Arytmia życia
Arytmia życia
Spadam
Jak zgniłe jabłko
Które nie może upaść dalej
Niż niedaleko
Które nie wie
Dlaczego Ewa
Nie wybrała jego
Spadam
Jak część ciemnej osłony dnia
Drobna plama
Która już nie zaświeci
Plama
Tylko
Cień światła
Chwila
Która już nie wróci
Spadam
Szukam twojego spojrzenia
Które powie
Zatrzymaj się
Które usłyszy
Moją tęsknotę
Które poczuje
Jak bardzo spaść nie chce
Spadam
I wiem że nikt nie zauważy
Braku mego zapachu
Nieobecności mego światła
Czułości mojego uścisku
A mimo to wciąż mam nadzieje
Że spojrzysz
Komentarze [3]
2014-10-08 20:26
Arytmia pupy babcie klozetowe
które, one, owe zaniedbały
swój obowiązek, papieru kilka wiązek
zostałem sam, lecz nie opuszczona jeszcze deska!
Lecz czemu produkt defakacji mej… niebieska?
to czerwona, to blada, to brązem się gdzieniegdzie mieni
znalazłem w niej nawet odcienie zieleni
Stałem, dumałem, spoglądałem spode łba
patrzę – o, wczorajsza przetrawiona kiełba!
Niewiarygodne, mówię sobie w duchu
aż musnęło mnie coś leciutku po uchu
o nie, psia kość, motyla noga, to opiekunka szaletu
zaprowadziła mnie za rękę do końca drogi mej – bidetu
2014-10-07 21:12
Blasco>Raven, pozdrawiam.
2014-10-07 15:32
Szok!!! Wiersz i nie Raven?! Czy świat oszalał?!
- 1