Bez sensu ! - część 1
Rozdział 1
Czy spotkało was kiedyś coś tak niezwykłego, że zmieniło całe wasze życie? Jeśli tak, to wiecie, że takie wydarzenia zaskakują nas na tyle, ze w pierwszej chwili nie potrafimy ich ogarnąć zdrowym rozsądkiem. Podobnie było i tym razem, gdy w pewien listopadowy poranek Tomek Modrzejewski szykował się do szkoły…
Maaamo! Nie widziałaś gdzieś mojej komórki? Spróbuj przeszukać złomowisko, które nazywasz swoim pokojem. Jestem pewna, że jest gdzieś między pudełkiem po pizzy sprzed tygodnia, a starymi skarpetami.
- Bardzo śmieszne. O…jest! Dobra, to ja już wychodzę – PA!
- No cześć – tylko nie zapomnij, że o czwartej idziemy na imieniny dziadka.
- OK.
Tomek zatrzasnął za sobą drzwi mieszkania, zbiegł szybko po schodach i znalazł się na podwórzu, przed swoim blokiem. Miał jeszcze tylko 8 minut, ale nie przejmował się tym bardzo, gdyż ulica Wyspiańskiego, na której mieszkał, znajdowała się w pobliżu jego szkoły. Po chwili szybkiego marszu dotarł do drzwi, pod którymi czekała na niego pewna dziewczyna.
Anka Nowak była rudą, niezbyt wysoką, aczkolwiek szczupłą nastolatką. Jej twarz, co prawda nie była wzorem piękna, ale nie należała również do odpychających (tak samo jak Tomek, który był wysokim, przeciętnie przystojnym brunetem). Razem z Tomkiem tworzyli parę idealnie dobranych przyjaciół. Ich sposób bycia, charakter, czy nawet gust, były niczym wierne kopie. Oboje chodzili do pierwszej klasy (o profilu humanistycznym) Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu, oboje słuchali punk-rocka, oboje uwielbiali oglądać komedie na DVD, oboje chcieli zosta w przyszłości dziennikarzami i oboje kochali swoje psy. Wszystko robili razem, wszędzie chodzili razem, mieli tych samych przyjaciół ( i wrogów). Jednym słowem – byli nierozłączni.
- Hej! Sorry za spóźnienie. – powiedział Tomek.
- Cześć. Wiesz co, rozumiem, że w Polsce zarobki nie są zbyt wysokie, ale z tego co wiem, twoja mama ma całkiem niezłą pensję… może więc mogłaby kupić ci jakiś zegarek?? – odparła Ania.
- Oj przestań – czepiasz się. Spóźniłem się zaledwie 5 minut.
- Nie ważne! Ostatnio ciągle się spóźniasz. Chodźmy już lepiej do klasy, bo zaraz mamy łacinę. Żółcińska pożre nas, jeśli się chodź troszkę spóźnimy.
Oboje przeszli przez oszklone drzwi i przeciskając się przez tłum uczniów w wąskim korytarzu, skierowali swe kroki do sali nr 26. Przed klasą siedziały trzy ubrane podobnie dziewczyny, które najwyraźniej bawił widok idących razem Ani i Tomka, gdyż co chwilę chichotały i rzucały w ich stronę wyzywające spojrzenia. Wyraźnie było widać, że owe panienki bardzo denerwują Ankę, więc, aby nieco rozładować sytuację zagadał do przyjaciółki:
- Wiesz, że dzisiaj po południu nie mogę iść z tobą na miasto. Imieniny dziadka.
- Serio, szkoda. – odparła Ania, wciąż wpatrując się wściekle w szepczące laseczki. – Boże, jak ja nie cierpię tych trzech idiotek!!!
- Wiem, ja też, ale nie daj się sprowokować, bo im właśnie o to chodzi. – Tomek starał się uspokoić dziewczynę.
- Łatwo ci mówić, bo to nie ciebie obgadują przy każdej okazji. Jeśli Paulinka i jej słodziutkie koleżaneczki jeszcze raz strzelą do mnie jakimś swoim głupim tekstem, to powyrywam im te farbowane blond-kudły!
W tym momencie zadzwonił dzwonek i cała klasa weszła do sali, aby przygotować się na nadejście nauczycielki łaciny, która na każdej lekcji urządzała im niewielką sesję tortur psychicznych.
~ CDN~
Komentarze [27]
2005-11-09 22:19
A wiecie co mi sie podoba;] fakt ze jest to troche porozrzucane …ale ciekawe…Fajnie sie to czyta…jst troche nie dopracowane…wiec rozwin to…dodaj nowe pomysły i bedzie git;]
2005-11-01 17:46
A może chodzi po prostu o wywołanie sprzecznych emocji?:) Jak tak, to Ci wyszło wyśmienicie:P
2005-11-01 17:04
Dla mnie artykuł jest już z zasady dobry, gdy nie podoba się panu “redaktorowi naczelnemu” i Pauliannie.
2005-11-01 15:02
jugos wiem że ta część byla specjalnie dla mnie dlatego wlasnie pozostawię ją bez komentarza…...bo nie ważne co napisze i tak sie obrazisz i powiesz że powinnam ci napisać coś innego. słitboy
2005-10-30 18:56
kicha :D
2005-10-28 21:49
Mnie się artykuł całkiem podoba- lepsze to od tych “ciężkich” tekstów niektórych osób, co się to mają za wielkie odkrycia.
2005-10-28 16:23
NO…na tyle krzyku co wokol tego czegos robiles to…no…jakos mnie to nie zachwycilo…pomysl niezly gorzej z wykonaniem…moze ty wymyslaj a pomysly sprzedawaj innym..kto dobrze to wykorzysta…!!!!jestem na NIE!!!
2005-10-28 01:05
A mnie sie podoba. Ciekawy pomysl i realistyczne. Zadne tam filozoficzne rozmyslenia. Fajnie sie czyta :)) I naprawde gratuluje pomyslu. Pozdorwka z Kraka dla calego Lessera :*
2005-10-27 13:45
Zgadzam się z Pedrem. Tytuł odpowiedni do treści…Żenujące szczerze mówiąc…;/
2005-10-26 17:21
Weś jugos to co ty robisz jest żałosne mam nadzieje ze druga częśc tej żenady nie ujrzy światła dziennego.Co ty chcesz z Lessera zrobić swojego bloga czy co:P Jakieś opowieści dziwnej treści w których sie nic nie dzieje to w twoim stylu… napisał bys coś porządnego…
2005-10-24 19:31
jak mozna tak podle szkalować pania profesor ?
toz to miła usmiechnieta zawsze słuzaca rada i pomoca kobieta, pełna zapału do,pracy epatujaca pozytywna energia,że o altruistycznej i ze szczerego serca płynacej checi pomocy uczniom i ulzenia w ich ciezkiej doli nie wspome…
dobra zaczynam bredzic…przepraszam.
2005-10-24 16:50
Podobno już dziś został oddany do Lessera(tak przynajmniej twierdził autor ;P )
2005-10-24 15:22
Ja poczekam na ciąg dalszy… :P :]
2005-10-22 20:56
Taaak… prosimy o troche więcej akcji. Tytuł przyciąga ludzi.