Jednak mało wiem o piłce
Finał plebiscytu France Football na najlepszych piłkarzy Europy tradycyjnie zaskoczył niejednego kibica. Po raz kolejny eksperci footballu nominowali i wręczyli nagrody piłkarzom, którzy według mnie niekoniecznie na to wyróżnienie zasłużyli. Wydawało mi się, że i ja się trochę znam na piłce, dlatego pozwoliłem sobie pod koniec roku przedstawić swoje typy, rzeczowo je uzasadniając. I co? Okazało się, że o piłce chyba nie za wiele wiem, bo wybory europejskich ekspertów były w znacznej mierze inne niż moje. Naprawdę.
Parafrazując wypowiedź znanego polskiego biznesmena, wyniki plebiscytu France Football 2015 to porażka i kompletne nieporozumienie. Nie chcę tu oceniać nominacji i wyborów najlepszych zawodniczek w piłce kobiecej, bo jej po prostu nie oglądam, a jeśli już, to kibicuję tym ładniejszym, ale chciałbym się odnieść do wyborów poczynionych w męskiej piłce nożnej i powiedzieć wam, co wywołało szyderczy uśmiech na mojej twarzy.
Wybór drużyny roku 2015 jest tego przykładem. Moje typy nie znalazły uznania w oczach „ekspertów”, a przynajmniej nie wszystkie. Jedenastka roku 2015 wygląda więc tak: Neuer; Alves, Ramos, Thiago Silva, Marcelo; Modrić, Pogba, Iniesta; Messi, Ronaldo, Neymar. Cóż, trafiłem zaledwie 5 na 11 nazwisk. Naprawdę nie mam pojęcia za co doceniono pozostałych, których nie wskazałem? Przecież taki Dani Alves grał jedynie pod koniec roku i w zasadzie tylko po to, by klub przedłużył z nim kontrakt. Nie lubię go jakoś specjalnie, ale przyznaję, że to jeden z najlepszych prawych obrońców w historii footballu. Nie zmienia to jednak faktu, że to nagroda za cały ubiegły rok, a ten zawodnika przez dłuższą jego cześć grał po prostu słabo. Wyróżnienie otrzymał również brazylijski stoper Thiago Silva. O ile rok temu można było jeszcze dyskutować nad słusznością jego nominacji, to teraz jest to po prostu porażka (choć wybór na pewno lepszy niż powiedzmy Gerarda Pique). Kolejny wyróżniony to Marcelo. Prywatnie bardzo lubię tego piłkarza (głównie za jego przynależność klubową), ale moim zdaniem i on na takie wyróżnienie nie zasłużył. Nie dokonywał w Realu żadnych cudów, a zdarzało mu się wielokrtonie nie wracać do obrony, jakby zapominał o tym, na jakiej pozycji gra. Moim zdaniem niepodważalnym nr 1 na tej pozycji w ubiegłym sezonie był Alaba i kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie został wybrany?
Niezrozumiałe są dla mnie również wyróżnienia dla niektórych piłkarzy z formacji pomocy. Andres Iniesta? Wiadomo, wspaniały zawodnik, klasa sama w sobie. Mój ulubiony piłkarz w zespole Barcelony. Ale do diabła z tym. Ostatni sezon był chyba najgorszym w jego karierze. Grał przeciętnie, nie licząc kilku jednorazowych przebłysków. To bardzo niesprawiedliwe, że taki Rakitić, który w każdym meczu wypruwał sobie żyły, został przez ekspertów pominięty. Nie mniej zadziwił mnie wybór Modricia. To fakt, Lukita robi w Realu różnicę. Da się zauważyć, gdy jest na boisku, a kiedy go nie ma, ale problem tkwi w tym, że częściej go na tym boisku nie było niż był. Poza tym w pierwszej połowie roku leczył przez dłuższy czas kontuzję, a w drugiej (już pod okiem Beniteza) stał się piłkarzem co najwyżej średniej klasy. Mam wrażenie, że James bardziej zasługiwał na to wyróżnienie, bo nawet pod wodzą Rafy potrafił utrzymać poziom. No i został jeszcze Paul Pogba. Francuz pojawił się na gali w ekstrawaganckim garniturze (ciekawe, czy ktoś z nas odważyłby się przyjść w takiej kreacji na studniówkę), ale jego wybór był dla mnie równie niezrozumiały jak pozostałych, gdyż piłkarz ten nie reprezentował przez cały sezon takiego poziomu jak choćby Arturo Vidal. Pogba jest dobry, ale nie jest niesamowity. Na szczęście linia ataku nie zaskoczyła już nikogo. Po tym jak nominowano finałową trójkę w wyścigu o ZP, ostateczny wynik był tak pewny, jak zejście Robbena na lewą nogę. I tak też się stało.
Następne zaskoczenie to wybór gola roku. Wendell Lira strzelił gola, który jakimś cudem znalazł się w finałowej trójce, bo według mnie nie powinien być nawet nominowany, gdyż takiego gola to i ja byłbym w stanie strzelić. Gole Florenziego i Messiego były kompletnie z innej bajki i zdobyte w meczach na najwyższym poziomie (Messi strzelił nominowaną bramkę w finale Pucharu Króla, Florenzi zaś w meczu LM, natomiast Lira w meczu ligi brazylijskiej). To nie żart. Raczej komediodramat. Potrafię zrozumieć, ze ktoś z jakichś powodów chciał uhonorować tego piłkarza, ale chyba nie tylko ja widziałem w minionym roku dużo goli, które zasługiwały na takie wyróżnienie, a nawet nie zostały wzięte pod uwagę.
Niełatwo było mi też pogodzić się z wyborem trenera roku. W końcu Luis Enrique wygrał w tym sezonie aż pięć trofeów, wyprzedzając samego Pepa Guardiolę, który musiał zadowolić się jedynie wygraniem ligi. Co prawda nominowany był jeszcze Jorge Sampaoli, ale wygrana jego zespołu w Copa America to widocznie za mało. No cóż. W mojej ocenie Enrique odstaje poziomem trenerskim od Pepa, ale to nagroda za cały ubiegły rok, a ten wygrał w nim niemal wszystko. Inna sprawa, że gdyby którykolwiek inny trener miał w swoim zespole Messiego, Neymara i Suareza to pewnie też wygrałby wszystko i kto wie czy nie w lepszym stylu.
Zanim przejdę do dania głównego, czyli wyboru zawodnika roku, który otrzymał Złotą Piłkę, chciałbym wspomnieć o incydencie, który trochę mnie zniesmaczył. Otóż nagrody dostali wszyscy ci, którzy pomagali uchodźcom. Ja swojego poglądu w tej materii nie przedstawię, bo trafiłbym do Europejskiego Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii, ale absolutnie żenująca była sytuacja, która miała miejsce w czasie prezentacji filmu Neymara z jego dokonań w tej materii w roku 2015. Podczas fetowania nagrody piłkarz miał na głowię opaskę z napisem „100% Jesus”. Co zrobili panowie z FIFA? Ocenzurowali to. Ja poczułem się oburzony.
No i na koniec Złota Piłka. Obstawiam, że prawdopodobnie nikt nie oczekiwał w napięciu rozstrzygnięcia. Kaka wyjął z koperty nazwisko i sprawiedliwości stało się zadość. No cóż, Messi absolutnie zasłużył na tę nagrodę i nie zamierzam z tym polemizować. Przesądziły o tym nie tylko jego osiągnięcia indywidualne ale i drużynowe. Ronaldo miał co prawda lepsze od niego statystyki, ale statystyki przecież nie grają. Każdy o tym wie, co nie zmienia faktu, że Portugalczyk jest w moim odczuciu piłkarzem lepszym i bardziej kompletnym. Cieszmy się więc, że dane jest nam żyć w czasach, w których aż dwóch piłkarzy wzniosło się na dużo wyższy poziom niż wszyscy pozostali. Neymara wręcz zdeklasowali. Brazylijczyk zdobył tylko około 7% głosów, podczas gdy Messi miał ich aż 44%, a Ronaldo 30%. Nas powinno cieszyć również to, że czwartym piłkarzem w tej klasyfikacji był Robert Lewandowski, który otrzymał 4% głosów, wyprzedzając m. in. Suareza. Cały ten plebiscyt to jednak nadal jedna wielka farsa, bo tzw. eksperci głosują od lat wedle prywatnych upodobań. Z obiektywną oceną dokonań nie ma to za wiele wspólnego (Lewy głosował np. na kolegów z Bayernu!).
Grafika:
Komentarze [3]
2016-02-01 19:13
Do Rumkowego:
Radziłbym mieć trochę więcej pokory.
2016-02-01 11:09
@AksuzSerbii A co Cię interesuje jak spędzam wolny czas? Czy twoje życie jest aż tak nudne, że musisz wylewać swoje żale na stronie gazetki? A może boisz się stanąć ze mną twarzą w twarz i to powiedzieć? Do twoich komentarzy nie za bardzo chciałem się odnosić, ale cóż...
2016-01-30 19:50
Gratuluję skromności, ale spoko jak tam kiedyś pisałeś ponoć 90 procent czasu wolnego spędzasz grająć.
- 1