
głównego wątku. to odpowiedź wszystkich świętych na pytanie:
gdzie się podziała miłość, wszyscy święci?

tymczasem
parcelacja miłości. wystawianie dział.
mimo tego tłum skanduje hasła pro i hasła anty, hasła suwerenne.
wobec tego żniwo. upychanie dymu, hymnu miłości.

przynależność do tego kraju mija, ale spokój jest
odgarnięty za ucho, błyszczący i miły w dotyku.

Wyjście zupełne

ta kawa nie jest jeszcze zupełnie kawą, bo nie wylała się na twoją białą koszulę
i nie dała sprać się z niej, mojemu nowemu proszkowi. w lustrze ktoś był.
spał w moim łóżeczku. jadł z mojej miseczki. znam kłamstwo popełniane
nagminnie: miłość. nie jest już zupełnie miłością. ty też nie byłbyś do końca sobą,
gdyby (...)

nieprawda, że wszyscy jemy z jednej miski.
kolejka po życie była długa, porcje ostatnich są ledwo ciepłe
chłopaka dłubiącego słonecznik, zimna.

widzisz te kobiety? one przy tobie mogłyby być
ubrane tylko w twoje nazwisko.
teraz kiedy wypluwamy życie pestką czereśni, mam przed oczami las,
który niedawno był jak animator publiczności.
wymuszał w nas zachwyt. trzeba było być szczęśliwym w taki dzień
co nosi krótkie spodnie, albo w taki jak ten. co wystawia nam język.

8.

doktor B. leczy muzyką,
wybiela żółte papiery mundurowych.

doktor B. był gwoździem programu w wielu salach,
w sali nr 8 gwoździem do trumny.

w sali nr 8, obrośnięta w koronkę kobieta mówi o swoich przegubach.
że kiedyś schudną i będzie mogła nosić, sprezentowany jej,
na nie pytaj które urodziny, czas.

czas

    czas

        czas

dyżur na psychiatrii mijał pod znakiem przemyśleń
nad potrzebą firanek w tutejszych oknach. doktor
jak co noc stwierdzał, że jemu też należy zabierać
ostre przedmioty i wiązać ręce. kubek, woda, kawa

czas

    czas

        ciastko. kolejne ciastko uświadamiało doktora B.,
że jego nieodleżane bóle sięgają dalej niż powierzchnia wszystkich łóżek
w tym szpitalu, gdzie śmierć jest śmiechem autystycznych dorosłych,
sypie krew z rękawa.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /123 wszystkich

Komentarze [15]

~sunny
2008-10-29 16:59

Leva, powiem Ci, że strasznie lubię czytać Twoje wiersze. i uderza dojrzałość.

gratuluję. :*

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry