Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czas podsumowań   

Dodano 2010-12-22, w dziale inne - archiwum

W miniony weekend zakończyła się pierwsza runda rozgrywek koszykarzy w Tauron Basket Lidze. Była to również debiutancka runda dla drużyny ASK KS Siarka Tarnobrzeg, o czym wie chyba każdy tarnobrzeżanin. Myślę więc, że nadszedł już czas, aby podsumować występy naszej drużyny i osiągnięcia poszczególnych zawodników w pierwszych 11 meczach ekstraklasy oraz ocenić sprawność zarządzania klubem przez jego włodarzy i postawę tarnobrzeskich kibiców.

/pliki/zdjecia/k 1.jpg

Budowanie nowego składu drużyny rozpoczęło się już podczas minionych wakacji. Najpierw przedłużono kontrakty z niektórymi zawodnikami, którzy reprezentowali barwy naszej drużyny w ubiegłym sezonie. Byli to: Michał Baran, Bartosz Krupa, Tomasz Pisarczyk oraz Michał Marciniak. Ten ostatni odszedł jednak z naszej drużyny jeszcze przed pierwszym meczem. Do drużyny doszło natomiast nieco później dwóch nowych zawodników: Daniel Wall (ulubieniec tarnobrzeskiej publiczności z czasów pierwszej ligi) oraz center Marek Miszczuk. Ponadto w składzie „siarkowców” znalazło się także miejsce dla 3 juniorów: Michała Mortki, Piotra Pyszniaka oraz Szymona Juniaka. Bardzo obiecująco zapowiadali się także gracze z USA, którzy pojawiali się w Tarnobrzegu na testach. Ostatecznie angaż w naszej drużynie dostali: Louis Truscott, Kevin Goffney, Stanley Pringle, Michael Deloach oraz Eric Taylor (ten ostatni doszedł do drużyny już po oficjalnym rozpoczęciu sezonu). Trenerem naszych koszykarzy został Zbigniew Pyszniak, a jego asystentem Bogdan Pamuła.

Zaczęło się pięknie. Po historycznym awansie do ekstraklasy nasi koszykarze pokonali w pierwszym meczu (po niezwykle zaciętej walce) drużynę Polpharmy Starogard Gdański. Był to świetny mecz w wykonaniu Siarki. Drużyna zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, pokonując w bardzo dobrym stylu weteranów ekstraklasowych boisk. W meczu tym wyróżnili się przed wszystkim Daniel Wall, Stanley Pringle oraz Kevin Goffney.

Niestety wraz z drugą kolejką nasi koszykarze rozpoczęli serię bolesnych porażek. Mimo widocznego zaangażowania, determinacji i woli walki, nie potrafiliśmy sprostać kolejnym rywalom (nieraz nie specjalnie niewymagającym). O ile porażki na trudnym terenie w Zielonej Górze (z objawieniem sezonu Zastalem) czy aktualnym mistrzem Polski (Asseco Prokomem Gdynia) można było jeszcze przeboleć, o tyle ciężko było pogodzić się tarnobrzeskim fanom basketu z przegranymi u siebie (na własne życzenie) z Basketem Poznań oraz Czarnymi Słupsk.

/pliki/zdjecia/k 2.jpg

Myślę, że w tych dwóch meczach ujawniła się największa bolączka naszej drużyny – brak doświadczonego trenera. Chociaż nasi koszykarze starali się, walczyli (prowadząc przez większą część meczu), to przegrali w ostatnich minutach, a niekiedy nawet sekundach. Wielu ludzi interesujących się koszykówką i mających o niej jakieś pojęcie, zgodnie zaczęło wówczas twierdzić, że Siarka potrzebuje jednak znacznie bardziej doświadczonego trenera. Skład naszej drużyny wyglądał bowiem już wtedy imponująco (oczywiście jak na beniaminka). Tacy zawodnicy jak Taylor, Tuscott, Pringle, Deloach, Goffney czy Wall stworzyli ciekawą drużynę, która – zdaniem kibiców – powinna była radzić sobie w ekstraklasie. Niestety, okazało się, że tej drużynie potrzebny jest jeszcze ktoś, kto potrafi ją sensownie „poukładać”. W Siarce takiego kogoś zabrakło.

Niemoc tarnobrzeżan trwała przez całą rundę. Siarka przegrała więc kolejne mecze. Najpierw na wyjeździe z Anwilem Włocławek, a potem z Treflem Sopot. Przed meczem z Polonią Warszawa do drużyny powrócił Wojciech Barycz, który w ubiegłym sezonie był jej podstawowym zawodnikiem. Oczekiwania kibiców były więc przed tym meczem naprawdę spore. Wydawało się, że ten mecz to idealny moment na przerwanie passy 6 przegranych z rzędu. Niestety, mimo niezłej indywidualnej postawy kilku zawodników, Siarka zagrała bardzo słabo jako kolektyw. „Siarkowcy” nie potrafili w żaden sposób przebić się przez obronę warszawiaków, a rozgrywający wyglądali tak, jakby kompletnie nie mieli pomysłu na grę. Widać też było braki kondycyjne naszych zawodników oraz brak wsparcia z ławki trenerskiej.

/pliki/zdjecia/k 3.jpg

Czarę goryczy dopełnił blamaż Siarkowców w Zgorzelcu. Był to pierwszy mecz w historii występów naszej drużyny w ekstraklasie, transmitowany na żywo przez ogólnopolską stację TVP Sport. „Siarkowcy” zagrali niestety kolejne dramatycznie słabe zawody, ulegając rywalowi 34 punktami. Tarnobrzescy kibice zaczęli coraz głośniej mówić o tym, że coś jest z tą drużyną nie tak. Wielu twierdziło, że w innych klubach po serii kilku porażek zachodzą natychmiastowe zmiany, a u nas nie wiedzieć czemu wszystko stoi w miejscu. Trener i zarazem prezes klubu, Zbigniew Pyszniak, w wywiadach udzielanych mediom dawał do zrozumienia, że nie bardzo wie, co się z drużyną dzieje. Nadeszła więc potężna fala krytyki, która spadła na zawodników, trenerów i działaczy. Na różnych lokalnych forach internetowych pojawiły się głosy ludzi niezadowolonych z faktu, iż pieniądze przekazane ASK Siarka przez miasto, okazały się być fatalna inwestycją. Koszykarze zamiast promować miasto i przynosić mu chlubę, sprawili, że mieszkańcy zaczęli mieć poczucie wstydu.

I tak nadszedł mecz z – teoretycznie najsłabszą drużyną w lidze – AZS Koszalin. W ten dzień tarnobrzescy kibice wypełnili halę OSIR niemal do ostatniego miejsca. Wszyscy wierzyli, że właśnie wtedy nastąpi wielki przełom. Niestety, po raz kolejny kibiców spotkał srogi zawód. Nasi koszykarze zagrali tak, jak wcześniej w Zgorzelcu, czyli zbyt indywidualnie i bez pomysłu. Po raz pierwszy można też było usłyszeć na naszej hali gwizdy i mocne słowa niektórych kibiców skierowane pod adresem naszego trenera. Kibice, nie mogąc patrzeć na kolejną sromotną porażkę Siarki, odnoszoną na własne życzenie, zaczęli opuszczać trybuny już pod koniec trzeciej kwarty. Ostatecznie ulegliśmy koszalinianom 84:98.

/pliki/zdjecia/k 4.jpg

Myślę, że dopiero po tym meczu włodarze klubu zrozumieli błędy, które popełnili. Najpierw lotem błyskawicy obiegła Tarnobrzeg wiadomość, że prezes Pyszniak zapowiedział rozbrat z posadą trenera i skupienie się wyłącznie na „menadżerce”. Trenerem został więc jego dotychczasowy asystent, Bogdan Pamuła, który ma już spore doświadczenie trenerskie na tym poziomie rozgrywek, gdyż w ubiegłym sezonie był pierwszym trenerem zespołu Stali Stalowa Wola, który występował wówczas w PLK. Była to oczekiwana przez wielu kibiców zmiana i wypada tylko żałować, że nastąpiła dopiero po dziewięciu porażkach. Przypomnę tylko, że w Starogardzie Gdańskim nowy trener został zatrudniony już po 4 porażkach. Niestety, nasz zarząd klubu potrzebował znacznie więcej czasu na podjęcie takiej decyzji. Asystentem nowego trenera Siarki został Eric Taylor, który na razie zmaga się z poważną kontuzją kolana i treningi wznowi najprawdopodobniej dopiero po świętach. To właśnie on podczas fatalnej serii „siarkowców” okazał się być dobrym duchem drużyny. Jako najbardziej doświadczony zawodnik mobilizował kolegów do walki, nawet wtedy, gdy sam już nie mógł grać.

W piątek 17 grudnia nasza drużyna rozegrała ostatni mecz w pierwszej rundzie (oczywiście już pod wodzą nowego trenera). I co? Ku zaskoczeniu całego środowiska i chyba wszystkich kibiców „Siarkowcy” zdołali na wyjeździe pokonać Kotwicę Kołobrzeg. Mało tego, nasza drużyna, grając w osłabionym składzie (zabrakło Taylora, Barycza i Krupy), prowadziła przez większą część spotkania i to „magicy z wydm” mogą mówić o wielkim szczęściu, że zdołali w ostatniej chwili i to bardzo szczęśliwie doprowadzić do dogrywki. Siarka zagrała jednak i w dogrywce bez najmniejszych kompleksów i po raz pierwszy w tym sezonie rozstrzygnęła dogrywkę na swoją korzyść, wygrywając spotkanie przewagą 10 punków. Było to wprawdzie dopiero drugie zwycięstwo tarnobrzeżan w tym sezonie, ale widać już pozytywny wpływ nowego trenera na naszych koszykarzy. Zagraliśmy tym razem zespołowo i mądrze. Z bardzo dobrej strony pokazał się, po raz pierwszy w tym sezonie, Michał Baran. Michał, który po świętach opuści naszą drużynę, udowodnił, że potrafi być z nią do końca i potrafi walczyć. Bardzo pozytywnie zaprezentowali się także w Koszalinie Stanley Pringle, Michael Deloach oraz Louis Truscott. Wygląda więc na to, że te ostatnie zmiany w klubie bardzo pozytywnie wpłynęły na zespół.

/pliki/zdjecia/k 5.jpg

Okazuje się jednak, że to nie będzie koniec zmian w ASK Siarka. Prezes Pyszniak poinformował bowiem w jednym z ostatnich wywiadów, że ASK prowadzi aktualnie intensywne negocjacje z trzema młodymi zawodnikami z polskiej ekstraklasy. Na razie nie wiadomo, kogo pan prezes ma na myśli, lecz jak sam powiedział, będą to młodzi, ambitni Polacy, którzy na pewno wniosą do drużyny dużo dobrego.

Pierwsza runda w PLK nie była udana dla naszej drużyny. Bilans 2 wygranych i 9 porażek mówi sam za siebie. Na szczęście ostatnie dni wlały nieco otuchy w serca kibiców i pokazały, że jest szansa na znacznie lepszą drugą rundę i pozytywny wynik końcowy. Wielu kibiców zastanawia się jednak ostatnio nad tym, czy w związku z zmianami w tarnobrzeskim magistracie nie zmieni się przychylność włodarzy miasta dla klubu i czy w związku z tym nasza drużyna będzie mogła dalej spokojnie się rozwijać. Mam nadzieję, że nowy zarząd miasta dostrzeże fakt, że basket jest szansą na jego wypromowanie. Na mecze naszej drużyny ciągle przychodzą tłumy ludzi (mimo słabych wyników). Nieoficjalnie mówi się, że kibice basketu mogą spać spokojnie. Jeśli Siarka utrzyma się (a utrzyma się na niemal w 100%, gdyż liga w tym sezonie ma zostać zamknięta), to jest duża szansa na to, że w sezonie 2011/2012 znów będziemy mogli cieszyć się w Tarnobrzegu ekstraklasowymi emocjami.

W pierwszej rundzie w szeregach Siarki objawiło się kilku ciekawych zawodników. Bardzo ciekawie zapowiada się Kevin Goffney. Ten zawodnik udowodnił już nie raz, że w trudnych momentach potrafi pociągnąć za sobą drużynę. Notując średnio 15.2 pkt. na mecz, stał się liderem Siarki. W pierwszych meczach największe wrażenie robił jednak na kibicach Stanley Pringle. Niestety, potem przytrafiło mu się kilka słabszych występów, w których nie potrafił udźwignąć ciężaru kreowania gry. /pliki/zdjecia/k 6.jpgMimo wszystko z 13.2 pkt. na mecz, nadal jest jednym z najlepiej punktujących zawodników drużyny. Bardzo dobrze pod tablicami spisuje się Louis Truscott. Notując 9.6 zbiórek na mecz jest trzecim najlepiej zbierającym koszykarzem w całej ekstralidze (dodatkowo rzuca średnio 11.5 pkt. na mecz). To bardzo ważny zawodnik w naszej drużynie. Nie powinniśmy jeszcze po tej rundzie rozliczać Erica Taylora, który zagrał tylko kilka meczy. To prawda, że grał nie za wiele, ale i tak mogliśmy zauważyć jego ogromną wolę walk i niemałe doświadczenie. To bez wątpienia prawdziwa ostoja tej drużyny. Nieco słabiej wypadł natomiast Michael Deloach. Widać, że stać go na więcej, niż 7 punktów w meczu. Przyczyną tak słabego wyniku jest w jego wypadku zapewne brak zaufania okazywany mu przez trenera. Na szczęście Michael spędza ostatnio na boisku coraz więcej minut i wygląda na to, że po świętach będzie już podstawowym zawodnikiem Siarki. Niestety nieco gorzej wygląda sprawa Polaków. Marek Miszczuk, doświadczony gracz o imponujących warunkach fizycznych, totalnie zawiódł tarnobrzeskich kibiców. Mimo średniej 7.4 pkt. na mecz, grał fatalnie. Trener i kibice spodziewali się po nim głównie walki pod tablicami, a on właśnie w tym elemencie zawiódł, notują jedynie 4.3 zbiórki na mecz. Już dziś wiadomo, że końcem grudnia Marek pożegna się z naszą drużyną. Świetny debiut w PLK zaliczyli natomiast Bartosz Krupa i Daniel Wall. Notując odpowiednio 5.7 i 10.4 pkt. na mecz stali się najsolidniejszymi Polakami w Siarce. Co więcej, Wall okazał się być najlepszym debiutantem w całej PLK. Reszta Polaków w naszej drużynie wypadała słabo. Nie można mieć większych pretensji do naszych juniorów, jednak Michał Baran przekonał się, że ekstraklasa to jak na razie dla niego za wysokie progi i dlatego wraz z Miszczukiem opuści niebawem szeregi Siarki.

Stosunkowo ciężko jest ocenić organizację meczów rozgrywanych w Tarnobrzegu. Niewątpliwym plusem jest reaktywowanie na hali OSIR sklepiku, jednak wydaje mi się, że ktoś przesadził nieco z cenami, dlatego młodzi ludzie nadal nie mogą pozwolić tam sobie na jakąś, choćby drobną, przekąskę (władze klubu zabroniły wnoszenia na obiekt własnego jedzenia). /pliki/zdjecia/k 7.jpg Totalnie niezrozumiała dla mnie jest również chmura dymu nikotynowego wypełniająca halę podczas każdego meczu. Mimo oficjalnego zakazu palenia, kibice palili sobie w najlepsze w toaletach, co psuło atmosferę widowiska i narażało zdrowie niepalących. To karygodne zachowanie, za tolerowanie którego winę ponoszą również organizatorzy tych sportowych widowisk.

Budowanie sztabu szkoleniowego też pozostawiło ogromny niesmak. Podczas sezonu wyszła na jaw przykra sytuacja, kiedy to były już tłumacz naszej drużyny po wymianie zdań z prezesem dostał od niego zakaz wstępu na halę. Przyznacie, że to dość osobliwy zakaz. Nie wspomnę już o tym, że prywatne sprawy między obu panami nie powinny mieć wpływu na to, aby mieszkaniec naszego miasta nie miał prawa przyjść na mecz swojej drużyny, która jest de facto sponsorowana i przez niego.

Przed naszym klubem jest jeszcze wiele pracy, zanim stanie się on renomowanym członkiem PLK. Po przejęciu posady pierwszego trenera przez Bogdana Pamułę wszystko zaczyna zmierzać jednak w dobrym kierunku. Oczywiście powinniśmy być wyrozumiali również wobec włodarzy klubu, dla których ten sezon jest także ekstraklasowym debiutem i nie powinniśmy zapominać, że to dzięki takim osobom jak pan Zbigniew Pyszniak możemy dzisiaj oglądać w Tarnobrzegu zawody na naprawdę wysokim poziomie. Pozostaje nam więc zapomnieć o dotychczasowych niepowodzeniach i z niecierpliwością czekać na to, co wydarzy się w przerwie świątecznej, a potem już w drugiej rundzie. Człowiek uczy się na błędach. Miejmy nadzieję, że nasz klub potrafi wyciągnąć wnioski z tej niezbyt udanej rundy i przekuć je w końcowy sukces jakim byłoby niewątpliwie bezpieczne utrzymanie drużyny w tej klasie rozgrywkowej.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /58 wszystkich

Komentarze [6]

~Elessar
2010-12-27 20:03

Hmm… faktycznie 9, nie 10… Nie wiem, jak ja to napisałem?

~benek
2010-12-27 19:51

Oczywiście zgodzę się z tym, że ten dym w II połowie to jakieś nieporozumienie, ale Siarka ma na koncie 9 a nie 10 porażek:) Ogólnie dobry tekst;)

~Podpisana
2010-12-24 13:19

Szał. Masz 6.

~Olek
2010-12-23 15:03

tak jak Luki, daje 6 bez dwóch zdan. Swietna robota Michal :)

~Laziale
2010-12-23 00:55

Super lektura. Super się to czyta. Jestem pełen uznania dla autora za to podsumowanie pierwszej części sezonu. Siarka jako debiutant może nie spisuje się najlepiej, ale Ty jako debiutant tutaj spisujesz się co najmniej tak jak drużyna Czarnych Słupsk w tegorocznej TBL. Oby więcej tego typu artykułów, bo właśnie sportu w fajnym i ciekawym wydaniu brakowało mi tutaj ostatnio najbardziej. Z mojej strony również najwyższa nota.

~Luca
2010-12-22 20:21

Piękne słowa… Chlip… Ode mnie szóstka :D

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry