Cena „lajka”
Nie od dziś wiadomo, że dla lajka czy fejmu, w czasach, w których przyszło nam żyć, młodzi ludzie są w stanie zrobić naprawdę wiele, bardzo wiele. Jako takich granic właściwe nie ma, bo co rusz pojawia się ktoś, kto zadziwia innych swoją pomysłowością.
Dziś chcę wam przedstawić ostatni wybryk zjawiskowo pięknej i bardzo niepokornej 23-letniej rosyjskiej modelki i celebrytki z Petersburga, Victorii Odintcovej. W Rosji jak wszyscy dobrze wiemy wszystko musi być największe i najlepsze, ale akurat w jej przypadku nie należy doszukiwać się żadnych podtekstów, wystarczy bowiem spojrzeć na jej zdjęcia. Dodam tylko, że jej profil na Instagramie obserwuje regularnie ponad trzy miliony osób, pochłaniając wręcz każde jej nowe zdjęcie, czemu trudno się dziwić. No cóż, dziewczyna faktycznie ma urodę, figurę, potrafi też pozować, więc nikogo nie dziwi, że w branży jest bardzo popularna.
Popularność tę przekłada na kolejne intratne kontrakty z agencjami reklamowymi. Zarabia mnóstwo pieniędzy, jeździ po świecie i współpracuje z największymi agencjami modelingu. Ostatnio postanowiła jednak, z jakiegoś niejasnego dla mnie powodu, zrobić coś jeszcze, co nadprogramowo wyróżniłoby ją spośród miliona innych, nie mniej atrakcyjnych dziewcząt. Doszła do wniosku, że zrobi sobie bardzo odważne fotki. Fotki, jakich nikt wcześniej nie wykonał i nie widział. W tym wypadku odwaga nie miała jednak oznaczać przekraczania bariery nagości.
Viki postanowiła zrobić sobie bardzo nietypową sesję zdjęciową na Instagram. Podczas styczniowych wakacji w Dubaju wybrała się na plac budowy jednego z najwyższych wieżowców na świecie Cayan Tower. Jej pomysłem na sesję było… zawiśniecie ze szczytu tego budynku bez żadnego zabezpieczenia na wysokości około 300 metrów nad ziemią! Towarzyszyli jej w tym wydarzeniu jedynie asystent, który trzymał ją za rękę podczas pozowania i fotograf (Aleksander Mawrin). Po co to zrobiła? Odpowiedz jest prosta. Po to, by przez te niezwykłe zdjęcia zwrócić uwagę świata na siebie. Fotki faktycznie zapierają dech w piersiach, ale mnie, po ich obejrzeniu, nasunęło się raczej pytanie o granice brawury?
Jak wspomniałam, modelka w trakcie tej sesji nie miała żadnych zabezpieczeń, co według wielu osób było skrajnie nieodpowiedzialne. Cała ta zabawa mogła się przecież zakończyć tragedią. Naprawdę nie trzeba wielkiej wyobraźni, by uświadomić sobie, co mogło się tam wydarzyć. Mimo wszystko Victoria zrobiła to, co sobie zaplanowała, a wszystko po to, by zyskać kolejne lajki na Instagramie. Dla mnie to po prostu głupie. Jej pomysł wywołał oczywiście również skrajne emocje użytkowników jej profilu. Wielu followersów skrytykowało ją bardzo ostro za tę skrajną nieodpowiedzialność, ale byli też i tacy, którzy pochwalili pomysł oraz jej odwagę. I w sumie o to jej chyba tak naprawdę chodziło. Nieważne było dla niej, jak jej wyczyn odebiorą fani. Ważne było to, że dzięki tej sesji znów zyska rozgłos…
Co się dzieje z tym światem? Czy naprawdę musi się obecnie zrobić coś szalonego, żeby się wyróżnić, i żeby się ktoś nami zainteresował? Victoria tak właśnie zrobiła, zyskując jeszcze większą popularność. Czy było warto? Autorka tego zamieszania twierdzi, że tak i jest szczęśliwa, bo znów zarobiła sporo kasy, gdyż reklamy z jej udziałem zaczęło oglądać znacznie więcej osób.
Co dalej? Myślę, że nie będziemy musieli długo czekać, aż kolejna modelka wpadnie na nie mniej szalony pomysł. A co, jeśli nie będzie już miała tyle szczęścia co Victoria? Zakładam, że fotki z wypadku cieszyć się będą nie mniejszą popularnością niż te Victorii, tylko sama zainteresowana może nie mieć już okazji się nimi cieszyć. Moim zdaniem zabieganie o popularność w sieci nie jest warta wystawiania własnego życia na aż takie ryzyko. A wy jak uważacie?
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?