Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Co robi Bóg?   

Dodano 2013-05-21, w dziale felietony - archiwum

Niby proste pytanie. Każdy przedszkolak jest w stanie na nie odpowiedzieć, bo on już wie, że Bozia kocha wszystkich ludzi. W odróżnieniu od bóstw greckich i nordyckich „naszemu Bogu” nie zależy na ucztowaniu. Nie biega też po świecie przebrany za byka ani nie pręży muskułów przed Natalie Portman. On po prostu kocha nas wszystkich. Ale co to znaczy?

/pliki/zdjecia/crb1.jpgGdybyśmy chcieli sobie jakoś tę Jego miłość zwizualizować, to co, wyobrazilibyśmy sobie Boga, który siedzi na wielkim tronie, powtarzając w myślach „kocham wszystkich ludzi” i mierzwiąc przy tym swoją gęstą, siwą brodę? Trochę głupie. Na jego miejscu miotałbym się po osi czasu, zaliczając premiery ulubionych filmów. „No, I’am your father”, wywołujące u wszystkich widzów na sali kinowej zdziwienie i przerażenie - było niesamowitym przeżyciem. Ale Bóg to wie, przecież On wie wszystko, więc nie musi cofać się w czasie do roku 1980, żeby zobaczyć reakcję kinomanów na oświadczenie Dartha Vadera. Trochę lipa. I tak jest ze wszystkim. Bóg musi być jak kilkudziesięcioletni internauta, który widział wiele, prawie nic go nie bawi i w ogóle kiedyś to było lepiej, z tym, że On dosłownie widział Wszystko i nie ma absolutnie żadnej rzeczy, która mogłaby Go zadziwić, wzruszyć, przerazić lub rozbawić. Przewalone.

Można postawić hipotezę, że doskonałość Boga wpływa na Niego negatywnie. Bo co On ma biedny robić, skoro może Wszystko, zna odpowiedź na każde pytanie i przeczytał cały Internet, zanim ten został wynaleziony. Ujmując to w jakąś prostą metaforę, Bóg jest jak postać w RPG-u, która ma tyle złota, że powinna do jego noszenia nająć karawanę, jest wyekwipowana w najlepszy sprzęt i zaliczyła wszystkie misje. I nie będzie dodatku ani nawet łatki z nową zawartością.

Dzięki tej sprytnej przenośni łatwo nam będzie przejść dalej. Na pewno graliście kiedyś w jakiegoś RPG-a i osiągnęliście w nim wszystko, co dało się osiągnąć. Jeśli nie, idźcie do sklepu, kupcie sobie jakiegoś, osiągnijcie w nim wszystko, co tylko się da i wróćcie do tego tekstu. Pozwoli to Wam lepiej zrozumieć istotę problemu. Stagnacja towarzysząca graniu w momencie posiadania odpowiedniego sprzętu i kolosalnej góry pieniędzy jest niezwykle frustrująca (dzieje się tak, ponieważ gry są na razie dosyć proste, np. nie musisz kupować jedzenia, żeby przeżyć, a pogięty ciężkim toporem pancerz płytowy elegancko wyklepie ci pierwszy lepszy kowal), nie ma tego czegoś, co każe Ci oszczędzać eliksiry albo chytrze rzucać się na każdą napotkaną skrzynię. Gra może się znudzić. W życiu nie spotka Cię to nigdy, bo, póki co, osiągnięcie Wszystkiego jest niemożliwe. Zawsze jest coś jeszcze, nowa książka do przeczytania, kolejny film do obejrzenia, coś, czego warto się dowiedzieć lub nauczyć.

Człowiek nieustannie dąży do doskonałości. Nie mam na myśli idei nakazujących zabijanie lichwiarek, wierzenia w istnienie rasy panów albo grupy ludzi, /pliki/zdjecia/crb2.jpg którzy wskutek mutacji zyskują supermoce (tak naprawdę X-Men uczy moim zdaniem dzieci tolerowania homoseksualistów), ale dosłowną próbę zrównania się z Bogiem, która ma więcej sensu i większe szanse powodzenia od stawiania „wieży do nieba”.

Czym obecnie zajmują się naukowcy? Zadaniem medycyny jest wydłużenie ludzkiego życia, a w odległej przyszłości uczynienie człowieka nieśmiertelnym. Do tego czasu problem przeludnienia na Ziemi zostanie zapewne rozwiązany kilkoma wybuchami nuklearnymi, więc nie doprowadzi to do jakiegoś gigantycznego kryzysu. Celem fizyków jest urzeczywistnienie tego, co od lat oglądamy na ekranach kin. Trwają prace nad teleportacją, Wielki Zderzacz Hadronów wyjaśni powstanie Wszechświata (istnieje nurt filozoficzny zakładający, że poznania początku Wszechświata pozwoli przewidzieć jego dalsze losy, fajnie, nie?), a do tego powstała cała masa teorii, modeli i założeń niemożliwych obecnie do empirycznego potwierdzenia, które, o ile się jednak urzeczywistnią, postawią człowieka na miejscu Boga. Dzisiaj to co prawda raczej zagadnienia z zakresu fantastyki naukowej, ale czy w ten sposób nie traktowano niegdyś powieści Verne’a? Czy w 1886 roku historia faceta, który konstruuje aeroplan i lata nim po świecie, siejąc terror, była czymś, w co każdy gotów był uwierzyć? Nie sądzę.

Niedoskonałość człowieka i jego małość w stosunku do otaczającego go Wszechświata jest czymś wspaniałym. Osiągając kolejne poziomy w skali Kardaszewa, oddalimy się od tego, co czyni nas ludźmi. Doskonałość jest passé, doskonałość nie jest glamour, co to za frajda, że umiesz latać śmigłowcem, skoro ta umiejętność została Ci wgrana z dyskietki? Człowiek wiedzący Wszystko nie zadaje pytań, nie ma w nim odwiecznej ciekawości, która od wieków nim sterowała. Człowiek wiedzący Wszystko staje się równy Bogu.

A co robi Bóg? Bóg ma przewalone.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /55 wszystkich

Komentarze [1]

~Ktoś
2013-05-21 18:06

Reasumując tylko Bóg może być Bogiem i być doskonały bo tylko On potrafi to wytrzymać.

Daje 5.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry