Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Cieszę się, że jestem Polakiem!   

Dodano 2011-02-28, w dziale wywiady - archiwum

Stefan Blaszczynski od kilkunastu dni jest zawodnikiem koszykarskiej drużyny ASK Siarka Tarnobrzeg. Ma 26 lat i od niedawna jest również pełnoprawnym Polakiem. Wprawdzie całe swoje dotychczasowe życie spędził w Australii, ale teraz intensywnie poznaje nasz kraj i kulturę swoich przodków. Jak podkreśla, żałuje, że tak późno tu przyjechał. Prywatnie jest bardzo sympatycznym facetem, który bez problemu zgodził się na ekskluzywny wywiad dla SGI Lesser.

Elessar: Cześć Stefan! Pozwól, że w imieniu czytelników SGI Lesser powitam Cię serdecznie w Tarnobrzegu! Powiedz proszę, jak się u nas czujesz i jak podoba Ci się nasze miasto?

Stefan: Cześć. Musze przyznać, że zdążyłem już polubić Tarnobrzeg. Miasto jest małe, ale za to bardzo przyjazne. Mieszkam nieopodal centrum i zdążyłem już znaleźć tu kilka ciekawych miejsc. Szczególnie przypadło mi do gustu polskie jedzenie, dlatego jestem częstym bywalcem wszelkich barów, w których serwują pierogi. Wasze pierogi są naprawdę niesamowite! (śmiech). Gdy tylko mam chwilę czasu z przyjemnością spaceruję również po mieście. Chcę je poznać dokładnie, ale na to potrzebuję trochę więcej czasu.

E: Jak czytaliśmy w doniesieniach prasowych, masz podobno polskie korzenie. Powiedz, jak dużo wiedziałeś o Polsce zanim tu przyjechałeś? A może byłeś już w Polsce wcześniej?

S: Niestety, nigdy nie miałem okazji odwiedzić Polski. Mój ojciec był tu kiedyś i opowiadał mi potem, że to wyjątkowo piękny kraj. Teraz przekonuję się osobiście, że miał rację. Cieszę się, że w końcu mam okazję poznać kraj moich przodków. Szkoda tylko, że tak późno. Staram się jednak opanować język polski. Zanim tu przyjechałem, wziąłem kilka lekcji polskiego, ale muszę przyznać, że to nie jest takie łatwe.

E: Gdy tylko ogłoszono w prasie, że zostałeś nowym zawodnikiem Siarki Tarnobrzeg, wszyscy kibice naszej drużyny zaczęli się zastanawiać, jak poradzisz sobie w polskiej lidze. Dzisiaj masz już za sobą pierwsze mecze i chyba przyznasz, że nie były to udane spotkania. Ciekaw jestem jednak, jak ty oceniasz swój debiut w Polsce i jakie wnioski wyciągnąłeś z tego występu?

S: Bardzo mi przykro, że nie udało się wygrać tego meczu. Myślę, że mamy naprawdę spory potencjał, tylko musimy nauczyć się go wykorzystywać. Nie poszło nam najlepiej. Nie jestem też zbyt zadowolony z mojej gry, ale myślę, że im dłużej będę trenował z drużyną, tym lepiej będę grał. Chcę dać drużynie jak najwięcej!

E: Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Tarnobrzegu? Nasza drużyna zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Mówi się, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu niektóre Polskie kluby chciały Cię pozyskać. Ty jednak dopiero pod koniec sezonu zdecydowałeś się na przyjazd do Tarnobrzega. Ciekaw jestem, czy ktoś namawiał Cię na grę tutaj, czy po prostu Siarka przedstawiła Ci najlepszą ofertę finansową?

S: Oferta Siarki nie była najlepsza. Jednak mimo tego zdecydowałem się na grę właśnie tutaj, ponieważ wiedziałem, że mogę dać tej drużynie naprawdę dużo. Chcę pomóc Siarce w utrzymaniu się w lidze. Ponadto do gry u was namawiał mnie mój przyjaciel, Kevin Goffney. Grałem z nim przez rok w College’u. Mówił mi, że drużyna potrzebuje takiego zawodnika jak ja. Zachęcony przez niego zdecydowałem się w końcu przyjechać do Tarnobrzega.

E: Myślisz, że nasza drużyna ma jeszcze szanse na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli? Zostało nam naprawdę już niewiele meczy w rundzie zasadniczej?

S: Tak, myślę, że mamy szanse na odbicie się od dna. Z każdym dniem gramy coraz lepiej i zgrywamy się ze sobą. Zostało 5 meczy, a później play-out. Myślę, że jeszcze w rundzie zasadniczej możemy powalczyć o kilka zwycięstw. Czas działa na naszą korzyść. Potrzebujemy go, aby się lepiej zrozumieć. Mam też nadzieję, że uda nam się utrzymać Siarkę w ekstraklasie.

E: Jesteś z drużyną już kilkanaście dni. Dogadujesz się jakoś z innymi zawodnikami? Ciekawi mnie też, co powiesz o atmosferze w drużynie i współpracy z trenerem?

S: Wszyscy zawodnicy są naprawdę w porządku. Dogadujemy się bez problemu i nie ma nikogo, kto niszczyłby atmosferę w drużynie. Wszyscy szanują się i pomagają sobie nawzajem. Trener też ma duży wpływ na relacje osobowe w drużynie. Cieszy się on wielkim szacunkiem i zaufaniem graczy, dlatego wszyscy respektują jego polecenia i podpowiedzi. Kiedy ktoś w drużynie ma jakiś problem, trener zawsze pomaga mu wyjść z dołka. Myślę więc, że wszyscy czują się w drużynie naprawdę dobrze.

E: Od niedawna masz polski paszport, ale wychowałeś się w Australii. Ciekaw więc jestem czy czujesz się bardziej Polakiem czy też może Australijczykiem? Pytam w kontekście przyszłości. Gdyby pojawiła się szansa na grę w polskiej reprezentacji, to wykorzystałbyś ją?

S: Tak, mam już polski paszport, ale spędziłem tu do tej pory bardzo niewiele czasu. Niemal całe dotychczasowe życie spędziłem w Australii i nadal czuję się bardziej Australijczykiem. Aczkolwiek myślę, że im dłużej pozostanę w Polsce, tym bardziej bliski memu sercu stanie się ten kraj. Gdyby jednak kiedyś pojawiła się szansa na grę w reprezentacji Polski, zgodziłbym się na to bez wahania. Kocham Polskę i jestem gotów grać dla niej.

E: Zdążyłeś już chyba poznać kilku Polaków? Jak oceniasz moich rodaków? Niektórzy twierdzą na przykład, że nie potrafimy być mili dla obcokrajowców.

S: Wszyscy są tu bardzo uprzejmi i mili. Dzięki temu czuję się w Tarnobrzegu świetnie. Nie wiem, dlaczego ktoś mógłby powiedzieć, że Polska to niegościnny kraj. Wszędzie, gdzie do tej pory się pojawiłem, byłem witany bardzo serdecznie. Nawet strażnik w moim bloku jest bardzo miły. Co prawda, nie rozumiem go prawie w ogóle, ale i tak uważam, że to bardzo miły człowiek. (śmiech) To samo mogę powiedzieć o wszystkich innych poznanych przeze mnie Polakach. Cieszę się, że i ja jestem Polakiem!

E: Za kilka miesięcy sezon dobiegnie końca. Jakie masz plany? Wracasz do Australii, czy też chciałbyś zostać w naszym kraju na dłużej?

S: Tak, za niedługo sezon dobiegnie końca. Ja jednak planuję powrócić tu na następny sezon. Naprawdę jestem zauroczony Polską. Oczywiście, w przerwie między sezonami wrócę do Australii. W końcu czeka tam na mnie rodzina. Jednak moja bliscy już powiedzieli, że jeśli w przyszłym sezonie nadal będę grał w Polsce, to oni przybędą tu ze mną. Są bardzo ciekawi, jak wygląda ten kraj. Cieszę się, że chcą być ze mną i jednocześnie chcą poznawać kraj naszych przodków.

E: Dziękuję Ci bardzo za ten wywiad. W imieniu redakcji mojej gazety życzę Ci wielu sukcesów sportowych w barwach naszego klubu i mam nadzieję, że uda ci się poznać kraj swoich przodków.

S: Ja również dziękuję. Miło mi, że dziennikarz szkolnej gazety podjął ten trud i zdecydował się przeprowadzić wywiad ze mną. Przypuszczam, że w twojej szkole nie brakuje kibiców koszykówki i naszego klubu. Ja ze swojej strony mogę obiecać wam walkę na boisku do końca i ciężką pracę na treningach. Mam również nadzieję, że potrafię pomóc Siarce w utrzymaniu się w lidze. Pozdrawiam wszystkich czytelników SGI Lesser!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /25 wszystkich

Komentarze [5]

~kumaty
2011-03-03 21:55

Wywiad ciekawy i brawa tutaj dla autora, ale osobiście mam nadzieję, że to wszystko już niedługo zostanie rozwalone i nastąpi koniec tego “cyrku na kółkach”, bo aż wstyd jest, kiedy patrzy się do protokołu meczowego, a w nim widnieje 12 zawodników, w tym 7 (!!!) grających. To jest jakaś kpina? Żeby w Ekstraklasie zespół składał się z zaledwie 7 zawodników? Ok, Barycz, Pisarczyk, Krupa kontuzjowani. Ale chyba Zarząd i Trener wiedzieli, że absencja Wojciecha i Tomasza potrwa dłużej? Najbardziej szkoda tego ostatniego z trójki wymienionych. A co do czarnoskórych zawodników… wożą się po mieście autkiem z klubowymi nalepkami, a na parkiecie grają na alibi – raz zagra jeden dobrze, raz drugi, ot tak – kiedy im się zachce ;) Z tego co pamiętam to ten cały Goffney zagrał ostatnio z Prokomem (?) dobry mecz w końcu, bo podobno mu zagrozili zerwaniem kontraktu, śmiech na sali. Deloach to w ogóle jakies nieporozumienie, a Pringle mógłby skupić się na drużynie, a nie wypromowaniu własnej osoby. Żal i dno wodorostów. Rozwalić to, bo szkoda kasy na tą całą szopke.

~Elessar
2011-03-02 10:21

No, niestety, ale poniekąd to jest prawda… Bardzo mi przykro, ale klub osiąga organizacyjne dno. Na ich stronie nastała pełna cenzura, prezez rozdaje zakazy wejścia na halę... Chciałbym się mylić, ale jeśli nic się nie zmieni, to być może w następnym sezonie nie będę mógł przeprowadzić wywiadu z koszykarzem, bo… po prostu ich tu nie będzie. Jednak trzeba wierzyć, że może uda się uratować w Tarnobrzegu ten piękny sport, jednak do tego potrzeba zmian w zarządzie ASK. Ekstraklasa przerosła chyba prezesa.

~Wolu
2011-03-01 23:19

Stefan spierniczaj z tej dziury! Za pare meczów nastanie koniec koszykówki w Tarnobrzegu. Po takich kompromitacjach jak z Energą i Anwilem to żal d... ściska, że się tak brzydko wyrażę. To co zobaczyłem w sobotę to kpina i po meczu przy wejściu powinien stać zarząd kosza, oddać ludziom za bilety i do tego przeprosić. Gra na prostych nogach, zero ambicji i zaangażowania, czarnoskórzy gracze są wtedy aktywni jak sprawdzają konto bankowe czy już grube tysiące zostały przelane. Taka jest brutalna prawda.

~Empire
2011-03-01 07:27

bardzo dobry wywiad ;)

Oooo
2011-02-28 20:56

Dziennikarz z klasą.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry