Czy warto żyć/ mieszkać/ zostać w Tarnobrzegu?
„Skąd jesteś? – z Tarnobrzega. A gdzie to jest, nad morzem?” – to najczęściej spotykane pytania, kierowane w stronę nas, mieszkańców Tarnobrzega, przebywających tymczasowo poza granicami miasta, w innych częściach Polski. Co powoduje, że mieszkańcy Polski myślą, że Tarnobrzeg to nadmorski kurort? Otóż genezę odnajdujemy w samej nazwie. Drugi jej człon „brzeg” wskazuje na niebywałe podobieństwo do powszechnie znanego Kołobrzegu, który nierozerwalnie łączy się z wybrzeżem Bałtyku.
Prawda jest jednak całkiem inna – nie mamy dostępu do morza, o który walczyli blokersi i grafficiarze, wyrażając swoje poglądy na murze otaczającym park dzikowski przed jego pomalowaniem. Jednakże nie znaczy to, że nasze miasto, mała ojczyzna, w której wychowali się nasi dziadkowie, rodzice, a teraz my dorastamy, jest gorsze niż nadmorskie kurorty i to spróbujemy dowieść w naszej pracy.
Tarnobrzeg, to niezbyt duże i średnio rozwinięte miasto, dlatego większość mieszkańców zna się nie tylko „z widzenia”, z czym wiąże się szybki przepływ informacji błahych i mało znaczących, w opozycji do tego, co naprawdę ważne. Ów problem zauważyłyśmy nawet przygotowując się do napisania tego tekstu. Jednoznacznie trudno było nam orzec, na który z trzech podanych tematów mamy się wypowiedzieć, bowiem znalazłyśmy począwszy od zamieszczonego na stronie szkoły i w piśmie przewodnim - „Dlaczego warto zostać w Tarnobrzegu?”, poprzez ujęty w regulaminie - „Dlaczego warto mieszkać w Tarnobrzegu?”, aż do „Dlaczego warto żyć w Tarnobrzegu?”, zawartego w formularzu zgłoszeniowym. Wydaje się to zabawne i mało istotne, aczkolwiek „diabeł tkwi w szczegółach”. Na podstawie tej sytuacji możemy wyciągnąć jedynie wniosek, że ludzką rzeczą jest błądzić, dlatego też nie warto patrzeć na Tarnobrzeg przez pryzmat nieistotnych błędów i wad, uciekając tym samym do większych miast. Swoją biernością spisujemy miasto na straty, nie próbując niczego w nim zmienić na lepsze.
Obecna sytuacja miasta kojarzy się nam z okresami przejściowymi, wyodrębnionymi w historii Starożytnego Egiptu. Jesteśmy bowiem tuż po erze świetności, gdy Tarnobrzeg był miastem wojewódzkim, kiedy eksploatacja siarki przynosiła duże zyski i możliwości rozwoju mieszkańców w każdej dziedzinie życia. Dziś, gdy siarka nie jest już wydobywana, przemysł nie stanowi głównego źródła dochodów tarnobrzeżan. Zniknęło wiele miejsc pracy, co przyczyniło się do licznych migracji. Celem władz miasta stało się zmienienie wizerunku miasta z „przemysłowego blokowiska” na nowoczesny, rozwijający się ośrodek turystyczny, którego główną atrakcją ma być zalew w Machowie. Duży nacisk kładzie się również na edukację i wszechstronny rozwój młodzieży, nie tylko intelektualny.
Według nas warto żyć/ mieszkać/ zostać w Tarnobrzegu ze względu na to, jacy ludzie zamieszkiwali i zamieszkują ten obszar obecnie. W historię naszego miasta wpisały się szczególnie takie osobistości jak: Jan Słomka, Stanisław Jachowicz, Hieronim Dekutowski, Iwona Kutyna, Andrzej Mleczko, Tomasz Budzyński, Tomasz Kin oraz Mariusz Kukiełka. Ważni są jednak ludzie, którzy żyją w Tarnobrzegu i przyciągają młodych ludzi do siebie, usiłując stworzyć coś wartościowego i dobrego dla miasta i jego mieszkańców. Osobą, z która mamy styczność na co dzień jest ojciec Wojciech Krok OP, prowadzący duszpasterstwo młodzieży przy Kościele Dominikanów. Swoją charyzmą i otwartością na ludzi, nowymi pomysłami, a także nowoczesnym podejściem do wielu pozornie trudnych i poważnych spraw, przyciąga wielu z nas. Umożliwia on młodzieży pewną formę rozwoju duchowego poprzez możliwość uczestniczenia w wielu inicjatywach i spotkaniach organizowanych przez duszpasterstwo. Oprócz rozwoju duchowego, zapewnia on młodzieży także ciekawe dyskusje na temat literatury, muzyki czy też historii. Jest osobą, do której garnie się wielu młodych ludzi, bowiem mają świadomość, ze ojciec Wojciech zawsze im pomoże, wysłucha i doradzi.
„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. Na podstawie tego funkcjonującego powszechnie powiedzenia możemy stwierdzić, że inaczej patrzą na możliwości funkcjonowania w Tarnobrzegu licealiści, dorośli, przedstawiciele różnych grup społecznych oraz ludzie o odmiennych zainteresowaniach. Faktem jest, że w Tarnobrzegu powstaje coraz więcej szkół językowych, artystycznych, umożliwiających rozwijanie talentów oraz poszerzanie horyzontów. Funkcjonuje posiadająca renomę w skali kraju szkoła tańca „Samba”, Studio Tańca i Ruchu „ Fram”, kształcąca na dobrym poziomie Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia, liczne kółka teatralne (między innymi Młodzieżowy Teatr Amatorski działający w Tarnobrzeskim Domu Kultury) i wiele innych. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Często narzekamy, że poziom tarnobrzeskich szkół wyższych jest niski, dlatego też jako wybiegający w przyszłość młodzi ludzie, planujemy studia w większych miastach. Nie zastanawiamy się jednak nad przyczyną tego zjawiska. Otóż zasada jest prosta. Najlepsi z nas dostają się na studia na renomowane uczelnie, a na miejscu zostają ci, którzy z różnych powodów nie mają innych możliwości rozwoju, więc często poziom nauczania jest niższy, bo dostosowywany do możliwości tych uczniów.
Podsumowując powyższe rozważania, mamy świadomość, że przyszłość Tarnobrzega leży w naszych rękach i od nas zależy, jak Tarnobrzeg będzie postrzegany. Na koniec nie możemy powstrzymać się od stwierdzenia, że bez dostępu do morze da się żyć i to życie wcale nie jest takie złe, choć nie ukrywamy, że z niecierpliwością oczekujemy na ukończenie i rozwój Zalewu Machowskiego.
Marta Parol & Agnieszka Korzeniowska