Czas na 60's   

Funky: Jak Ci się podobała czwartkowa dyskoteka zorganizowana w klimacie lat sześćdziesiątych?

Belek: Nie spodziewałam się, że będzie aż tak klimatycznie. Kto by pomyślał, że zwykła szkolna dyskoteka może tak naprawdę przenieść w tamte czasy?

F: Muszę się z tobą zgodzić. Ja także sądziłam, że nikt nie przejmie się kostiumem, a tu taka miła niespodzianka. Trzeba przyznać, ze wiele osób się postarało, a niektórzy mieli naprawdę rewelacyjne kostiumy.

B: Poważnie?! A masz swojego faworyta?

F: Nie widziałaś Kasi Wójcikowskiej? Istna Audrey Hepburn! A Bartek Podsiadło? Dosłownie jak John Travolta z „Grease”.

B: Masz rację! Skórzana kurtka, żel na włosach… Brakowało tylko różowego grzebyka, którym mógłby co chwilę poprawiać swoją idealną fryzurę. Jednak moim faworytem był tego dnia Damian Gembczyński. Kiedy spytałam go za kogo się przebrał, wyznał: ”Zawsze chciałem być szkolnym frajerem!”. Przyznaję, wyszło mu to świetnie!

F: Szkoda, że nie został królem balu, bo z tego co pamiętam zaszczytne pierwsze miejsce w konkursie zdobył hipisowski Maciek Wąchała. Zgadzasz się z tą decyzją jurorów?

B: Jak dla mnie to nie do końca, bo odniosłam wrażenie, że wygrana bardziej zależała od popularności w szkole niż od zaprezentowanego kostiumu. Krótko mówiąc im więcej kandydat miał fanek, tym większe miał szanse na koronę.

F: Co prawda, to prawda. To samo dotyczyło moim zdaniem także wyboru królowej, bo ten miałam okazję obejrzeć w całości. Ja jednak zgadzam się z jurorami i uważam, że wybór Marysi to była ich bardzo dobra decyzja.

B: Ale koniec już o ciuchach i wyborach króla i królowej balu. Ciekawa jestem, jak ocenisz zaproponowaną nam przez DJ muzykę. Moim zdaniem DJ tylko na początku zagrał kilka niezwykle popularnych kawałków z tamtych lat, ale już pod koniec bawiliśmy się niestety przy tandetnym techno, disco polo czy mało rytmicznym rocku.

F: Zgadzam się z Tobą w 100%, to było faktycznie ogromne niedopatrzenie ze strony organizatorów. Myślałam, że cały wieczór przetańczę w rytmie twista czy skocznego rock n rolla, a tu zaskoczenie. Inna rzecz, że ludzie i tak bawili się nieźle i entuzjastycznie podśpiewywali wiele piosenek.

B: Wiesz, co? Podobała mi się jeszcze jedna rzecz.

F: Cóż takiego?

B: Genialny pomysł Igi Grabias, czyli stworzenie w szatni mini studia fotograficznego. Zdjęcia z takiej imprezy, to dla każdego niesamowita pamiątka. Jestem pod wrażeniem i zachodzę w głowę, jak z mapy Europy i słabego światła udało się tej dziewczynie wyczarować atmosferę, która zachęciła tłumy naszych koleżanek i kolegów do wzięcia udziału w sesji zdjęciowej.

F: Zdjęcie te znajdą się zapewne na jej portfolio.

B: A co powiesz o organizatorach?

F: Myślę, że wszystkim tym, którzy wymyślili i zorganizowali tę imprezę, należą się od nas ogromne słowa podziękowania. Brawo dla samorządu uczniowskiego i jego opiekunki pani prof. Beaty Wojtowicz!

B: Ja także uważam, że dyskoteka była naprawdę znakomita i choć było trochę niedociągnięć organizacyjnych, to i tak bawiłam się świetnie. Z tego, co zauważyłam, to chyba wszystkim się podobało. Teraz pozostaje nam tylko trzymać za słowo panią prof. Beatę Wójtowicz, która obiecała zorganizować wspólnie z samorządem uczniowskim dyskotekę karnawałową.

F: No cóż, czekamy z niecierpliwością.

Grafika: Webmastering + Iga Grabias