Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pozwólmy runąć niebu, skoro się rozpada...   

Dodano 2012-11-06, w dziale recenzje - archiwum

Od 26 października możemy zasiąść wygodnie w kinowych fotelach i rozkoszować się pełnym akcji, niesamowitych efektów specjalnych i błyskotliwych dialogów filmem, opowiadającym o kolejnych, niezwykłych przygodach Jamesa Bonda. Sam Mendes (reżyser filmu – przyp. red.) stanął przed bardzo poważnym wyzwaniem i - widać to już w pierwszych kadrach filmu - zrobił wszystko, aby spełnić nie małe w końcu oczekiwania wielomilionowej rzeszy fanów Agenta 007 na całym świecie.

/pliki/zdjecia/james.jpg

"Skyfall" daje nam wszystko to, czego moglibyśmy oczekiwać od Bonda XXI wieku. Nie jest to już bohater znany nam z wcześniejszych produkcji, który żyje przede wszystkim wspomnieniami. Nie widać po nim melancholii ani żalu po stracie ukochanej. Mięśnie też już nie te co wcześniej. Cel chyba też nie ten sam. Nie gardzi teraz Heinekenem (nie rezygnuje jednak z Martini), ale na szczęście powraca do komentarzy pełnych błyskotliwych i powalających ripost oraz do niezobowiązującego seksu. Bond XXI wieku nie ma już sokolego wzroku, ale za to porusza się z niezwykłą gracją. Nawet po skoku z dachu rozpędzonego pociągu, wstaje i poprawia sobie mankiety przy koszuli. Prawdziwy elegancki facet z klasą.

Świat "Skyfall" to konfrontacja przeszłości z teraźniejszością. Świetnie jest to ukazane w scenie rozgrywającej się w kasynie w Makau. To właśnie tam nasz bohater spotyka zjawiskową Severine (Berenice Marlohe), której uroda (a także krój sukni) przywodzi na myśl wszystkie wcześniejsze, bondowskie piękności. Tam wpada również na trop tajemniczego i bezwzględnego Raoula Silvy, który w kreacji nadekspresyjnego Javiera Bardema jest łotrem co się zowie. Takim z pawlacza i z pierwszych stron gazet.

W jubileuszowym Bondzie ( 50. urodziny asa Jej Królewskiej Mości – przyp. red) są także liczne zabawne sceny i niespodzianki. Przywołajmy choćby postać kwatermistrza Q (w tej roli Ben Whishaw). "Mając laptopa, siedząc w pidżamie i sącząc earl greya, jestem w stanie wyrządzić więcej szkód niż ty ze swoją spluwą" – mówi on Bondowi w pewnej chwili. To naprawdę świetnie skonstruowana postać komediowa.

Soundtrack - śpiewany przez zjawiskową Adele – opowiada nam o sytuacji, w jakiej znalazł się nasz bohater. Rzeczywiście, niebo wali mu się w tym filmie na głowę. Najpierw potraktowany zostaje kulą i uznany za zmarłego, następnie na Adanie (wyspa w Turcji – przyp. red.) zapuszcza zarost i sięga po alkohol, by w końcu wrócić do służby i pomóc nieradzącym sobie bez niego kolegom. Atak na MI6 w Londynie, a dokładnie na pannę M (Judi Dench), wywołuje nim taką wściekłość, że na nowo budzi w sobie ochotę do walki ze złem i do dalszej służby. I tak 007 staje po raz kolejny do walki z bezlitosnym przeciwnikiem, a pomogą mu w tym - jak zwykle zresztą - fantastyczne wyszkolenie, zimna krew i gorące kobiety.

W "Skyfall" powracamy również do pięknej, górzystej Szkocji - miejsca urodzenia naszego bohatera. Wątek jego relacji z M, mający swój finał w starym zapomnianym, spowitym mgłą i tajemnicą kościele, staje się dla naszego bohatera początkiem nowego.

Z całego serca gratuluję kreacji Danielowi Craig'owi, odtwórcy roli Jamesa Bonda. Po raz trzeci podjął się on tego wyzwania i brawurowo zagrał tę, jakże trudną i złożoną postać. Myślę, że ten 44-letni aktor jest właściwą osobą na właściwym miejscu i nie zawiódł ani swoich fanów, ani też fanów Jamesa Bonda.

Co jeszcze urzekło mnie w tym filmie? Dialogi. Są naprawdę świetne. Głębokie, niekiedy zabawne, a innym znów razem poważne. Do tego rewelacyjna ścieżka dźwiękowa, efekty specjalne, spektakularne wybuchy i wciągająca widza fabuła. Wszystko to sprawia, że film ten na długo pozostanie w mojej pamięci i bez wątpienia będę często do niego powracać. Na koniec chciałabym życzyć Agentowi 007 wszystkiego najlepszego. Moim zdaniem nie mógł on sobie wymarzyć lepszego momentu na jubileusz niż w "Skyfall". Oczywiście czekam na kolejną część przygód Jamesa, która – według zapowiedzi - pojawi się na ekranach kin już w 2014.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /19 wszystkich

Komentarze [1]

~;DDD
2012-11-07 16:22

Film jest naprawdę warty obejrzenia! Samo intro do filmu jest mistrzostwem w dziedzinie animacji.
Zauważyłem jednak mały błąd: “M16” zastąpiłbym “MI6”
Gratuluję dobrej recenzji Asiu.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry