Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bawią się, śpiewają i tańczą   

Dodano 2018-10-04, w dziale recenzje - archiwum

Ponad 10 lat czekaliśmy na film opowiadający dalszą historię Donny, jej przyjaciółek Rosy i Tany oraz jej córki Sophie. Ale wreszcie jest. Tego lata Ol Parker zaprosił nas ponownie na zaciszną, urokliwą grecką wyspę Kalokairi, gdzie znajduje się pensjonat Donny (obecnie prowadzony przez jej córkę) i zachęca do posłuchania kolejnych, niezwykle melodyjnych, łatwo wpadających w ucho, a przy tym poruszających do głębi przebojów legendarnego zespołu ABBA, w wykonaniu zarówno uznanych jak wschodzących gwiazd kina. „Mamma Mia” powróciła w równie doborowej obsadzie. Jeśli podobała się wam część oryginalna, to jestem pewna, że pokochacie też i tę. Może nie wszyscy i może nie od pierwszego wejrzenia, ale film ten wart jest zdecydowanie tego, by dać mu szansę.

/pliki/zdjecia/mm1_0.jpgNa drugą część tej romantycznej historii czekaliśmy naprawdę długo, ale w sumie było warto. Autorzy tego filmu mieli naprawdę sporo czasu na przemyślenia i stworzenie intrygującej, wciągającej fabuły, która byłaby kontynuacją części pierwszej, ale chyba nie do końca go wykorzystali. Ol Parker, reżyser i scenarzysta w jednym, spisał się mimo wszystko nieźle i zaproponował nam wzruszającą historię, w której zakochało się już miliony ludzi na całym świecie.

Osobiście ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam kontynuacji przygód bohaterów, których zdążyłam już pokochać, tym bardziej, że jak się zorientowałam, udało mu się namówić do współpracy wszystkich aktorów z pierwszej części (Meryl Streep, Pierce Brosnan, Amanda Seyfried, Julie Walters, Christine Baranski, Colin Firth, Stellan Skarsgård). Postanowiłam jednak dać się zaskoczyć, dlatego też nie obejrzałam wcześniej ani jednego zwiastuna i nie przeczytałam ani jednej recenzji, by nie mieć żadnych oczekiwań ani uprzedzeń. I co? No cóż, scenariusz generalnie powtarza, choć i rozbudowuje historię, którą już znamy, dodając do niej kilka drobnych elementów. W trakcie projekcji doświadczyłam też podobnych emocji jak w przypadku oryginału. Zachwyt, śmiech, łzy wzruszenia, mieszały się ze sobą, ale miejscami czułam też lekkie poirytowanie. Owszem, lokalizacja i scenografia były i tu niezwykle bajeczne, a kreacje aktorskie generalnie dobre, a niektóre nawet bardzo dobre. Kostiumy trochę może i kiczowate (ach te lata 70’), ale równie piękne i barwne jak sceneria wyspy, na której kręcone były zdjęcia. Choreografia także wypadła świetnie. Od pierwszych kadrów jest kolorowo i dynamicznie, a sekwencje taneczne emanują niesamowitą energią (mnie urzekła szczególnie choreografia na łodziach do kultowego hitu "Dancing Queen"). Montaż jest za to trochę zbyt efekciarski, ale summa summarum zgrabny (podobało mi się szczerze mówiąc to przenikanie ujęć przedstawiających hotel przed i po remoncie). No i oczywiście muzyka,/pliki/zdjecia/mm2_0.jpg obok której nie da się przejść obojętnie, bo ona gra tu pierwsze skrzypce. Gdybym miała się czegoś czepiać, to chyba tylko samej historii, na której wciągające opowiedzenie nie starczyło scenarzyście pomysłu albo czasu. Nie do końca zgadzała mi się też chronologia wydarzeń. Pewne fakty, które poznałam w części oryginalnej, zostały tu trochę zmienione, a niektóre wątki zostały niestety urwane lub niedopowiedziane. Scenki rodzajowe są tu więc bardzo zwięzłe i najczęściej kończą się po kilku kwestiach dialogowych. Do niewątpliwych luk fabularnych dorzuciłabym jeszcze zwięzłe do granic możliwości dialogi. Miałam cichą nadzieję na przeskok czasowy o 10 lat. Jednak okazało się, że w filmie zastosowano inny zabieg. Połączono przeszłość z teraźniejszością, przeplatając historie toczące się w czasach obecnych z tymi z lat 70’. Ale czy to wszystko faktycznie jest istotne, gdy na przeciwnej szali leży fantastyczna muzyka, która trafia prosto w serce?

W tej odsłonie mogliśmy poznać również nowe oblicza znanych nam już z oryginalnej części postaci, które tchnęły w ten film niezbędny powiew świeżości. Dobór aktorów, którzy zagrali te postaci w czasach ich młodości, musiał być dla twórców nie lada wyzwaniem, ale w zasadzie muszę przyznać, że sztuka ta im się udała. Lily James doskonale wypadła w roli młodej Donny. Jej gra była naturalna i pełna niewymuszonego uroku, a do tego podołała również wokalnie. Sporym zaskoczeniem była dla mnie za to postać młodej Rosie, którą zagrała Alexa Davies. W tej dziewczynie było coś takiego, że od razu poczułam do niej przeogromną sympatię. Młody Bill, zagrany przez Josha Dylan’a, również wzbudził we mnie pozytywne emocje, choć odbiegał wizualnie od pierwotnej wersji (gdzie podziały się te tatuaże na kolanach?),/pliki/zdjecia/mm3_0.jpg ale już młody Sam (Jeremy Irvine) i Harry (Hugh Skinner) raczej nie porwali mnie swoimi kreacjami. Muszę być jednak sprawiedliwa, dlatego uczciwie dodam, że scenariusz nie dał im za wiele pola do popisu. Pozostali zagrali ogólnie dobrze, ale ich kreacje nie wbiły mi się jakoś specjalnie mocno w pamięć. Pojawiło się też kilka nowych postaci, w tym wspomniana w oryginale babcia Sophie - Ruby Sheridan (Cher), która okazała się niezwykle energiczną i charakterną kobietą i jej wielka miłość z czasów młodości - Fernando (Andy Garcia), ale ich kreacje również mnie nie porwały. Największym plusem filmu jest co by nie mówić muzyka. Piosenki ABBY zostały dobrane w sposób bardzo przemyślany i na ich bazie stworzono fabułę. W filmie oprócz kilku wielkich hitów wykorzystano też kilka mniej znanych utworów, ale nowoczesne aranżacje i sposób wykonania zrobią wrażenia nie tylko na fanach tego kultowego zespołu.

Film świetnie nadaje się na typowy damski wieczór (podczas projekcji dobrze mieć pod ręką paczkę chusteczek higienicznych), ale nie sądzę by spodobał się męskiej części publiczności. A może się jednak mylę? Zaręczam, że już po kilku minutach nogi same zaczną wam tupać, a głowa zacznie się wam samoczynnie kiwać w rytm tych powszechnie znanych przebojów.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /25 wszystkich

Komentarze [3]

~Kriss
2018-10-09 11:17

Nie zgadzam się z tym ze film może nie podobać sie męskiej części widzów. Mnie się podobał. Tu nie chodzi o płeć tylko o poziom wrażliwości.

~Loll
2018-10-09 11:13

Piękny wzruszający film. Recenzja tez na plus.

~Maria
2018-10-09 11:11

Super film a recenzja nie mniej udana.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry