Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Głos z wieży Babel   

Dodano 2012-11-12, w dziale recenzje - archiwum

Już nie taka gorąca, ale wciąż jeszcze ciepła: nowa płyta Mumford & Sons zatytułowana biblijnie „Babel”. Ten brytyjski zespół zadebiutował trzy lata temu i zjednał sobie spore grono fanów. Oczywiście słowo „brytyjski” przywodzi na myśl brzmienia kojarzące się z wyspami i nazwy takie jak The Bealtes, The Rolling Stones czy The Police. Mumford & Sons z pewnością nie cieszą się popularnością na skalę tych legend muzyki, ale zdecydowanie tworzą coś nowego, co przykuwa uwagę i nakazuje posiedzieć przez chwilę przy głośnikach.

/pliki/zdjecia/ms1.jpg Mumford & Sons zaczęli tworzyć w 2007 roku i należą do nurtu zwanego west London folk scene. Pierwsze kroki stawiali razem z takimi artystami jak Laura Marling, Charlie Fink (frontman Noah and the Whale) czy Johnny Flynn. Wiele godzin spędzali w Bosun’s Locker - zamkniętym już teraz pubie - gdzie wymieniali się pomysłami i nawzajem inspirowali.

„Babel” pojawiła się w sklepach 21 września 2012 roku, a promujący ją singiel „I Will Wait” trafił wkrótce do pierwszych dziesiątek list przebojów w wielu krajach. w Nowej Zelandii krążek pokrył się złotem, w Australii zyskał status platynowej płyty, a w Kanadzie nawet podwójnie. Nie jest to jak na razie sukces na miarę debiutu, ale ciężko jest pod tym względem porównywać trzyletnią już starszą siostrę „Sigh No More” do zupełnie świeżej „Babel”.

Mumford & Sons trzymają się indie-folkowego brzmienia. Grupa zdecydowanie unika elektroniki i kontynuuje granie na takich instrumentach jak gitary, perkusje, banjo, mandolina czy ukulele. Na nowej płycie wychwycić też można partie skrzypiec, wiolonczeli czy trąbek. Jest więc czego posłuchać, szczególnie, że instrumenty te tworzą razem wciągającą całość. „I Will Wait” czy „Babel” są niesamowicie żywo i odważnie zagrane. Słuchając ich ma się wrażenie, że nadwyrężone struny za chwilę zaczną pękać. Ich przeciwieństwem są takie utwory jak „Reminder” czy „Where Are You Now”, które są znacznie spokojniejsze i poważniejsze. W nich na pierwszy plan wybija się głos Marcusa Mumforda, a muzyka staje się dla niego jedynie tłem.

/pliki/zdjecia/ms2_0.jpgNa krążku znajdziemy 15 utworów, które dają nadzieję i radość. Marcus śpiewa o miłości, złamanym sercu i błędach, ale mimo to napełnia słuchacza chęcią do życia. Każda z piosenek ma w sobie chociażby jeden pozytywny wers, który podnosi na duchu. Świetnym tego przykładem jest przygnębiająca „Broken Crown”. Utwory są wręcz niesforne, gdy spokojne zwrotki zamieniają się płynnie w żywiołowe refreny. Przywodzą na myśl biesiadne granie. Ich duchowe tematy są przeciwieństwem dzisiejszych hitów, które skupiają się raczej na powierzchowności. Teksty nie są może szczególnie łatwe w odbiorze, ale nie są też dosłowne. Łatwo wyodrębnić z nich krótkie fragmenty, które pozostają w głowie na dłużej, niczym aforyzmy. Dochodzę do wniosku, że słuchanie „Babel” to bardziej doświadczające przeżycie, niż zwykła przyjemność.

Osobiście mam wrażenie, że „Babel” jest nieco bardziej stonowana niż „Sigh No More”, ale obie są równie interesujące. W klipie do singla „I Will Wait”, który został nagrany podczas koncertu, moją uwagę przyciągnął natomiast radosny śmiech wokalisty. Widząc to, nie sposób pozostać obojętnym. Właśnie tak skomentowałabym płytę – nie sposób pozostać na nią obojętnym. I myślę, że tak jak Bóg w Starym Testamencie pomieszał języki budowniczym wieży Babel, tak „Babel” zamiesza w głowach Wam.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /16 wszystkich

Komentarze [1]

~yari
2012-11-12 19:09

Coś mi się wydaje, że mnie przekonałaś i chyba będę musiał się wybrać do “sklepu” po nią :)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry