Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czy liczy się tylko prawda?   

Dodano 2014-04-12, w dziale inne - archiwum

O tym, że warunki uprawiania różnych dyscyplin sportowych w Polsce nie są dla sportowców jednakowe, wiemy od dawna. Budżet Ministerstwa Sportu dzielony jest w sposób mało transparentny, niezrozumiały dla kibiców. O sprawie tej zaczęło być głośno po wygranej Zbigniewa Bródki w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi. Kilka dni temu temat znów zelektryzował polskich kibiców, tym razem za sprawą wypowiedzi naszego najlepszego tenisisty, Jerzego Janowicza, którego pomeczowa konferencja prasowa zakończyła się prawdziwym skandalem.

/pliki/zdjecia/jan1.jpgPopularny JJ znany jest powszechnie ze swojego niekonwencjonalnego sposobu okazywania emocji. Ci, którzy interesują się tą dyscypliną, widzieli już na pewno nie raz, jak rozbijał na korcie rakiety, rozdzierał koszulki bądź też kłócił się z sędziami. Podczas wspomnianej powyżej konferencji prasowej (po przegranym meczu Pucharu Davisa z 17-letnim Chorwatem Marinem Ciliciem), najpierw wyraźnie zniesmaczony odpowiadał na pytania dziennikarzy jedynie półsłówkami, a w końcu nie utrzymał nerwów na wodzy i wybuchł, po czym rzucił mikrofon na stół. Bez wątpienia nie przysporzył sobie fanów ani tą wypowiedzią, ani zachowaniem, a być może nawet kilku stracił. Janowicz powiedział wówczas coś takiego: „W każdym sporcie za wysoko podnosimy poprzeczkę. Jesteśmy krajem bez perspektyw. Studenci studiują, żeby tylko z tego kraju wyjechać, trenujemy gdzieś po szopach, nie tylko w tenisie, spójrzcie na Zbigniew Bródkę, który musi trenować za granicą. Dlaczego macie oczekiwania wobec nas? Wyjdźcie sami na kort i przepracuje na nim całe życie, a dopiero potem miejcie oczekiwania. To już mnie śmieszy. Przeżyjcie to, co sportowcy. Nie ma żadnej pomocy w sporcie i w żadnym zawodzie. Kim jesteście, żeby mieć oczekiwania? Może je mieć mój trener, mama, czy tata, ale nie wy. Co zrobiliście, żeby mieć jakiś oczekiwania wobec nas. Siedzicie i nas krytykujecie non stop?!”

Po tych słowach JJ w mediach wybuchła prawdziwa burza. O zachowaniu naszej „rakiety nr 1” wypowiadali się chyba wszyscy: eksperci, sportowcy, no i oczywiście fani. Legendarny komentator sportowy, Bohdan Tomaszewski, ostro skrytykował postawę Jerzego Janowicza: „Każdy może przegrać i choć nie chcę mówić o nieodpowiedzialnych występach Jerzego Janowicza na konferencjach prasowych - muszę powiedzieć, że się na nich odsłonił. Dyskretnie sygnalizowałem w swoich transmisjach ze spotkań Janowicza, że nie tyle niepokoi mnie jego gra, co jego osobowość - jego zachowanie. Na tych konferencjach prasowych znalazłem niestety potwierdzenie. Nadmierna miłość własna, zarozumiałość, brak zrozumienia, czym jest autorytet w życiu młodego człowieka, brak taktu, brak wyczucia. …Janowicz nie lubi trenować, jego nudzi trening, Jeśli on tego nie zrozumie - pozostaną tylko błyski od czasu do czasu, dzięki zdolnościom, ale nie osiągnie nigdy trwałej kariery”. Na pytanie dziennikarza, czy Janowiczowi nie powinien w jego karierze pomóc jakiś psycholog sportowy, pan Bohdan Tomaszewski zasugerował zupełnie innego specjalistę: „Powiem bardzo delikatnie - a może nie psycholog, a może psychiatra?”. /pliki/zdjecia/jan2.jpgSyn pana Bohdana, Tomasz Tomaszewski, ekspert w sprawach tenisa, który jakiś czas temu popadł w konflikt z Jurkiem, gdy ten nazwał go „pseudo-przyjacielem”, dodał jeszcze do wypowiedzi swego ojca, że „To był bełkot człowieka, który jest emocjonalnie niezrównoważony”. Suchej nitki nie zostawił na Janowiczu także Jan Tomaszewski, były bramkarz naszej reprezentacji w piłce nożnej: „Przysięgam, że nie spotkałem się z taką reakcję ze strony reprezentanta Polski, który po przegranej obwinia wszystkich dookoła, zrzuca winę na kraj. Skandal to słabe określenie. … Nie rozumiem, gdy Janowicz mówi o trenowaniu w szopie. Za moich czasów trenowało się na betonach i klepiskach. Oczekuję, że pan Janowicz przeprosi Polaków za swoje słowa i zachowanie, a jeśli nie odpowiada mu kraj, to niech zrezygnuje z naszych barw i wybierze inne obywatelstwo”. Wojciech Żaliński, siatkarz Lotosu Trefla Gdańsk, napisał natomiast na swoim Twitterze: "Jerzy Janowicz, co za burak". Swoją opinię w tej kwestii wyraził również Artur Siódmiak, były wybitny reprezentant Polski w piłce ręcznej: „Właśnie obejrzałem... Janowicz show, powiem krótko... dziecko, a nie sportowiec... żenada!!!". Mirosław Żukowski, szef działu sportowego „Rz", napisał natomiast w swojej gazecie: „Miło być ważnym, ważniejsze być miłym". Polskie media pełne są podobnych wypowiedzi ludzi – jak to się powszechnie mówi - z pierwszych stron gazet. Podobną opinię wyraża również w swoich komentarzach zdecydowana większość internautów.

Niewielu wzięło JJ w obronę, ale znaleźli się i tacy. Jakub Kowalski, publicysta „Rz”, napisał tak: „Puściły mu nerwy, tak też czasem bywa. Zachował się jak cham? Być może. Ma to w zwyczaju także poza granicami? Jeszcze bardziej być może. Ale to wszystko nie oznacza, że nie powiedział kilku słów prawdy. …Te słowa mogły paść tylko w wielkim wzburzeniu i pod presją. Oczywiście, do formy można mieć zastrzeżenia, bo rzucanie mikrofonem nie jest eleganckie, a generalizowanie rzadko kiedy sprawiedliwe, ale gdzie drwa rąbią... Czas też nie był właściwy: kiedy gra się z orzełkiem na piersi, lepiej powściągnąć nerwy. Lecz równocześnie: kiedy można się zdobyć na podobną szczerość, jeśli nie po porażce reprezentacyjnej i przy szerokim audytorium?”

Jerzy poruszył w swojej wypowiedzi m.in. kwestię warunków treningowych, z którymi musi się na co dzień mierzyć. Bardzo szybko pojawiła się prasie centralnej informacja, jak sytuacja ta wygląda naprawdę. Spartańskich warunków doświadczył jedynie jako dziecko, gdy ćwiczył na kortach przy klubie "Start" w Łodzi. Natomiast Miejski Klub Tenisowy w Łodzi, /pliki/zdjecia/jan4.jpgw którym Janowicz trenuje od wieku juniora, dysponuje kortami otwartymi, których nawierzchnia porównywalna jest z nawierzchnią najlepszych kortów na świecie oraz nowoczesną halą treningową. Warto też wspomnieć, że PZT wypłacił mu w tym roku ponad 400 tysięcy zł, a za każdy mecz w kadrze nasz Jerzyk kasuje dodatkowo 80 tysięcy złotych. Łodź, jego rodzinne miasto, również nie odmówiła mu pomocy, wpierając go kwotą 60 tys. Może nie jest to wiele, ale jednak. Na koniec warto wspomnieć, że po tym nieszczęsnym meczu w ramach Pucharu Davisa, w którym przegrał oba swoje spotkania bez zahamowań zainkasował grupo ponad 100 tys. złotych. (Na korcie Janowicz zarobił już ponad 2 miliony dolarów, nie licząc reklam).

Co przyczyniło się do jego przegranej? Sam tenisista przyznaje, że miał jeden z tych dni, w których wszystkie „siły” zwrócone są przeciwko niemu, a każda piłka zagrana jest za słabo i nie tak, jak powinna. To prawda, że każdego meczu wygrać się nie da, ale zawsze trzeba panować nad swoimi emocjami i zachowywać się z głową. Warto tu przywołać przykład Nadala, Djokovica czy Federera. To wielcy tenisiści i prawdziwi profesjonaliści, którzy nigdy nie mieli podobnych wpadek. Nawet jak sytuacja na korcie wyglądała źle, potrafili to przyjąć „na klatę”, chłodno zrelacjonować mediom, a kolejnego dnia zacząć spokojnie na nowo.

Umiejętności i talent to nie wszystko. Można trenować dniami i nocami, poświęcić temu wszystko, jednak podczas meczu presja może być tak wysoka, że wszystko to przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, a człowiek nie potrafi nawet przebić piłki przez siatkę. Coś mi się jednak wydaje, że od Janowicza zaczęliśmy zbyt dużo wymagać i to w zbyt krótkim czasie. To prawda, że miał niezły sezon. Najpierw udany turniej w Paryżu i finał z Davidem Ferrerem, a później kolejny, jeszcze większy sukces - półfinał elitarnego Wimbledonu. Gdy popatrzymy jednak na turniej w Anglii,zauważymy, że jego droga do tego półfinału nie było jakoś szczególnie wyboista i trudna. /pliki/zdjecia/jan3.jpg Szybko mógł spotkać się z Nadalem, ale nieoczekiwana porażka Hiszpana umożliwiła Jerzykowi dalszą przygodę. Kto wie, jakby wyglądałaby sytuacja w tym turnieju, gdyby Rafael jednak wygrał. Mimo ogromnej sympatii do Jurka, uważam, że byłby to koniec jego przygody. Mimo wszystko nie powinniśmy minimalizować jego dotychczasowych osiągnięć.

Zachowanie Jerzego na wspomnianej konferencji, mimo trafności wypowiedzianych sądów, nie powinno mieć jednak miejsca, bo zniesmaczył rzesze polskich kibiców, którzy nie koniecznie szybko mu to wybaczą. Powinien zacząć pracować z psychologiem i możliwie szybko nauczyć się panować nad swoimi emocjami, bo nie tylko w mojej opinii jest on sportowcem, który może wiele osiągnąć nawet w turniejach rangi Wielkich Szlemów, pod warunkiem wszak intensywniejszej pracy treningowej i panowania nad swoimi emocjami.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /25 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry