Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Bo nie ma to jak anonimowość…   

Dodano 2011-12-09, w dziale felietony - archiwum

Spotykamy się z nią codziennie. W domu, w szkole, w pracy. Narażeni na nią są nie tylko ci, którzy istnieją jako osoby publiczne, czynnie udzielające się w życiu społecznym. Każdy, nawet najbardziej przeciętny i nie wychylający się człowiek może być… skrytykowany.

/pliki/zdjecia/anoni1.jpegTak – krytyka. Ta nielubiana, wszędobylska, która istnieje od niepamiętnych czasów. W średniowieczu to instytucja Kościoła dezaprobowała każde posunięcie niezgodne z tym, co podobało się „wielkim” tamtego świata. Renesans – tu rozkwit literatury i sztuki zapoczątkował chyba ten wyścig „ kto pierwszy ten lepszy” – czyli kto napisze lepiej, kto będzie bardziej ceniony, kto sławniejszy… chociaż, może się mylę? Później barok i przerost formy nad treścią, który dał nam wiele dzieł, to tu rozpoczęto, generalizując, pisanie „na zamówienie”, czyli tworzenie zabawnych wierszy na potrzebę władców i możnych. Później oświecenie i czas klasyków. Krytyka przejawia się w pamfletach… Dalej w romantyzmie możemy dla kontrastu odnaleźć ostre wystąpienie przeciw trendom klasycyzmu, odejście od naśladowania i postawienie na oryginalność, co wiążę się oczywiście z „nielubieniem” tych, którzy nawiązują do poprzedniej epoki.

Myślę, że teraz, w tej właśnie chwili, czasie, wieku – po prostu w otaczającym nas świecie – najokrutniej można jednak odczuć taki atak. Nie tylko jako osoba publiczna możemy zostać dezaprobowani. W końcu prawie każdy młody człowiek korzysta dziś z Internetu.

Na pierwszy ogień weźmy portale społecznościowe. Oj, tutaj pojawia się chyba pierwszy alarm. Komentarze, oceny, posty. Nierzadko możemy zupełnie nieświadomie stać się przedmiotem drwin i raniących nasze uczucia żartów. Strony takie jak Facebook, Nasza-Klasa, Twitter itd. mogą stać się bardzo antypatycznym kącikiem tego wielkiego pomieszczenia zwanego Internetem.

Fora internetowe. Kolejne zagrożenie? Musimy przyznać, że tutaj wcale nie jest lepiej. Rejestrując się pod wymyślonym przez siebie loginem i nie podając swoich danych możemy prawie bezkarnie osądzać innych. A trzeba tu wspomnieć, że często zdarza się tak, że krytyka, którą odbieramy od całkiem podobno „ obiektywnych”, obcych nam osób, jest bezpodstawna, a komentarze są nie dość, że ordynarne i złośliwe, to jeszcze dodawane po prostu dla zabawy, żeby … no właśnie, po co? Tu weźmy pod lupę na przykład stronę taką jak Digart, Photoblog, czy chociażby powszechnie znany Youtube.

Digart. Czyli Digital Art Community – w założeniu autorów, jest to portal dla artystów. Nie śmiem twierdzić, że swoje pracy, czyli tzw. digarty, publikują tam beztalencia. Wręcz odwrotnie, znaleźć tam można wiele faktycznie inspirujących i nietuzinkowych dzieł, zarówno z zakresu malarstwa, fotografii czy też twórczości literackiej. Nie o tym jednak mowa, a mianowicie… pod każdym z dodanych digartów wszyscy zalogowani użytkownicy mogą dodawać swoje komentarze. W większości są one rzetelne i przydatne, bowiem mogą czegoś twórcę danej pracy nauczyć. Jednakże zdarzają się także oceny, która nijak mają się do pracy. Mogłoby się wydawać, iż komentator nawet nie zerknął jednym kątem oka na efekt trudu tego, którego wyszydza. Dodał po prostu post składający się z jednego, dwóch, czy też w porywach kilku epitetów, trywialnych, pretensjonalnych lub po prostu kpiących.

/pliki/zdjecia/anoni2.pngPhotoblog. Hmm… myślę, drogi Czytelniku, że wiesz, cóż to za wybryk natury. W celach krótkiego wyjaśnienia wspomnę, że jest to blog w postaci albumu na zdjęcia. Jego ideę można określić tak, że tworzący wstawia zdjęcie, a pod nim jakiś irracjonalny opis wcale z nim niezwiązany. Istotnym elementem (jeśli nie najważniejszym) są tu także te wszechobecne komentarze o głębokiej treści. Moim celem nie jest obraza użytkowników tego portalu ani ich fotografii. Jednak chcę tutaj zwrócić uwagę na nieco odmienną kwestię niż poprzednio, a mianowicie na obiektywność i szczerość komentarzy. Ich ilość pod zdjęciami najbardziej „popularnych” użytkowników przeraża… Gdy strona przewija się niby w nieskończoność, a posty typu „pięknie”, „ładnie”, „łał” i „;*” się nie kończą. Niezwykłą bezinteresownością ocen wyróżnić można też wpisy pod zdjęciami w stylu „ Śliczny profilek. Zapraszam na mój…” O zgrozo! Po jaką cholerę w ogóle komuś taki komentarz? Czy celem założenia konta na tego typu portalu jest zdobycie jak największej liczby „znajomych” i uzyskanie niezliczonej liczby monotonnie uwielbiających „komciów”?

Przechodząc do Youtube, chcę zwrócić uwagę na to, że o ile z wulgarnością słowną na Photoblogu i Digarcie nie spotyka się zbyt często, to nasz kochany Youtube bije chyba wszelkie rekordy! Nie mogę pojąć, po co komentując utwór, film czy cokolwiek tam się znajduje, w co drugim poście jest słowo zaprzeczające zasadom dobrego wychowania, czy też zwykłej ludzkiej uprzejmości. No, bo dlaczego do wyrazów sympatii dla zamieszczonego dzieła nie dodać pospolitego „kur…”, czy też innego wyszukanego słówka? Tu chcę niemniej jednak nadmienić, iż uważam, że Polacy rzadziej używają tego typu określeń niż anglojęzyczni użytkownicy tej strony.

Pod koniec zwrócę uwagę na jeszcze jeden bardzo sympatyczny rodzaj krytyki , ale już bezpośrednio dotyczącej naszego życia „realnego”. Weźmy taki przykład … robisz coś stoicko, bez nerwów, po swojemu. A tu nagle z całkiem bliskiej odległości napada cię głosik, który – oczywiście – wie lepiej. No, bo czemu się nie wtrącić i nie wytknąć temu drugiemu, że coś jest nie tak? To przecież takie urocze i fascynujące dla ciebie, aby ciągle się poprawiać, tylko po to, żeby ktoś był zadowolony.

„Jeśli jesteś nowym użytkownikiem, przygotuj się na krytykę i pojazd ze wszystkich stron, gdyż starsi użytkownicy strzegąc swojego terytorium i czując się nieco pewniej, wyładowują swoje życiowe niepowodzenia i pragną uchodzić za wszystkowiedzących guru.”1 Tak oto prezentuje się dzisiejsze życie biednego, nic nieznaczącego internauty. Jednak jak widać, nie tylko internauty. Krytyka zawsze była, jest i będzie. A nam chyba pozostaje jedynie nie zgadzać się z tą niezasłużoną, a popierać tą konstruktywną.

1Cytat z http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Digart

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /18 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry