Czerwone diabły zesłane do piekła
W niedzielę 24 października z pewnością nikt w „czerwonej” części Manchesteru nie mógł spokojnie zasnąć. Hit angielskiej kolejki Premier League, pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem, to od bardzo wielu lat najgorętsze spotkania w angielskiej lidze. Tego dnia wydarzyło się jednak coś totalnie nieoczekiwanego, „The Reds” upokorzyli swoich rywali z Manchesteru. Wynik 0:5 dla gości, to największa klęska Manchesteru w historii spotkań między tymi drużynami, a hat-trick Salaha przelał tylko czarę goryczy. Dodam jeszcze, że mecz rozegrano w twierdzy „The Heathens”, czyli na słynnym stadionie Old Trafford.
Choć Manchester United w trakcie letniego okna transferowego zakontraktował tak świetnych zawodników jak Cristiano Ronaldo, Jadon Sancho, czy była ostoja defensywy Realu Madryt Raphaëla Varane, nie dał tym razem rady pokonać mistrza Anglii z sezonu 2019/2020.
Powodów tej porażki wielu komentatorów i kibiców doszukuje się w osobie trenera drużyny, Ole Gunnara Solskjaera, który, mając do dyspozycji ekipę złożoną z gwiazd światowej piłki, nie za bardzo potrafi wynieść ją na wyżyny futbolu, w związku z czym jego drużyna gra w kratkę i zajmuje w tej chwili dopiero 5 miejsce w lidze, co z pewnością nie satysfakcjonuje jej kibiców. Niektórzy bronią trenera, twierdząc, że miał za mało czasu, by właściwie poukładać zespół, zgrać ze sobą formacje, wkomponować w to gwiazdy, jakimi w tym sezonie dysponuje oraz przygotować wszystkich mentalnie i zmotywować do działania. Ole to bez wątpienia świetny trener. Pracuje w United od 19 grudnia 2018 roku, czyli to już jego trzeci sezon, a pomimo to nie zdobył z tym zespołem jeszcze żadnego tytułu, co dla tak renomowanego klubu jest prawdziwą ujmą. Norweg ma co prawda kontrakt z klubem ważny do 30 czerwca 2024 roku, ale od pewnego czasu jego posada w klubie wydaje się zagrożona i na dobrą sprawę w każdej chwili można spodziewać się jego zwolnienia.
Podczas wspomnianego meczu dziewiątej kolejki Premier League doszło do nietypowej na tym stadionie sytuacji. Kibice „czerwonych diabłów”, widząc kompletną nieporadność i bezradność swojego zespołu, przy wyniku 0:5 i czerwonej kartce dla swojej gwiazdy, Paula Pogby, zaczęli buczeć i masowo opuszczać stadion, krytykując zarówno grę swojej drużyny jak i decyzje jej trenera. To kolejna bardzo zawstydzająca porażka Manchesteru w tym sezonie. Nie dziwi więc powszechna krytyka trenera. Myślę, że jeszcze bardziej kibiców zirytował fakt, że trener wyszedł po meczu z szatni jak gdyby nic się nie wydarzyło i z uśmiechem na ustach rozdawał autografy. Na pomeczowej konferencji otrzymał jednak wiele trudnych pytań, w tym i to na temat sytuacji w drużynie i przyszłości klubu.
Laurie Whitwell [The Athletic]: Powiedziałeś, że zaszedłeś zbyt daleko, aby się poddać, ale wspomniałeś także, że znaleźliście się na dnie. Biorąc pod uwagę sposób, w jaki przegraliście to spotkanie, stracone bramki, przewinienia twoich zawodników oraz czerwoną kartkę, jak chcesz wyjść z tego kryzysu jako menedżer?
- Jedyne co wiem, to jak podchodzić do życia. Należy obudzić się jutro, spojrzeć w przyszłość, poddać ocenie to, co minęło, zrobić wszystko, co w mojej mocy oraz być zdeterminowanym, żeby przejść przez trudny czas.
Simon Stone [BBC Sport]: Ole, powiedziałeś też, że jesteście blisko miejsca, w którym chcecie się znajdować, ale niewiele na to wskazuje. Co sprawia, że jesteś tak przekonany o tym, że twój proces prowadzenia zespołu zakończy się jednak pozytywnie, kiedy kibice przeżywają właśnie porażkę 0:5 na własnym stadionie z Liverpoolem?
– Czujemy się, jakbyśmy byli na dnie. Mamy jednak wrażenie, że zbliżamy się do miejsca, w którym chcemy się znajdować. Ale w ostatnich kilku tygodniach zderzyliśmy się z ceglanym murem. Nie odnosiliśmy odpowiednich rezultatów, nie notowaliśmy właściwych występów i traciliśmy zbyt wiele łatwych bramek. To nasze zmartwienie.
W tym co powiedział trener Ole Gunnar jest jednak pewien sens. Najłatwiej bowiem odbić się od czegoś twardego i stabilnego, a czymś takim może być właśnie dno. Problem tkwi jedynie w tym, czy właścicielom klubu nie zabraknie cierpliwości?
Jako zagorzały kibic czerwonych diabłów nie ukrywam, że zmiana trenera i mnie wydaje się być konieczna, gdyż Solskjaera nie bronią ani wyniki, ani też styl gry jego zespołu. Problemem jest jedynie to, że aktualnie jest niewielu dobrych szkoleniowców na rynku, którzy są dostępni od zaraz. Po zwolnieniu Nuno Espirito Santo z Tottenhamu jest prawie pewne, że jego miejsce zajmie tam Antonio Conte. Podobno Cristiano Ronaldo namawiał włodarzy klubu, by zatrudnili Zinedina Zidana, który po opuszczeniu Królewskich jest ciągle bez pracy, ale Zidan powiedział w jednym z wywiadów, że jeśli już podejmie pracę to tylko w zespole z jego kraju. Może i tak, ale historia futbolu zna nie takie zwroty akcji.
Po kilku nieudanych meczach (zespół wywalczył zaledwie punkt w czterech ostatnich kolejkach) kibice czują się zniesmaczeni i rozgoryczeni, ale nadzieją napawa ich stosunkowo wysoka wygrana ich drużyny (3:0) w wyjazdowym meczu dziesiątej kolejki z Tottenhamem Hotspur (30 października). W najbliższą sobotę (6 listopada), czekają nas jednak kolejne emocjonujące derby. Tym razem będą to derby Manchesteru, w których Manchester United zmierzy się z Manchesterem City na swoim stadionie. Coś mi mówi, że wynik tego meczu zdecyduje o ewentualnej dalszej pracy w tym klubie sympatycznego norweskiego szkoleniowca.
Źródło: Manutd.pl, Transfermarket.pl
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?