Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Djokovic docenił klasę Hurkacza   

Dodano 2021-11-11, w dziale inne - archiwum

Środę 6 listopada 2021 roku Hubert Hurkacz, najlepszy obecnie polski tenisista, zapamięta z pewnością na długo. Nasz zawodnik występował w tych dniach w turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu ze świadomością, że musi tam odnieść znaczący sukces, jeśli chce powrócić na utraconą w ostatnich tygodniach pozycję, która zagwarantuje mu już za kilka dni udział w prestiżowym Turnieju ATP Finals w Turynie. Z obliczeń sztabu wynikało, że jest to możliwe, jeśli uda mu się awansować w Paryżu co najmniej do półfinału, licząc przy tym, że jego bezpośrednim rywalom w walce o ostatnie dwa gwarantowane miejsce w turnieju ATP Finals (Jannik Sinner, Cameron Norrie) powinie się noga i nie zdobędą zbyt wielu punktów. I udało się. Hubert, rozstawiony w Paryżu z nr 7, w pierwszej rundzie miał wolny los, a następnie pokonał takich zawodników jak Tomm Paul (nr 53), Dominik Kopfer (nr 58) czy James Duckworth (nr 55). Zwycięstwo z tym ostatnim zapewniło mu awans do półfinału paryskiego turnieju, a zdobyta dzięki temu ilość punktów do rankingu ATP zapewniła mu również występ w turnieju „Finalsów”.

/pliki/zdjecia/hur1.jpg Tak więc Hubert mógł podejść do półfinałowego meczu w Paryżu z chłodną głową, choć nie czekało go tam łatwe spotkanie, bo na tym szczeblu gra się już wyłącznie z najlepszymi. Los chciał, że tym razem nasz tenisista trafił na zwycięzcę 20 wielkoszlemowych turniejów oraz aktualnego lidera rankingu ATP, Serba, Novaka Djokovica.

To był niezwykle emocjonujący mecz, a jego losy ważyły się do ostatniej piłki. Na początku pojedynek był bardzo wyrównany, gdyż obaj zawodnicy pewnie wygrywali własne podania. Trwało to do momentu 4-3 dla Hurkacza. Wtedy Hubert miał pierwszego break-pointa, który wykorzystał i na tablicy pojawił się wynik 5-3. Mimo problemów w 9 gemie pierwszego seta, Hubert zdołał go wygrać 6-3.

W drugim secie widzieliśmy na korcie mocno podrażnionego Djokovica, co poskutkowało jego fenomenalną grą. Odpowiedź Serba była na tyle miażdżąca, że Hubertowi nie udało się wygrać ani jednego gema. Skończyło się pogromem 6-0 dla Serba.

Trzeci set, to z kolei odrodzenie Huberta i powrót do poziomu gry z pierwszego seta, a Novak nie był już tak perfekcyjny i skuteczny jak jeszcze chwilę wcześniej. Już w 1 gemie Hubert miał sporą szansę na przełamania mistrza, ale ten wybronił się serią fantastycznych serwisów i skutecznie kończonych wymian. Dalsza część seta była już bardzo wyrównana, /pliki/zdjecia/hur2.jpg ale jednak z wyraźną przewagą Djokovicia. Hubert został przełamany przy wyniku 1-2. Novak poszedł od razu za ciosem, wykorzystując chwilę słabości rywala i już po chwili można było zobaczyć na tablicy wynik 1-4. Przyznam się, że wtedy zwątpiłem w wygraną Huberta, bo Serb znany jest z tego, że gdy tylko wyczuje moment słabości u rywala, to potrafi go bezlitośnie wykorzystać. Na szczęście Hubert nie poddał się i wrócił do gry. Wygrał swój serwis i zmniejszył straty w meczu do 2-4. Potem nastąpił z kolei moment wyraźnej słabości Djokovica i fantastycznej gry Huberta. Naszemu tenisiście udało się dzięki temu doprowadzić do równowagi 4-4 i wiara w zwycięstwo wróciła. Do końca seta obaj panowie wykorzystywali już własne serwisy. Przy stanie 4-5 Novak miał pierwszą piłkę meczową, ale na szczęście, posłał ją minimalnie na aut.

Gdy obaj panowie mieli już na koncie po 6 gemów, mecz musiał rozstrzygnąć tibrek, który bywa nazywany sprawdzianem wytrzymałości psychicznej. Teoretycznie zwycięstwo było blisko, ale jednocześnie wciąż bardzo daleko. Przy wyniku 3-2 i serwisie Huberta szansę na zwycięstwo były naprawdę duże, ale niestety w drugim odbiciu nasz tenisista wyrzucił piłkę znacznie poza kort. Kulminacyjny moment nastąpił przy wyniku 5-5. Hubert znów serwował. Od tego punktu zależało, czy będzie to pierwsza piłka meczowa dla Huberta czy też druga dla Serba. Gdy wydawało się, że Hubert ma przewagę sytuacyjną, ten uderzył piłkę w siatkę, co dało drugą piłką meczową Djokovicowi, tym razem jednak przy własnym serwisie. Po kilku odbiciach przy siatce Hubert pechowo skierował drive-wolejem piłkę minimalnie obok linii. /pliki/zdjecia/hur3.jpg I było po wszystkim. Hubert wykorzystał oczywiście opcję sprawdzenia, lecz niestety sędzia liniowy się nie pomylił. A zatem to Novak Djokovic został zwycięzcą tego półfinału i to on miał wystąpić w finale ATP Masters 1000 w Paryżu sponsorowanym przez firmę Rolex.

Hubert po meczu skomentował występ na turnieju na swoim instagramie, pisząc: „To był dobry tydzień w Paryżu! Dziękuję za wasze niesamowite wsparcie, wrócę silniejszy”. Z pewnością porażka była dla kibiców Huberta bardzo bolesna, ale jego styl gry daje nadzieję na udany występ naszego zawodnika w Turynie. Paryscy kibice żegnali naszego tenisistę po meczu gromkimi brawami, a cały tenisowy świat był pod wrażeniem jego walki z liderem rankingu ATP.

Novak Djokovic tuż po meczu (jeszcze na korcie) w samych superlatywach wypowiadał się na temat postawy naszego tenisisty i bił mu brawo razem z publicznością. W pomeczowym wywiadzie dla telewizji również docenił klasę reprezentanta Polski, mówiąc: „Dla mnie obaj dziś wygraliśmy. To był wyrównany pojedynek do ostatniej piłki. Po obu stronach był wielkie ciśnienie i to był zaszczyt się z nim mierzyć…”. A wieczorem na Twitterze pojawił się taki wpis Serba: „Gratulacje dla Huberta Hurkacza za wspaniałą walkę na korcie, a także za cały rok świetnych rezultatów, które po raz pierwszy w karierze dały mu awans do ATP Finals w Turynie. Hubert jest jedną z najmilszych osób w tourze i w pełni zasługuje na wsparcie, które otrzymuje".

/pliki/zdjecia/hur4.jpg Djoković na pewno już zakończy 2021 rok na pozycji lidera światowego rankingu ATP (po raz siódmy w karierze), co jest absolutnym rekordem. Nam, polskim kibicom, nie pozostaje nic innego jak wspieranie Huberta w finałowym turnieju sezonu, który odbędzie się w dniach 14-21 listopada (Hurkacz poszedł w ślady Wojciecha Fibaka, który jako pierwszy i jedyny do tej pory Polak w roku 1976 nie tylko wystąpił w turnieju Finals, ale także awansował do jego finału). Miejmy nadzieję, że i Hubert swoją postawą w tym turnieju dowiedzie, że nie trafił tam przez przypadek i my, polscy kibice, będziemy mogli być z niego dumni. A swoją drogą może też los spłata mu w Turynie figla i dostanie tam szansę rewanżu, którą tym razem wykorzysta?

Zródło: atptour.com, instagram.com, twitter.com

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /14 wszystkich

Komentarze [2]

~Kriss
2021-11-11 15:19

Naprawdę dobrze napisane. Czytalem z zainteresowaniem. Trzymajmy teraz kciuki za Huberta i Ige.

~Luna
2021-11-11 13:28

Trafiłeś w moją ulubioną dyscyplinę. Dobrze napisałeś o rozgrywkach opisując wszystko bardzo dokładnie. Dla mnie 6/6

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry