Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ciężki los mistrza   

Dodano 2007-02-03, w dziale opowiadania - archiwum

Nie ma to jak wolne od roboty. Narzędzia pracy stoją nie ruszane w kącie już trzeci dzień, a zapasy piwa jeszcze dalekie są od wyczerpania. No i wreszcie spadł śnieg. Będzie można wyjść z córką na sanki. Właściwie, to nie miał nawet ochoty wracać do pracy. Może coś wymyśli? Usiadł sobie wygodnie w fotelu i sączył już wygazowane piwo, kiedy rozległ się przeraźliwy dźwięk dzwonka komórki.

- Tak... – wymamrotał od niechcenia.

- Cześć! Tu trener. Zmiana planów. Jutro zaczynamy zgrupowanie przed najbliższym weekendem. Więc jutro o 9 trzeba stawić się w tradycyjnym już miejscu.

- Nie.

- Słucham?

- Nie ma mowy. Nigdzie nie jadę. Mam to daleko gdzieś.

- Chyba mnie uszy mylą! Wyrzucę Cię z kadry. Co Ty sobie myślisz!? Trenerem jeszcze nie jesteś.

- Mam to gdzieś. Zostaję w domu. Chce spędzić trochę czasu z rodziną. Oficjalnie może Pan mówić dziennikarzom, że mam kontuzję.

- Pożałujesz tego! Masz jeszcze szansę na mistrza...

- Żegnam!!!

Teraz był z siebie naprawdę zadowolony. Ten sport dużo go kosztował, ale mała przerwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Robi to przede wszystkim dla rodziny. No, może żal mu trochę kibiców. Te rozmyślania przerwał telefon z Związku.

- Czy Ty zwariowałeś!?

- Nie. To tylko mały urlop. W końcu to dzięki mnie ten sport awansował na pierwsze strony gazet.

- To nie zwalnia Cię z obowiązku słuchania trenera!!! Albo pojedziesz na następne zawody, albo możesz myśleć o emeryturze.

- Trudno...

- Słuchaj, zrób to dla mnie, po starej znajomości. Inaczej zaczną szukać na moje miejsc...

- NIE!!!

To już chyba nie przelewki, ale na zawody postanowił nie jechać i nie pojedzie! Ot co! Człowiek haruje cały czas, a oni chcą tylko więcej i więcej. Człowiek to nie maszyna, nie może cały czas być na szczycie. Tak, czas odpoczywać.

Los jakoś nie sprzyjał dumaniom mistrza, gdyż do domu wpadła jego żona.

- Cześć kochanie! Słuchaj, jak dobrze, że niedługo zawody, bo właśnie trzeba spłacić, ratę za dom.

- Ale...

- Aaa... I przegląd samochodu się zbliża.

- Ale...

- I pamiętasz, że obiecałeś mi kupić to futro, które tak mi się podoba...

- Ale... Ja na zawody nie jadę. Postanowiłem że pobędę trochę z Wami.

- Że co!? Chyba sobie żartujesz!?

- Nie. Zostaję. Myślałem, że się ucieszysz.

- O nie, nie! Do roboty mój drogi. Masz jechać i wygrać! I nie chcę słyszeć, że wiatr był w plecy.

- Ale...

- Żadnego ale!!! Nie wygrałeś już nic od przeszło 300 dni. Do roboty!

***

Był koniec stycznia, padał lekki śnieg, a na skoczni w niemieckim Oberstdorfie, Batman z Wisły zadziwiał publiczność skokami, których nikt się już dawno po nim nie spodziewał. Na rozgrzewkę wygrał trening, a nazajutrz zwyciężył w konkursie. Kibice znów oszaleli, trener z aprobatą kiwał głową, komentatorzy ogłosili reaktywację formy, a członkowie Związku do późna w nocy świętowali sukcesy. I wszyscy w tym dniu byli zadowoleni i uśmiechnięci. No prawie wszyscy.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.8 /18 wszystkich

Komentarze [8]

~Thomas Cuckoo
2007-02-12 17:47

Chodziło mi o język. Pomysł za to nie jest taki ostatni.

~Thomas Cuckoo
2007-02-12 17:46

Buhahahahhahaha. Chłopie, bijesz na łeb na szyję Grzesia Rasiaka z jego najlepszych lat.

marvell
2007-02-11 14:58

Hmmm… bez obrazy ale nie sztuka napisac taki tekst, spodziewalem sie czegos lepszego jak przeczytalem temat…

~anonim
2007-02-05 16:51

basha swoja droga, ale chwala ze wywalili jugosa bo to dopiero bylaby kompletna porazka gdyby on byl naczlenym.

~
2007-02-05 16:50

dobrze ze jugosa wywalili, bo to dopiero bylaby katastrofa.

~anonim
2007-02-05 15:57

hmm… pomysł owszem ciekawy, ale że Basha pisać nie potrafi to już odrębna sprawa…:) mam tylko głęboką nadzieję, iż nie bedzie to (o zgrozo) nowy redaktor naczelny w przyszłym roku… :p

~loll
2007-02-03 19:33

fajny pomysł, nieźle napisane i bardzo na czasie. Najważniejsze, że nasz orzeł z Wisły znów szybuje.

~Brain Salad Surgery
2007-02-03 19:24

“Ciężki los mistrza”- myslalem przez chwile ze basha pisze o sobie. moglby tez wymyslic ciekawsze zakonczenie, bo ze kobiety rules to wiadomo.a dlaczego skoczki skacza raz daleko a raz nie to nie wiadomo. w ogle basza pisze tak jakby chcial a nie mogl. niby fajny pomysl ael wykonanie to amatorka. przy okazji chcialbym pozdrowic moja zone.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry