Czy inteligentne zegarki są skazane na sukces?
Już w 2011 roku sprzedaż smartfonów przewyższyła sprzedaż komputerów. W zasadzie nic w tym dziwnego. Z komputerów wciąż zdecydowanie częściej korzystamy w domu. A telefon? Nawet, gdy nie dzwoni, lubi wyjść z kieszeni i błysnąć w oczy twoim znajomym. Smartfony to urządzenia, do których w ciągu kilku lat mocno się przywiązaliśmy. Potrafią zastąpić prawie wszystko: od wyszukiwarki internetowej, przez nawigację i odtwarzacze muzyki, po zdumiewająco dobre aparaty. Często zastępują też relacje face to face, ale dzisiaj chcę te nowinki technologiczne raczej pochwalić niż zganić.
Od jakiegoś czasu w rywalizacji producentów obserwujemy stopniową stagnację. Co prawda, wyścig wciąż trwa - rynek nie zamiera, wręcz przeciwnie, wciąż odradza się po premierach kolejnych flagowców. Ludzie zrozumieli, że kolejne gigabajty RAMu, czy też zwiększone zagęszczenie pikseli na ekranie tak na prawdę nie ma już większego znaczenia. Dzisiaj liczą się tzw. killer-features, czyli wodoodporność, płynnie działający czytnik linii papilarnych lub piękna metalowa obudowa. Wielce prawdopodobne jest, że następny swój telefon kupisz nie tyle z własnej potrzeby, ale na skutek dobrego marketingu producenta. Reklamy, które są dziś wszechobecne, nie pozwalają bowiem przejść obojętnie wobec kolejnych ciekawych premier. Tutaj zakończę ten nudny wstęp i przejdę do prawdziwie interesującej sprawy.
Jak wspomniałem wyżej, rynek smartfonów, choć wciąż wysoce dochodowy, zaczynał być nieco nudny. Producenci i media zajmujące się technologiami zaczęły nazywać rok 2014 rokiem smartwatchów - smartzegarków. Oczekiwaliśmy, że rynek zostanie wstrząśnięty przez ciekawe propozycje - nie tyle ładnie wyglądające, co naprawdę przydatne zegarki. Samsung i Sony tworzyły inteligentne zegarki już wcześniej, ale działały na niespójnych systemach i nosili je na nadgarstkach głównie ci, którzy dostali je w gratisie od operatora. Pod koniec czerwca tego roku w czasie Google I/O zaprezentowany został system, który miał odmienić los niechcianych przez nikogo zegarków - Android Wear. Niewątpliwie jest przed nim przyszłość - jest dość łatwy w obsłudze (i stale rozwijany), ale pierwsze zegarki, na których pracuje nowy system, mówiąc delikatnie nie zachwycają. Wyjątkiem wydawał się być Moto 360 od Motoroli, ale poza niesamowitym designem i on ma swoje wady. Przede wszystkim, przy normalnym użytkowaniu bateria wytrzymuje zaledwie jeden dzień. Jeden. Wszystkie zalety smartwatchów znaczą niewiele, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że każdego wieczora mamy jedno urządzenie więcej do ładowania. Jeśli nie daj Boże zapomnimy o podłączeniu zegarka do źródła zasilania, to następnego dnia nie sprawdzimy nawet godziny, spoglądając na swój nadgarstek. W związku z narzekaniami klientów na te nowe urządzenia: ich pełną zależność od smartfonów oraz słabą żywotność baterii, sprzedaż tych urządzeń stanęła w miejscu. Wszyscy wiedzieli jednak, że zanim ostatecznie skreślimy smartwatche warto poczekać na ruch Apple - firmy, która kilka razy potrafiła już w przeszłości zaskoczyć wszystkich nowym rozdaniem kart. Kart, którymi wszyscy się dzisiaj posługujemy.
Przed 2007 rokiem nikt nie miał wizji, jak powinien działać i wyglądać smartfon, wtedy telefon przyszłości. Apple, ze Stevem Jobsem na czele, ją miało. Stworzyli elegancki telefon, który łączył w sobie funkcje, jakich potrzebował przeciętny użytkownik. iPhone był urządzeniem prostym w obsłudze i, w porównaniu do obecnego potomka, ubogim w funkcje. Był jednak podwaliną, źródłem inspiracji, z którego każda firma śmiało czerpała.
Tym razem miało być podobnie, choć prawdę powiedziawszy przed 9 września tego roku o iWatchu (taką nazwę przewidywano) nie wiedziano kompletnie nic. Do sieci na długo przed premierą "świeżego" iPhone'a 6 wyciekły zdjęcia jego obudowy, ale o zegarku Apple nie było nawet zbyt wielu plotek.
Prezentacja, która miała miejsce w zeszły wtorek, nie zawiodła oczekujących. Gigant z Cupertino przygotował "One more thing". Apple Watche (tak ostatecznie się nazywają) podzielone są na 3 rodzaje I myślę, że każdy znajdzie teraz coś dla siebie:
- z obudową ze stali nierdzewnej – uniwersalne
- z obudową z aluminium (wersja Sport),
- z obudową z 18-karatowego złota (wersja Edition).
Dodatkowo zegarki będą dostępne w dwóch rozmiarach (38 i 42 mm). Prawdopodobnie te mniejsze przypadną do gustu paniom. Apple przygotowało również wiele pasków i bransolet, co ważne - wymiennych. Wybór ich kolorów i rodzajów jest niewiele mniejszy niż wybór skarpetek i staników na straganach w głębi tarnobrzeskiego rynku. Specjalnie przygotowane oprogramowanie jest spójne, minimalistyczne i dopracowane. Apple Watche mają również pokrętło, które ułatwia poruszanie się po systemie zegarka (posługując się palcem można zasłonić przecież całą tarczę - teraz chyba ekran - smartwatcha). Urządzenia wyposażone są w wiele czujników, które podstawowe wykorzystanie znajdują w aplikacjach fitness. Dla mnie czarujące są mini-wiadomości rysunkowe. Szkicowane palcem na ekranie automatycznie pojawiają się na wyświetlaczu wybranego Apple Watcha drugiej osoby. Od teraz możesz również zapewnić swoją drugą połówkę o uczuciu, przesyłając jej rytm bicia swojego serca. Całość konstrukcji zegarków dopełnia szkło szafirowe. Szafir to drugi po diamencie najtwardszy minerał na świecie wg skali Mohsa, więc o niechciane rysy nie trzeba się martwić.
Apple po śmierci Steve'a Jobsa coraz częściej spotykało się z krytyką, a Tim Cook określany był jako ten, który nie jest w stanie wprowadzić czegoś nowego, innowacyjnego, bo brak mu charyzmy i przebojowości, jaką niewątpliwie posiadał jego poprzednik. Prezentacja Apple Watch była czymś wyjątkowym. Nowym początkiem, wielkim odrodzeniem. Pięknym i podniosłym momentem było wkroczenie na scenę tego niedocenianego CEO Apple, po wideo przedstawiającym smartzegarki. Widzowie wstali z miejsc i głośno klaskali, a Tim Cook uniósł ręce i zacisnął pięści w geście zwycięstwa. Wiedział, ile ciężkiej pracy włożył wraz ze swoim zespołem, by moc cieszyć się z tej chwili. Apple znów było wielkie. Znów jest wielkie.Tak przynajmniej myślałem.
Z jednej strony Apple pokazało, "jak to się robi", ale z drugiej pozostawiło kilka pytań. Podczas długiej prezentacji nie pochwaliło się bowiem czasem pracy zegarka na baterii. Można zatem wnioskować, że cudów nie ma. Dodatkowo sprzęt ten zakupić będzie można dopiero początkiem 2015 roku. To źle i to z dwóch aspektów. Po pierwsze konkurencja zdąży przygotować na pewno mocną i dojrzałą odpowiedź (znając błędy i sukcesy przeciwnika). Po drugie, Apple Watch nie zdąży znaleźć się pod choinką, a to na pewno spora strata dla firmy.
Abstrahując od wojen producentów wypada się też zastanowić, czy smartzegarki są nam potrzebne i odniosą oczekiwany sukces. Nowy produkt firmy z Doliny Krzemowej ma być w założeniu producentów obiektem pożądania tłumów, najbardziej osobistym urządzeniem, bez którego nie da się żyć. Inni podążą wkrótce śladem Apple i stworzą konkurencyjne urządzenia. Sądzę, że inteligentne zegarki są skazane na sukces. Ludzie będą je kupować, bo są po prostu fajne, a w oka mgnieniu staną się również modne. Czy są jednak potrzebne? To już inne pytanie, porównywalne z tymi: "Czy potrzebujemy internetu? Czy smartfony i tablety są potrzebne?" Myślę, że każdy powinien sam rozważyć tę kwestię. Nie dajmy się zwariować, przecież nie wszystko, co wyprodukuje i wypromuje Apple, jest doskonałe i niezbędne. Trzeba zachować rozsądek i świadomie wybrać między tym, co jest atrakcyjne, a tym co potrzebne.
Grafika:
http://cdn4.mos.techradar.futurecdn.net/...http://www.mobilegeeks.com/...
Komentarze [5]
2014-09-20 06:21
Ode mnie masz 6 za ten debiut
2014-09-19 16:41
@mexs
Słowa “Apple nie zawiodło oczekujących” odnoszą się do poprzednich akapitów, w których piszę o oczekiwaniu na ruch ze strony Apple oraz fakt, że na dobrą sprawę nie było wycieków Watcha. To, czy komuś coś się podoba jest sprawą dość osobistą i tylko dlatego, że ktoś bardziej lub mniej przychylny Apple wydał swoją opinię nie może sprawić, że odrzucę Watcha na wstępie zanim zobaczę go na żywo (jestem przekonany że twórcy opinii, o których piszesz również nie byli w Cupertino, by go zobaczyć).
Co do konkurencji to jedynie Motorola przemyślała sprawę zegarka, a inni tworzą je byle znalazły sie na rynku. Czas wydania nie gra tu chyba roli, bo jak piszę w tekście zegarki sprzedają sie fatalnie i chyba ta niedostateczna funkcjonalność odgrywa rolę.
Na koniec, co najważniejsze. Nie jestem fanboyem Apple, ale cenię ich za to, że przemyśleli do czego potrzebny mógłby być ten zegarek i zrobili go w sposób prosty, odpowiedni dla każdego. Hej, przecież o wszystkim piszę w tekście. Przeczytaj go, tym razem do końca.
P.S. Te mini wiadomości i bicie serca są świetne, nikt wcześniej na to nie wpadł, a jestem pewien, że wszyscy posiadacze bedą z tego korzystali. To jest trochę jak Snapchat, a w dodatku kreatywne.
2014-09-19 13:25
Tomku!
Moim zdaniem artykuł napisany bardzo ładnie, świadczy o dużym zainteresowaniu tym tematem z twojej strony. Ale – jak na debiut – mogłeś wybrać bardziej porywający temat ;) Ale podoba mi się! Tylko nie wyjaśniłeś na początku czym są te całe smartzegarki.
Jestem na tak! ;)
2014-09-19 13:15
To jest gazetka szkolna czy portal z reklamowym spamem? Jeśli piszesz, że Apple nie zawiodło oczekujących, to się mylisz, bo nawet na portalach typowo przychylnych Apple widziałem słowa krytyki, że ten zegarek wygląda po prostu słabo. Bo taka jest prawda. Co do odpowiedzi konkurencji – może to trochę dziwne, ale odpowiedź pojawiła się już dawno temu. Tak, konkurencja nie ma na co odpowiadać, bo konkurencja mimo tego “wynalazku” Apple nadal jest lepsza. Równie funkcjonalne (innowacje Apple to przesyłanie rytmu serca i jakichś obrazków – naprawdę cud techniki) i ładniejsze zegarki zrobiła już dawno, a chyba to jest najważniejsze. Trzeba być skończonym fanatykiem marki, żeby pisać takie bzdury i nie wiem kim, żeby ubrać coś tylko dlatego, że jest od Apple, choć wygląda delikatnie mówiąc słabo.
Tak czy siak czekam na odpowiedź od Ciebie autorze, co miałeś na myśli pisząc zdanie, że Apple pokazało jak to się robi.
2014-09-19 12:38
Smród, brud d... i gów... zegarków kupa.
- 1