Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czy rodzeństwo to przekleństwo?   

Dodano 2015-07-02, w dziale inne - archiwum

Hawk: Rodzeństwo. Wielu z nas je ma i wielu nieustannie narzeka, ale czy naprawdę aż tak źle jest mieć brata bądź siostrę? Przecież ci ludzie znają nas praktycznie od zawsze (lub my ich, zależy kto jest starszy), niejednokrotnie mają nawet podobne zainteresowania i chyba zawsze wiedzą, co mamy za uszami. A poza tym, gdy pada deszcz i koledzy nas wystawili, a na dodatek mamy jeszcze kłopoty z Internetem i nie potrafimy sobie znaleźć w domu zajęcia, to zawsze możemy sobie z bratem lub siostrą porozmawiać albo jakoś atrakcyjnie spędzić ten czas.

/pliki/zdjecia/rodz1_0.jpgAmerican: To prawda, rodzeństwo bywa dla siebie oparciem praktycznie w każdej sytuacji. A gdy się rodzeństwa nie ma, to zostają nam tylko koledzy lub znajomi, a ci - jak wszyscy dobrze wiemy - nie zawsze znajdą dla nas czas. Co prawda są jeszcze rodzice, ale to już jednak nie to samo, bo oni patrzą na świat z zupełnie innej perspektywy. Rodzeństwo zaś postrzega świat z reguły podobnie jak my, choć nie tak samo. I to jest chyba szczególnie ważne – nie sądzisz?

H: Masz rację, podobnie, nie znaczy tak samo. Te drobne różnice potrafią jednak człowieka naprawdę nieźle wnerwić, o czym wie chyba każdy, kto tak jak ja ma rodzeństwo. Jak to się dzieje, że w tak słodkim i niewinnym na pierwszy rzut oka berbeciu w pewnych warunkach zachodzi aż tak niewyobrażalna przemiana w strasznego potwora, który swoim zachowaniem chce usilnie doprowadzić nas do ataku serca. Najbardziej zaskakujące jest chyba jednak to, że po takiej domowej burzy wszystko potrafi w jednej chwili wrócić do normy i wszyscy żyją dalej tak, jakby ta wyniszczająca wojna, która miała miejsce przed chwilą, nigdy nie miała miejsca.

A: Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że taka wojna raczej zbliża rodzeństwo niż je od siebie oddala. Wszystkie te wspólne przeżycia (zarówno te o wydźwięku negatywnym jak i pozytywnym) moim zdaniem tylko jednoczą i wzmacniają więź braterską lub siostrzaną. /pliki/zdjecia/rodz2_0.jpgNawet te przepychanki z rodzeństwem z dzieciństwa zapiszemy zapewne po latach do grona miłych wspomnień, bo bez siostry czy brata trudno jest inaczej wyładować swoje emocje. Oczywiście można zatrzasnąć drzwi za wiecznie narzekającą na bałagan w naszym pokoju mamą albo zanurzyć się w krainę gier, uwzględniając głównie te krwawe, przepełnione agresją i przemocą, ale to chyba nie to samo. Brak rodzeństwa przekłada się także moim zdaniem na nasz sposób postrzegania otaczającego nas świata i ludzi. Jak? Jedynak musi po prostu radzić sobie z większością problemów sam, podczas gdy sytuacja tych, którzy mają rodzeństwo, wygląda zupełnie inaczej.

H: Masz rację. Mnie też się wydaje, że summa summarum posiadanie rodzeństwa ma jednak więcej plusów niż minusów. W praktyce wygląda to często tak: w pokoju, w którym jeszcze wczoraj trwała wojna, dziś nikt już o niej nie pamięta i nikt nie zastanawia się nad tym, kto ją wywołał, bo w końcu trzeba było po tej batalii posprzątać i ten drugi ktoś musiał ci po prostu w tym pomóc. Czasami ta braterska więź miewa również oblicze bardziej mężne. Wyobraź sobie, że twój młodszy brat ma problemy w szkole i boi się iść z tym do swojego nauczyciela, a na prywatnego ochroniarza go raczej nie stać, bo ma np. osiem lat i raczej nikłe dochody. W takiej sytuacji nie ma za wiele możliwości rozwiązania tego problemu i jak nic zwróci się do ciebie z prośbą o pomoc, byś to ty zmierzył się w jego obronie z bandą rozwydrzonych, dokuczających mu ośmiolatków. W zasadzie to nic wielkiego. Wystarczy, że pójdziesz z bratem i popatrzysz wzrokiem młodocianego zabójcy na te dzieciaki, a przekonasz się, że nie tkną już twojego młodszego brata. Znam takich, którzy uważają, że to głupota, bo nic w zamian nie dostają. I tu się mylą. Dostają i to bardzo wiele, choć nie w sferze materialnej. Od tej chwili stają się bowiem dla swojego brata idolem, na którym tenże będzie się chciał wzorować.

/pliki/zdjecia/rodz3_0.jpgA: To jest absolutny plus posiadania rodzeństwa. Myślę tu o tym poczuciu, że jest się od kogoś silniejszym i że można to wykorzystać w tak szczytnym celu, ratując bliską sobie osobę z opresji. Może takie wsparcie młodszego brata lub siostry jest dla niektórych jakąś ujmą na honorze czy zwyczajną stratą czasu, ale ja nie podzielam tej opinii. Nie zgadzam się również z tym, że rodzeństwo zabiera człowiekowi czas, w którym mógłby zrobić dla siebie bądź świata coś niezwykle produktywnego i pożytecznego. Z mojej perspektywy, perspektywy jedynaka, widzę to inaczej. Przez sporą część roku szkolnego faktycznie nie ma się za wiele czas wolnego dla znajomych, więc brak rodzeństwa jakoś wtedy nie doskwiera. Poza tym fajnie jest, gdy nikt nie gada ci no stop za uchem, nie przeszkadza w nauce i nie ma do ciebie jakichś interesów. Ale gdy zbliżają się ferie, nadchodzi wraz z nimi niezakłócona i - co chyba najgorsze - niezapełniona niczym cisza i pustka. Oczywiście można, a nawet trzeba sobie z tym jakoś poradzić: włączyć telewizor, odpalić komputer, zanurzyć się w intrygującej lekturze, ale czy nie lepsze byłoby w takiej sytuacji towarzystwo rodzeństwa?

H: Pewnie, że tak. Jako osoba posiadająca rodzeństwo, chciałbym jednak też zauważyć, że życie z rodzeństwem na co dzień nie jest usłane różami. Oczywiście z bratem lub siostrą łączy nas wiele, w tym także coś niematerialnego, ale pozwolę sobie przypomnieć, że pokłady egoizmu zalegają w każdym z nas, także u dzieci z rodzin wielodzietnych. Szczególnie widoczne jest to podczas braterskich kłótni, w trakcie których dochodzi zazwyczaj do podziału wspólnego terytorium. "Ta część jest od teraz moja. Nawet nie próbuj się tu zbliżyć!" – znacie to? Na pewno kiedyś będziemy się z tego śmiać, ale teraz, jeśli zostawiłeś coś za tą umowną linią frontu i nie możesz tego zabrać, nie jest ci raczej do śmiechu, a w duchu mówisz sobie, że wolałbyś być jedynakiem.

/pliki/zdjecia/rodz4_1.jpgA: Tak, podział terytorium to prawdopodobnie rzecz niezwykle uciążliwa i męcząca. Głównie o to toczą się te wojny, których dość mają nie tylko rodzice, ale chyba i sami zainteresowani. No, ale nikt się przecież nie podda, bo duma mu na to nie pozwoli, więc wojna trwa w najlepsze dalej. Podobnie jest chyba też z pieniędzmi, dostępem do komputera, słodyczami i wieloma innymi sprawami. Jedynak nie musi się takimi rzeczami przejmować. On dostaje wszystko na tacy i nie musi się z nikim dzielić. Ale ten medal ma też swoją drugą, mniej barwną stronę. Jeśli rodzice nad tym nie zapanują, to zachłanność takiego dziecka i wzrastająca z wiekiem chęć posiadania coraz to większej liczby rzeczy, a co za tym idzie myślenie materialistyczne (w większości przypadków), weźmie górę i wtedy trudno będzie takiemu osobnikowi odnaleźć się w społeczeństwie. No cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia...

H: Posiadanie rodzeństwa jest bezcenne. Przede wszystkim uczy nas skromności i pokory, wspierania się w osiąganiu celów, dzielenia się tym, czym mamy i pracy zespołowej, które to cechy są bezcenne w dorosłym życiu. Jednak niektórzy rodzice nie poprzestają na tym i próbują zaszczepić w swoich dzieciach coś jeszcze. Dla nich wszystkie ich dzieci mają być takie same i tak samo się zachowywać. Nie znacie tego? Nie znacie osób, które zmuszane są wręcz do kroczenia drogą, którą przemaszerowało już ich starsze rodzeństwo. Nigdy nie słyszeliście od swoich rodziców tekstu: "twój brat / twoja siostra w twoim wieku to…". Ale to nie jest chyba jeszcze najgorsze. Znacznie gorzej czujemy się bowiem wtedy, gdy w podobny sposób reagują nasi nauczyciele, porównując nas do starszego rodzeństwa i to przed klasą. Ale bądźmy sprawiedliwi. Patrząc na takie praktyki z drugiej strony, jest to na pewno dla wielu z nas motywacja do zmiany naszego działania, a niekiedy i satysfakcja, gdy w końcu uda nam się coś zrobić lepiej od rodzeństwa.

/pliki/zdjecia/rodz5.jpgA: Takie porównywanie do starszego brata / siostry musi być niewątpliwie irytujące, chociaż z drugiej strony to rzeczywiście niezła motywacja do włożenia w swoje działania większego wysiłku, aby spełnić oczekiwania rodziców. A jeśli uda nam się w tym rodzinnym wyścigu wyprzedzić swoje rodzeństwo, to może być nam miło. Jednak niekiedy zdarzają się też takie przypadki, kiedy to młodsze rodzeństwo "bardziej się udaje", wtedy temu starszemu może być chyba trochę głupio... A jeśli tata lub mama nie może nas zmotywować sukcesami naszego rodzeństwa, bo go po prostu nie ma, to nie znaczy to, że rezygnują z tej metody, tylko zmieniają odnośnik, porównują swoje pociechy do siebie. Nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale w moim odczuciu to nie ułatwia życia.

H: Reasumując. Rodzeństwo, mimo tych wszystkich sytuacji, jakie opisaliśmy, nie jest i nie może być przekleństwem. Dostarcza nam bowiem wielu niezapomnianych przeżyć, uczy nas wielu rzeczy, głównie tego, jak postąpić lub zachować się w konkretnych sytuacjach, daje też poczucie bezpieczeństwa i oparcie w praktycznie każdej życiowej sytuacji. Myślę więc, że nie powinniśmy narzekać, jeśli je mamy, bo tak naprawdę z czasem docenimy, że jego posiadanie miało i ma więcej plusów niż minusów!

A: W zasadzie trudno mi się z tobą nie zgodzić. Posiadanie rodzeństwa jest bez wątpienia czymś sympatycznym, ale nie zgodzę się z opinią, że jedynak / jedynaczka musi być od razu kimś gorszym. Nie dajcie się proszę zwieść funkcjonującym od wieków w naszej kulturze, a krzywdzącym jedynaków stereotypom (często mówi się na przykład, że są skupieni wyłącznie na sobie i rozpieszczeni). Oni mają po prostu inaczej. Ich start w życie bywa z jednej strony łatwiejszy od rówieśników, którzy posiadają rodzeństwo, ale z drugiej znacznie trudniejszy („Jedynka jest niepodzielna, ale samotna” - Erica Jong) i tylko od nich zależy, jakim ludźmi się staną.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /14 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry