Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Film bez muzyki byłby jak samolot bez paliwa   

Dodano 2009-03-04, w dziale relacje - archiwum

Całkiem niedawno (22 lutego 2009r.) mieliśmy okazję po raz kolejny w historii ujrzeć największe gwiazdy filmu na czerwonym dywanie przed amerykańskim Kodak Theatre. W tę mroźną dla nas niedzielę, w gorącym Hollywood, odbyło się bowiem 81. rozdanie nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, inaczej mówiąc, gala - Oskary 2009.

Co właściwie kryje się za tą nazwą? Postaram się wam jakoś to przybliżyć. Oscary, to najbardziej prestiżowe i pożądane w branży filmowej nagrody. Pierwsza ceremonia ich rozdania miała miejsce 16 maja 1929 roku i odbyła się w hotelu Hollywood Roosevelt. Oglądało ją na żywo 250 osób. Bilet kosztował 10$. Początkowo zwycięzcy byli znani przed uroczystością. Dopiero od 1941 roku wprowadzono system zaklejonych kopert, który funkcjonuje do dzisiaj. Decyzję o przyznawaniu nagród podjął komitet założycielski Amerykańskiej Akademii Filmowej w 1927 roku. Od tamtej pory członkowie Akademii typują laureatów w 24 kategoriach, przyznając dodatkowo nagrody honorowe. W skład komitetu wchodzili wówczas m.in. David Work Griffith, Henry King oraz Cederic Gibbons, który podczas bankietu naszkicował na serwetce projekt statuetki. Wkrótce gotowy był jej odlew, autorstwa znanego rzeźbiarza George'a Stanleya. Przedstawiał rycerza trzymającego miecz krzyżowców, stojącego na postumencie uwieńczonym rolką taśmy filmowej, z napisem A.M.P.A.S. (Academy of Motion Picture Arts and Sciences). Kto nadał imię statuetce, nie wiadomo. Legenda głosi, że Betty Davis na widok figurki zawołała: Ależ to kropka w kropkę mój wujek Oscar!. Od tej pory najbardziej prestiżowa filmowa nagroda znana jest więc jako Oscar.

Szczęśliwi posiadacze CANAL + lub Pro 7 mogli wygodnie zasiąść w tę noc w fotelu przed telewizorem i rozpocząć oscarowy maraton, trwający od godziny drugiej w nocy (czasu europejskiego), aż do szóstej nad ranem. Gratuluję wytrwałym! Ale szczerze powiedziawszy, warto było zarwać noc, dla tak niesamowitych wrażeń. Imprezę prowadził znany nam Wolverine z filmu „X – Men” – Hugh Jackman. To przezabawny mężczyzna, stworzony wprost do prowadzenia takiego show! Niesamowite wejście, przygotowane „na kształt” musicalu - wraz z zamieszczonymi w nim parodiami nominowanych filmów - było doskonałym początkiem gali. Nikt nie spodziewał się tak wyglądającego openingu. Na scenie pojawiła się para Jackman – Hathaway, wcielająca się w duet „Frost/Nixon”. Widownia szalała. Byliśmy świadkami pierwszej z wielu owacji na stojąco. Prowadzący, mający cały czas kontakt z jakże znaną mu z branży aktorską publicznością, starał się, aby tegoroczna gala nie była wyłącznie sztywną ceremonią, lecz zapamiętanym przez ludzi wydarzeniem roku 2009. Wreszcie nadszedł czas na oczekiwaną, pierwszą nagrodę. Oskar dla najlepszej aktorki w roli drugoplanowej powędrował do rywalizującej z Amy Adams („Wątpliwość”), Violą Davis („Wątpliwość”), Taraji P. Henson („Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”) oraz Marisą Tomei („Zapaśnik”), Penelope Cruz, za rolę w hiszpańsko – amerykańskiej produkcji pt. „Vicky Cristina Bacelona”. Następnie zaprezentowano nominacje w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny, a Oscara w tej kategorii otrzymał Dustin Lance Black za scenariusz do filmu "Obywatel Milk". Kolejna kategoria, to najlepszy scenariusz adaptowany i tu, ku mojemu zdziwnieniu, nagroda powędrowała do Simona Beaufoya za film "Slumdog. Milioner z Ulicy", który tegoż wieczoru dostał aż 10 Oscarów w różnych kategoriach! Zaszokował mnie wybór Akademii, ponieważ w Polsce, a nawet w Europie, film ten nie zyskał popularności, w przeciwieństwie do innych nominowanych w tej kategorii filmów. Po tym lekkim szoku nastała euforia związana ze słusznym, moim zdaniem, przyznaniem Oscara w kategorii najlepszy film animowany. Wyróżnienie to, otrzymała wzruszająca opowieść o romantycznym robocie - "Wall.E". Brawo! Czas na nagrodę dla najlepszego animowanego filmu krótkometrażowego, a otrzymał ją "Maison en Petits Cubes, La" w reżyserii Kunio Katô. Reżyser zauważa, że Oscar to na prawdę ciężka statuetka... I tradycyjnie dziękuje wszystkim.

No tak, "Scenariusz napisany, czas zająć się produkcją". Chwilę po słowach Hugh Jackmana przyznano wyróżnienia w kategorii najlepsze kostiumy (Michael O'Connor za film "Księżna"), najlepsza charakteryzacja (Greg Cannom za "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona") oraz najlepsze zdjęcia (Anthony Dod Mantle za film "Slumdog. Milioner z Ulicy"). "Czas w końcu nakręcić film"! Operator Janusz Kamiński, dwukrotny laureat Oscara, wraz z aktorami Sethem Rogenem i Jamesem Franco przedstawiają nominacje w kategorii najlepszy film krótkometrażowy, wygrywa film "Spielzeugland" w reżyserii Jochena Alexandra Freydanka. Teraz chwila zapomnienia… Przy historycznych już hitach z filmów takich jak "Grease", "Chicago", "Moulin Rouge!" i "Mamma Mia", prowadzący Hugh Jackman wraz z czarnoskórą piosenkarką Beyonce, a także aktorami Zaciem Efronem, Vanessą Hudgens, Amandą Seyfried i Dominiciem Cooperem śpiewają mix piosenek. Ale cóż to za musical bez tańca?! Gwiazdy wykonują olśniewającą choreografię Baza Luhrmanna.

Na samym początku wręczono nagrodę najlepszej aktorce drugoplanowej, teraz więc przyszedł czas na tę samą nagrodę, tyle że dla płci przeciwnej. I oto pada wszystkim znane nazwisko, legendarnej już gwiazdy… Za rolę Jockera w filmie „Mroczny Rycerz”, nagrodę otrzymuje nieżyjący Heath Ledger. Statuetkę odbiera jego rodzina. Pomimo tragicznej śmierci aktora cała trójka (mama, tato oraz siostra Heatha) wyglądają olśniewająco. Rodzice mówią z dumą: "Jesteśmy tu dziś wieczorem, żeby cieszyć się z tego, co osiągnął". Oskar ten, nie był niespodzianką lecz właściwie długo wyczekiwaną chwilą, ponieważ młody aktor był już nominowany za rolę w filmie "Tajemnica Brokeback Mountain". Statuetka została przyjęta w imieniu Matyldy – trzyletniej córki Ledgera. Po chwili wspomnień następuje trwa wręczanie nagród. Teraz przyznano nagrody za najlepszy długometrażowy film dokumentalny ("Człowiek na linie - Man on Wire" w reżyserii Jamesa Marsha i Simona Chinna) oraz za najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny (Smile Pinki" Megan Mylan). Następnie wyczekiwane przez Willa Smitha nagrody w kategorii najlepsze efekty specjalne. Will wyznał publiczności że chciał wręczyć nagrodę w kategoriach efektów specjalnych, bo uwielbia filmy akcji. Oscara otrzymali zatem twórcy filmu "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona". I tu usłyszeliśmy krótki, zabawny komentarz wręczającego tę nagrodę czarnoskórego aktora: "To efekty specjalne sprawiają, że Brad Pitt z łatwością zamienia się w ogrodowego krasnala". Za montaż dzwięku trofeum otrzymał Richard King ("Mroczny Rycerz"). Najlepszym dźwiękiem okazała się być piosenka autorstwa Iana Tappa, Richarda Prykea, Resula Pookuttya z filmu "Slumdog. Milioner z ulicy". Najlepszy montaż, to również powyższa indyjska produkcja. Na scenę wkroczył witany owacją Jerry Lewis. Został nagrodzony za działalność charytatywną. "Przez większość mojego życia myślałem, że robienie czegoś dobrego dla innych, niekoniecznie spotka się z jakimkolwiek uznaniem. Do dzisiejszego dnia" – powiedział Eddy Murphy. "Czuje ogromną pokorę i wiem, że to uczucie pozostanie ze mną do końca życia" - dodał nagrodzony Jerry Lewis. Na scenę wkroczyła śpiewająca Queen Latifah. Przy dźwiękach jej klimatycznej, pełnej zadumy i spokoju muzyki, nadszedł czas na wspomnienia Wielkich, którzy odeszli. Tak, to był moment wspominania gwiazd przez gwiazdy.

Wybiła godzina 5:00, a w Hollywoodzkim Kodak Theatre zaczęło się dopiero wręczanie najważniejszych i najbardziej oczekiwanych laurów. Rozpoczyna się finałowy akt i najważniejsze kategorie: najlepszy aktor, aktorka i film. Zaczynamy od kobiet. Główną nagrodą wyróżniono uznawaną za ideał - lecz wcale nie bez wad - aktorkę, której kariera nabrała niezwykłego tempa dzięki filmowi „Lektor” – Kate Winslet. Mile zaskoczona, wzrusza się, a przez łzy ciężko jest jej cokolwiek powiedzieć, jednak po chwili zaczęła : "Skłamałabym, gdybym nie powiedziała, że ułożyłam sobie kilka wersji tego przemówienia. Kiedy miałam osiem lat, statuetkę zastępowała mi wówczas butelka szamponu. (...) Jestem szczęśliwa, że udało mi się przebyć tak daleką drogę od łazienki aż tutaj". W tym przypadku nie było łez szczęścia, lecz krótkie podsumowujące zdanie "Nie spodziewałem się tej nagrody i wiem, żeby wszyscy zrozumieli, że wiem, jak trudno jest mnie lubić". Ta nagroda była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich zgromadzonych. I ostateczne trofeum. 81. galę rozdania Oscarów zamknął splendor twórców "Slumdog. Milioner z Ulicy".

Było to prawdziwe wydarzenie kulturalne roku 2009. Jedynie pora emisji tego programu nie była zadowalająca. Ze zmęczenia oraz senności umknęło mi wiele dialogów i nie potrafiłam zrozumieć momentami słów, ponieważ program był nadawany na żywo bez polskiego tłumacza. Trzeba było więc liczyć wyłącznie na własne umiejętności językowe. Przez te kilka godzin oderwałam się jednak od rzeczywistości i wypatrywałam ciekawych kreacji oraz uczesań amerykańskich celebrytek. Zaś co do nagród, myślę, że większość została przyznana właściwie, chociaż nadal mam wątpliwości czy akurat Slumdog powinien zostać tym NAJ?!

Tytuł tekstu zaczerpnięto z wypowiedzi Audrey Hepbourn

Grafika:

http://film.gazeta.pl/filmnews/0,94590.html?tag=oscary%202009

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /23 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry