Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Boska wędrówka   

Dodano 2007-11-25, w dziale teksty czytelników - archiwum

Pewien człowiek żył na ziemi w zakłamaniu, wypełniał go egoizm i nie potrafił żyć w zgodzie z własnym sumieniem. Bóg nie chciał go stracić, gdyż widział w nim duży potencjał. Postanowił zabrać go do swojego ogrodu i pokazać mu właściwe życie. Pokazać inny świat, pełen szczęścia, ale też pełen jakże kontrastowego smutku.

*

Ogród. Miejsce, gdzie kwitnie życie towarzyskie. Na jednej gałęzi rozśpiewane skowronki, na drugiej para wilg, wyraźnie zajętych tylko sobą. Staw pełen ryb i drzewa... Drzewa, które wyglądają tak wyniośle, że czujesz szacunek przechodząc obok. Ich rozłożyste liście dają ci cień. Możesz odpocząć, napawać się ciszą. Kwiaty wyglądają tak, jakby chciały porozmawiać. Skłaniają swoje małe główki w twoją stronę, okazując szczere zainteresowanie. A ty milczysz. Nie wiesz, co powiedzieć. Zastanawiasz się nad sensem życia. Co tak naprawdę jest w nim ważne? Co robisz w zgodzie ze sobą, a co zmierza w odwrotnym kierunku? Czy, aby na pewno twój wyidealizowany świat, pełen przepychu, ubogi w marzenia, widzący tylko własne „ja”, jest tym, czego pragniesz? Czy patrząc na to miejsce nadal uważasz, że twoje życie jest bez zarzutu? Pomyśl. Po to tu jesteś. Nie, żeby tylko podziwiać, ale po to, aby popatrzeć na życie z całkiem innej strony. Tak jakbyś stał obok. Popatrz, widzisz tamto drzewo? Jest ogromne. Śmiało można stwierdzić, że jedno z najpiękniejszych w ogrodzie. Więc, co jest nie tak jak powinno? Otóż, ono stoi samo. Bez towarzysza w podróży przez życie. Jest dumne i nie pokazuje jak cierpi. Nie pokazuje, bo jaki miałoby to cel? Żeby się nad nim litowano? Żeby mu współczuć? A czego? Tego, że wybrało taką a nie inną drogę? Skoro chciało- niech ma... Ale dlaczego tak ci źle, gdy na nie patrzysz? Czyżbyś czuł się podobnie? Czy to nie dziwne, że właśnie dzisiaj znalazłeś się w tym miejscu? Przez krótką chwilę poczułeś, czym jest wolność. Szybowałeś ponad wszystkim zostawiając troski na dole. Stało się tak, żebyś wyraźnie zobaczył różnicę. Liść niesiony podmuchem wiatru, a potem samotne drzewo w ogrodzie. Dam ci jeszcze chwilę, jeszcze moment na zastanowienie się, czego pragniesz. Zostawię cię tutaj. Wrócę jutro. Ciesz się pięknem ogrodu, ale obserwuj tamto drzewo... Dzięki niemu dowiesz się, kim jesteś...

*

Widzisz tę dróżkę? Nie przez przypadek na nią trafiłeś. Spójrz na inne ścieżki w ogrodzie. Są zadbane, krótko przystrzyżona trawa pyszni się soczystą zielenią. Malutkie stokrotki wyglądają na zadowolone ze swojego położenia. Dróżka wyłożona jest płaskimi kamieniami... Ta, na której się dzisiaj skupimy, jest dróżką szczególną. Tą ścieżką chodzą samotni. Tam jest cicho, promienie słońca nie zdołają przebić się przez gęste drzewa. To po niej idą ludzie, którzy wybrali samotność. Na początku wyglądało to wspaniale. Żadnych zobowiązań wobec innych, wszystko, co najlepsze, tylko dla siebie. Jednak im dalej szli, tym bardziej szary stawał się ich świat. To, co kiedyś było wspaniałe, teraz wydaje się czymś nie do zniesienia. Pragnąłeś rozmowy, kontaktów z innymi, lecz teraz ich nie ma. Oni to zaakceptowali. Chcesz być sam - dobrze. Nagle widzisz, że droga, którą wybrałeś jest zdradliwa. Oczekiwałeś tylu niespodzianek. Nie dostałeś nic... Pomyśl czasem, czy całkowite odizolowanie jest opłacalne? Twój mały, egoistyczny świat, w którym rządzi tylko dumne JA, nie jest dobrym wyborem. Jeśli nie wierzysz, proszę bardzo, możesz iść na spacer... Tylko pamiętaj, że później ciężko z niego wrócić. Kiedy życie straci sens i zapragniesz drugiej malutkiej duszy, zobaczysz tylko ciemne drzewa, usłyszysz ciszę i poczujesz chłód. Zapewniam cię, że ciężko egzystować w samotności. To inni podtrzymują nas przy istnieniu - nie ty sam. Inni podają nam oddech życia, pomagają stawiać kroki, po tym jakże okrutnym świecie... Nie zapomnij o nich, bo może być za późno... Możesz kiedyś mieć taki wybór i skręcić w złą stronę...

*

Bóg widział, że ogród poruszył człowieka. Postanowił, że weźmie go w jeszcze inne miejsca. Ludzka dusza była następnym celem...

Wezmę Cię w parę miejsc. Sam osądzisz, które z nich jest piękne. Najpierw pójdziemy w głąb ludzkiej duszy. Tej czystej, niezmąconej grzechem. Później zobaczysz duszę człowieka, który ma za nic dobro. Patrząc na to od wewnątrz zrozumiesz, dlaczego tak ważne jest czynienie dobra.

Pierwsza dusza. Widzisz jak sama otwiera nam swoje drzwi? Jeszcze zaprasza i cieszy się, jakby od dawna wyczekiwała gości. Wchodzisz i najpierw widzisz światło. Potem wyłaniają się poszczególne obrazy z życia tego człowieka. Wszystko jest takie piękne i nieskończenie dobre. Porównujesz to do laguny, której piękno jest niewyczerpalne. Pełna słońca, kwiatów, rozśpiewanych ptaków. Drzewa dają wspaniały owoc tak, że nigdy nie jesteś głodny. Ale wystarczy tylko jedna burza, żeby połamać kwiaty, strącić owoce z drzew. Ta jedna burza ciągnie za sobą następne i tak do końca...

Druga dusza. Żeby się do niej dostać trzeba mocno uderzać w drzwi. Jest zamknięta, zabarykadowana drzewem, które runęło. Z wysiłkiem udaje się do niej wejść. Wszędzie ciemność. Wszystko jest w opłakanym stanie i przedstawia żałosny widok. Nie ma tu szczęścia i nie znajdziesz tu radości. To jest dusza człowieka, który myśli, że sam wszystko osiągnie. Naprawdę osiągnął tylko tyle, że burza zniszczyła wszystko, co kiedyś było piękne.

Zawsze można spróbować naprawić wyrządzone szkody. To wymaga jednak chęci i silnej woli. Rzadko komu się to udaje. Proszę jednak, żebyś spróbował szukać lepszych dni, szukać słońca, mimo, że widzisz tylko zachmurzone niebo. Proszę, żebyś się nie poddawał, bo to prowadzi do kolejnych burz. Pozwól sobie pomóc. Może spotkasz człowieka, który będzie chciał tobie pomóc? Nie musisz wspinać się na najwyższe szczyty, żeby go znaleźć...

*

„To będzie bardzo mocne przeżycie, ale ten człowiek jest mi potrzebny. Wiązałem z nim wielkie nadzieje i teraz muszę mu to miejsce pokazać...”

Jesteśmy w miejscu, do którego idą tylko najgorsi ludzie. Ludzie, w których nie ma odrobiny dobra. Nie można wykrzesać z nich, choćby iskierki dobrej woli i miłosiernych uczuć. Skazują się, niegodnym życiem, na wieczne nieszczęście.

Miejsce na pierwszy rzut oka wygląda na opuszczone. Tak tu cicho. Rozejrzyj się jednak dokładnie a zobaczysz tych nieszczęśników, którzy leżą podkuleni i płaczą. Ich płacz jest tak cichy, żeby nikt nie mógł im pomóc. Gdy podchodzisz do nich, znikają, żeby przypadkiem ktoś nie wyciągną dłoni. Jesteśmy w piekle ludzkiej rozpaczy. Tu nie ma miejsca na radość i miłość. Tu jest cierpienie, zwątpienie w sens i olbrzymi smutek. Powietrze przesączone jest poczuciem żalu i tęsknotą za pozytywnymi uczuciami.

Co możesz zrobić? Wiele rzeczy. Przede wszystkim zadbaj o to, żebyś nigdy nie musiał trafić w takie miejsce. Nie oczekuję od Ciebie wielkich zmian. Wystarczy kilka lepszych gestów, a życie skręci na lepszą drogę. Rozejrzyj się. Być może zobaczysz takich, którzy już mają piekło na ziemi. Tutaj jest jedna, lecz istotna różnica - tym ludziom możesz pomóc. Oni nie znikają, gdy do nich podejdziesz. Skorzystaj z tej szansy i wybieraj mądrze między dobrem a złem...

*

„Teraz posłuchaj mnie człowieku. Posłuchaj mnie uważnie, bo to nasz ostatni przystanek. Zejdę z tobą na ziemię i pokażę ci świat sprzed kilkudziesięciu lat...”

Piąta rano. Ludzie już dawno wstali. A może wcale nie usnęli? Może paniczny strach przed niespodziankami jutra nie pozwolił im zasnąć? Gdzie jesteś? W getcie, gdzie szczęście i radość to nieznane uczucia. Codziennie kogoś zabierają - nieważne, że ta osoba znaczyła dla ciebie wiele. Tak mały pokój, a mieszka w nim tak dużo osób. Wszyscy są przerażeni, gdyż zbliża się poranna zbiórka. Jest też nadzieja, że komuś uda się zdobyć coś do jedzenia. O ucieczce nie ma mowy. Jakaś matka pomaga dziecku przedostać się na drugą stronę bramy, żeby je uratować. Niestety. Padły dwa strzały. Koniec. A inni nadal stoją. Nadal się boją...

Tak wiele było powiedziane o wojnie. Tyle historii już spisano. Tylu ludzi ucierpiało. Tyle szkód wyrządzono. Mówi się, że to było straszne. Tak naprawdę współczesność to taka mała wojna, która najbardziej dotyka ludzi, którzy są „inni”. Stwierdzenie inni jest postrzegane na bardzo różne sposoby. Dzisiaj Polak idący ulicą w Anglii musi znosić złośliwe komentarze. Szczęściarzem wtedy ten, kto nie zna angielskiego. W Polsce Nigeryjczyk musi mieć się na baczności. Kto wie, czy za rogiem nie czekają ludzie, którzy nie akceptują jego pochodzenia? Od jakiegoś czasu mówi się o niemieckim pojednaniu. Pojednanie jest jakby formalnością, czymś, co tak naprawdę nigdy nie przekona ludzi. Dla wielu Niemcy zawsze będą kojarzyć się z krzywdą i cierpieniem. Gdyby się zastanowić, żal powinni mieć ludzie, którzy sami ucierpieli z rąk nazistów. I ten żal skierowany być powinien do tych, którzy to uczynili - nie do pokoleń, które nie są niczemu winne. Dzisiaj nie tylko żal, ale i nienawiść czują ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z wojną. Znają ją tylko z opowiadań, lekcji historii i książek. Ciężko doszukać się w tym sensu.

Czy warto? Zastanówmy się, czy warto? Mówimy o wielkiej niesprawiedliwości. Jesteśmy źli na świat, bo coś nam nie wyszło, wykrzykujemy różne hasła. A zasadniczym stwierdzeniem będzie, że to ludzie tworzą świat i świat będzie takim, jakim go sobie urządzą. Nie każe Ci stać na ulicy i nawoływać do dobra i sprawiedliwości. Świat zaczyna się od jednostki. Od Ciebie. Zmień swoje egoistyczne przekonania. Bo być może ktoś cierpi z tego powodu. Ustąp w jakiejś sprawie. Zobaczysz, że będzie łatwiej. Gdyby każdy człowiek zmienił coś w swoim postępowaniu, świat byłby idyllą w porównaniu do obecnego. W tej chwili ludzie są na dobrej drodze do następnej wojny. Pamiętaj, że wiele zależy od Ciebie. Nie wmawiaj sobie, że to nieprawda. Jest dużo przykładów ludzi, którzy zmienili świat. Zacznij od siebie, od przyjaciół. Przecież tak pięknie jest żyć... Bez strachu, nienawiści, ale z pogodą ducha i radością życia...

*

„Wiązałem z tobą ogromne nadzieje. Chciałem abyś pokazał ludziom jak żyć. Chciałem zrobić z ciebie współczesnego apostoła. Twoje zachowanie i sposób życia przeraziły mnie i zmartwiłem się, że tak źle wybrałem. Pragnę byś kształtował dusze młodych, zmieniał dusze starców i wziął pod opiekę dusze dzieci. Chcę ich mieć jak najwięcej w swoim Domu. Musiałem po raz pierwszy od stworzenia świata zejść na ziemię i uratować resztki dobra, które w tobie zostały. Miejsca, które ci pokazałem miały wpłynąć na twoje życie...”

Panie mój! - powiedział człowiek padając na kolana - tylko mnie poprowadź...

Klaudia

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /16 wszystkich

Komentarze [3]

ddomcia
2008-01-02 00:49

oj tak tak, za długie… tak po 50% wymiękłam

~przecietny czytelnik
2007-11-27 17:47

Tak właśnie, troszkę przydługaśne jak dla przeciętnego czytelnika. po 2 akapitach złożyłem broń. Pomyśl nad treściwszymwyrażaniem emocji:(((

marcintbg
2007-11-27 17:27

wiesz dlaczego nie ma komentarzy???? bo nikt z “czytelnikow” tej “gazetki” nie jest w stanie przeczytac Twojego tekstu do konca:) ~~ elo;p;p

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry