Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Dziennikarzem być   

Dodano 2013-10-01, w dziale inne - archiwum

Rok szkolny 2013/2014 powoli się rozkręca, a wakacyjne lenistwo stało się już tylko odległym wspomnieniem. My, dziennikarze „Lessera”, również zabraliśmy się do pracy i zainaugurowaliśmy kolejny sezon. Śmiało można zaryzykować twierdzenie, że nasza szkolna gazeta to tradycja tej szkoły. Tradycja bez wątpienia chlubna, ale i zobowiązująca. Nasza redakcja została w tym roku zasilona prawdziwą armią młodych, ambitnych dziennikarzy, którzy w ostatnich dniach pokazali już naszym czytelnikom swoje debiutanckie teksty. Niektóre z nich zostały przyjęte świetnie, inne nieco gorzej. Czy warto więc być dziennikarzem SGI Lesser?

/pliki/zdjecia/les1.jpgPrzez trzynaście lat w SGI Lesser publikowało bardzo wielu dziennikarzy, których zdjęcia można obejrzeć sobie w galeriach, a teksty odnaleźć w archiwum (oczywiście na stronie gazety). Niektórzy z nich pojawiali się na krótko. Inni zostawali i pisali do końca swojego pobytu w szkole. Każdego roku redakcja liczyła około 20 osób, tak więc w naszej gazecie spróbowała już swoich sił naprawdę liczna grupa młodych ludzi, z których wielu zaraziło się tą pasją na zawsze. „Lesser” przez te wszystkie lata gromadził ludzi, którym nie było (i nadal nie jest) wszystko jedno, i którzy zawsze mieli (i bez wątpienia nadal mają) coś ciekawego do powiedzenia.

Ja piszę dla SGI Lesser dopiero rok, ale mimo to chciałabym podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami. Bywało różnie. Przeżyłam naprawdę sporo niezwykle miłych chwil, ale zdarzały się też niekiedy i te gorsze. W końcu tworzymy grupę ludzi o bardzo różnych osobowościach i charakterach, co z pewnością nie ułatwia wspólnego działania, ale moim zdaniem jest także naszą siłą.

Początek był w moim przypadku naprawdę obiecujący. Pamiętam, że mój debiut został dość ciepło przyjęty. Byłam wtedy mocno podekscytowana i pełna zapału do dalszej pracy. Jak to jednak często w życiu bywa, zapał ten trochę przygasł, gdy pojawiło się więcej nauki, szkoła zaczęła przytłaczać, a termin wysłania kolejnego tekstu do publikacji zbliżał się nieubłaganie. Walczyłam jednak dzielnie ze swoimi słabościami i chyba dzięki temu wciąż tu jestem. Co było dla mnie najtrudniejsze? Pokonanie własnego lenistwa. Możecie mi wierzyć lub nie, ale najtrudniej było mi otworzyć edytor tekstu. Potem już jakoś leciało. Zanim jednak do tego dochodziło, pojawiały się w mojej głowie - zupełnie nieoczekiwanie - myśli, które sugerowały mi, że najpierw powinnam wykonać tysiące innych czynności. I tak, zanim się obejrzałam, robiło się późno, oczy zaczynały się kleić, weekend się kończył, a napisanie tekstu trzeba było odłożyć na następny dzień lub tydzień. Oczywiście miało to zazwyczaj opłakane skutki. Nasz redaktor nadnaczelny nie toleruje takiej niefrasobliwości i niedotrzymywania terminów. Ciągle mam w pamięci te jego mrożące krew w żyłach spojrzenia, które posyłał mi w kolejnych dniach, gdy mijaliśmy się na szkolnych korytarzach.

/pliki/zdjecia/les2.jpgNa pewno trudne było także wybranie odpowiedniego tematu. Miałam np. kilkanaście pomysłów, które na początku wydawały mi się idealne. Uważałam, że poruszenie ich na łamach naszej gazety to zdecydowanie dobry pomysł, ale po głębszej analizie dochodziłam często do wniosku, że i owszem, ciekawe są, ale najprawdopodobniej tylko dla mnie. Oczywiście mam świadomość, że nasza gazeta ma też do spełnienia określoną misję. Wiem, że my, dziennikarze, powinniśmy dzielić się z naszymi czytelnikami swoją wiedzą, przemyśleniami na różne tematy, doświadczeniami, zainteresowaniami etc. I naprawdę staramy się to robić. Zawsze myślimy o tych, którzy będą potem te nasze wynurzenia czytać. Najgorzej jest jednak wtedy, gdy dopadnie człowieka brak weny. Wtedy, mimo niezwykłych wysiłków, nic wartościowego nie chce człowiekowi wyjść spod pióra. Czy jest na to jakaś rada? Wydaje mi się, że raczej nie. Trzeba to przeczekać, chociaż osobiście polecam czekoladę. Mnie pomaga.

Praca szkolnego dziennikarza ma też swoje dobre strony. Te pełne podziwu spojrzenia koleżanek i kolegów na korytarzach, uśmiechy, uściski dłoni, prośby o autograf. A tak poważnie, to jest to na pewno jest jakiś plus do fejmu. Jednak od razu chciałby rozczarować tych, dla których miałby to być jedyny powód.

Dlaczego więc uważam, że warto pisać w SGI Lesser? Co sprawia, że każdego roku przyciąga on aż tylu chętnych, którzy chcą spróbować swych sił, zaprezentować czytelnikom swoje poglądy i poddać swoje teksty nierzadko ostrej krytyce? Na pewno ogromną satysfakcję każdemu z nas przynosi ilość odsłon własnego tekstu i docenienie go przez czytelników (oceny, komentarze), co możemy kontrolować na bieżąco w aktualizujących się automatycznie rankingach w dziale „Najlepsze”. Ego, to w końcu bardzo istotna sprawa i miło jest, jak zostanie ono czule połechtane. Może trudno będzie wam w to uwierzyć, ale negatywne komentarze, które często znajdujemy pod swoimi tekstami, również nas mobilizują. Jeśli są konstruktywne, to zawsze zmuszają do refleksji, pobudzają do ponownego zastanowienia się nad problemem, który poruszyliśmy bądź sposobem, w jaki to uczyniliśmy. /pliki/zdjecia/les3.jpgZapewne wielu rzeczy jeszcze nie umiemy. Niekiedy błądzimy, nie mamy racji, nie potrafimy skutecznie obronić postawionych tez, ale my, drodzy czytelnicy, podobnie jak większość z was, też jesteśmy młodzi i podobnie jak wy mamy prawo czegoś nie wiedzieć lub się mylić. Seneka powiedział kiedyś, że błądzić jest rzeczą ludzką, a głupotą jest w tym błędzie trwać. My staramy się wyciągać wnioski z własnych potknięć. Czuję również, że nasza pasja pozytywnie kształtuje charakter każdego z nas, zmusza nas do nieustannego zastanawiania się nad różnymi sprawami, wyostrza nasze spojrzenie na siebie i otaczający nas świat i zachęca do przewartościowania swoich poglądów i ocen. A dzięki temu, że każdego dnia możemy spotykać się w naszym pokoju redakcyjnym, zwanym przez nas pieszczotliwie „Akwarium”, mamy również okazję lepiej poznać siebie, zaprzyjaźnić się i spotkać wielu nietuzinkowych ludzi, którzy tam często zaglądają.

Moja roczna już współpraca z SGI Lesser pełna jest naprawdę ciepłych wspomnień. Zachęcam więc każdego, kto potrafi pisać i ma coś do powiedzenia, aby spróbował przełamać nieśmiałość i skontaktował się z nami. Na pewno warto. A moim redakcyjnym koleżankom i kolegom, szczególnie tym najmłodszym, życzę bogatego w redakcyjne wydarzenia i dobre teksty roku.

Grafika: własna

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /68 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry