Antywampir
Wycieczka szkolna. Dwa słowa, które nabrały dla Uli zupełnie nowego znaczenia dzięki liceum. Poronin, Zakopane, góry, góry, góry. Słońce, Halny, woda i wszędzie lasy. Fajnie, nie? Taaa... przez pierwsze trzy godziny wspinaczki. Po czterech wysiadają kostki, po pięciu uda, po sześciu mózg.
Pomyślisz, co to jest dla mnie? Te kilka godzin spaceru w ładnym plenerze. No cóż. Wszystko zależy od punktu widzenia. A oni muszą patrzeć na świat będąc co jakiś czas na czworakach.
Ula czuje jak drżą jej mięśnie ud i choć paradoksalnie schodzili z gór, to szli cały czas pod górę. Absurd. Zerka na zegarek. Siódma godzina marszu. Niby nogi zahartowane po trzymiesięcznym (przymusowym) treningu rowerowym. Ale co to jest te dwanaście kilometrów dziennie, sześć dni w tygodniu, przez trzy miesiące z rzędu.
Idziemy pachnącymi dolinami. Jest duszno i gorąco. Wychodzimy na kamieniste zbocza, gdzie Halny swoja gwałtownością i siłą mrozi skórę.
Po jej lewej Paweł, po prawej Paulina. Wymieniają krótkie uwagi, równoważniki zdań. Już nawet rozmawiać się nie chce. Słyszą głośne sapanie pewnej piękności za plecami i miarowy stukot stóp po kamieniach. Moment. Przecież schodzimy z góry. To czemu do diabła cały czas idziemy pod górę? Paradoks.
Obok, krok za nimi Tomson. O przepraszam, nie Thomson, tylko tomson. Czemu? Zacytuję: „nie ładnie wygląda to T, ja żem skromny jest”. Jak pytam, to tłumaczy, że „to małe t będzie bardziej wielkie niż to T”. Śmieję się. Potakuję, tak tak, ty żeś skromny jest. A on na to „taki jestem. Skromny choć stworzony do rzeczy wielkich”. Jednym słowem wybrany. Ale do tego jeszcze wrócę.
Gdzie jesteśmy? A tak, góry. Widzę ich, jak się wloką ledwo powłócząc nogami, wyczerpani. Słyszę, jak trzeszczą stawy biodrowe Uli.
Zmęczeni.
Paweł, Paulina, Ula no i oczywiście tomson.
- tomson -
Kim tak naprawdę jest tomson? Jeśli istnieje coś takiego (a niestety istnieje) jak wampir energetyczny*, to tomson jest całkowitym antywampirem. Nie. Tym razem Antywampirem. A że w jego obecności sprzęty same się psują, gwoździe wyskakują ze ścian, mapy, zegary same spadają, firanki same się drą, a psy nagle zaczynają dziwnie odbierać pojęcie zabawy, to już nie jego wina. Każdemu się zdarza. Tylko jemu częściej niż normalnie.
Stopa za stopą
Metry kamiennych dróg znikają za nimi. Pomnik po prawej.
tomson – dlaczego Gorącym Kubkom nie stawia się pomników?
...
- Coooooo?
- No ludzie giną i stawia się im pomniki. A Gorące Kubki też giną, a nikt im pomników nie stawia!
Ryczą takim śmiechem, że płoszą wszystkie ptaki. Te pod ochroną i te zwykłe.
- tomson na litość boską...
Ale wybaczają mu to, że naraził ich na ryzyko przerwania przepony i ewentualnie bezdechu.
Czemu?
Bo on jestem wybrany.
- WTF???
- no bo widzicie, jak raz w gimnazjum byłem w górach z moją klasą, to biegłem z górki. Biegnę, biegnę i nagle zatrzymuję się. Ja ci patrzę, a tu przepaść przed moimi stopami. A ja na krawędzi, kilka centymetrów przed urwiskiem. I wtedy poczułem, że jestem wybrany.
- ... -
Stanowczo.
On musi być wybrany.
Bo Antywampir jest rzadki i cenny jak cholera. Może i śmieją się z niego otwarcie. Ale za jego plecami szanują go za to, że jest taki, jaki jest. I podziwiają. Bo on zwykły nie jest. Jak każdy Antywampir. Jak nikt nie patrzy, słucha lirycznych piosenek. Jest wrażliwy. Serce romantyka wpakowane w niezdarne ciało.
I taki jest właśnie Antywampir.
Nasz Antywampir.
*wampir energetyczny – pojęcie relatywne, jak wszystko na tym świecie. Człowiek, który wczepia się w cudzą duszę pazurami i wysysa z niej całą siłę egzystencjalną, cały optymizm i głód życia.
Wg autorki (Nie)naturalny czynnik depresjogenny.
Komentarze [5]
2007-01-10 16:51
Sam zainteresowany :
Hm, się jednak tu to pojawiło. Ale chyba nie mnie to oceniać w końcu co ?! :)
2007-01-08 16:53
eeeee…
do kogo to było?
2007-01-08 16:49
niedobre lektury, oj niedobre. jestes gleboko w mackach zla.
2007-01-08 16:45
Yeah:D:D:D!!!
Pozdro Tomson and Morgana:)Artykuł znany, miło powspominać:)Ale te imiona (Paweł,Paulina,Ula)takie jakieś ....bezpłciowe;P
Trudno zrozumiec o kogo chodzi;)
2007-01-08 13:41
:)
- 1