Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jezioro w Atlasie   

Dodano 2011-12-01, w dziale relacje - archiwum

13 listopada 2011r. dwudziestojednoosobowa grupa kibiców KKS Siarka Jezioro Tarnobrzeg wybrała się do łódzkiej Atlas Areny, aby obejrzeć na żywo mecz Siarki Jezioro Tarnobrzeg z miejscowym ŁKSem. O godzinie 10. wsiedliśmy do busa na parkingu przy stadionie KS Siarka i ruszyliśmy w stronę Łodzi. Atmosfera podczas podróży była bardzo sympatyczna, choć wyczuwało się podekscytowanie meczem.

/pliki/zdjecia/jez1.jpg

Do Łodzi dotarliśmy tuż po godzinie 15.00, o około godz. 16.00 byliśmy już w Atlas Arenie. To najpojemniejsza hala w Polsce (wprawdzie niektórzy twierdzą, że Ergo Arena jest pojemniejsza, co jest prawdą, ale dopiero po dostawieniu krzeseł), bardzo nowoczesna i pomysłowo zaprojektowana. Na każdy sektor prowadzą oddzielne wejścia, nie mieliśmy więc kontaktu z kibicami ŁKSu. Przydzielono nam sektor H, w samym „rogu” hali. I tu mała niespodzianka. Hala OSiR w Tarnobrzegu przyzwyczaiła nas do siedzenia tuż przy parkiecie, a w Atlas Arenie zostaliśmy „otoczeni” przez szary beton. Parkiet znajdował się dobre kilkanaście metrów od nas. Gwoli sprawiedliwości muszę jednak dodać, że widoczność była całkiem niezła. Przed meczem przedstawiono składy obu drużyn. Siarka Jezioro została zaprezentowana przez komentatora „na sucho”, bez emocji, jednak my uświetniliśmy ten moment gorącym dopingiem i głośnym brzmieniem naszego bębna. Na pochwałę zasługuje za to prezentacja ŁKSu, z zastosowaniem efektownej oprawy świetlno-dźwiękowej oraz Showgirls, czyli grupy cheerleaderek. Tuż po prezentacjach wręczono nagrodę dla najlepszego gracza ŁKS za poprzedni miesiąca, a zdobył ją Krzysztof Sulima. Sam mecz, w którym ŁKS nie miał jak się okazało prawie nic do powiedzenia, rozpoczął się o godzinie 18.

Pierwsza kwarta to zmasowany atak tarnobrzeskiej Siarki. Pierwsze punkty dla „Lejkersów” zdobył Nicchaeus Doaks. Chwilę później „trójkę” dołożył LaMarshall Corbett, a ełkaesiacy bawili się w tym czasie w grę „kto więcej spudłuje”. Wychodziło im to znakomicie, aż do momentu, kiedy były gracz Polpharmy, Kirk Archibeque, trafił rzuty osobistege. Trzy minuty później 2 punkty dla Łodzian dorzucił jeszcze Krzysztof Sulima. Ze strony Siarki mieliśmy za to pokaz niezwykle skutecznej gry w ataku, dzięki czemu nasi „Jeziorowcy” wyszli bardzo szybko na dziesięciopunktowe prowadzenie. Pod koniec kwarty zaczęli jednak faulować i po celnych osobistych ŁKSu, wygraliśmy ostatecznie tę kwartę 30:20.

/pliki/zdjecia/jez 2.jpg

Druga odsłona meczu to przebudzenie ŁKSu. Zaczęli wreszcie grać Archibeque i Kalinowski, ale Miller i Corbett na obwodzie oraz Karnowski pod koszem rozwiali szybko nadzieje graczy z Łodzi na dobry wynik. Ambitnie atakowali Kenig i Kalinowski, ale to wszystko, na co stać było Łodzian w pierwszej połowie meczu. Po dwóch kwartach Siarka prowadziła więc 54:32.

Trzecia kwarta rozpoczęła się dwójką Sulimy. Potem chybił Kalinowski, a piłkę po niecelnym rzucie zebrał Corbett i rzucił za trzy. Siarka w dalszym ciągu dominowała na parkiecie i w połowie kwarty prowadziła już 27 punktami. Potem gracze ŁKSu „podgonili” trochę wynik i po trzech kwartach na tablicach w Atlas Arenie widniał wynik 47:76.

Czwarta kwarta to utrzymywanie prowadzenia przez naszych koszykarzy. W tej odsłonie meczu trener Dariusz Szczubiał desygnował na boisko naszych juniorów: Pyszniaka, Walskiego i Aniszewskiego. Ten ostatni znakomicie ograł Krzysztofa Sulimę tyłem do kosza i pięknym „hakiem” zdobył swoje pierwsze punkty w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Na boisku przebywali w tym czasie: Josh Miller, wspomniani już wcześniej trzej młodzi gracze i wschodząca gwiazda polskiej młodzieżówki, Przemek Karnowski. Młodzi gracze bali się podejmować ryzyko, czego przykładem była akcja, gdzie niezłą penetrację pod koszem wykonał Pyszniak, ale nie zdecydował się już na rzut i odegrał na obwód do kolegi z drużyny. Ostatecznie Siarka utrzymała jednak przewagę i w całym spotkaniu pewnie zwyciężyła 70:94, a najskuteczniejszym graczem spotkania był LaMarshall Corbett (24 punkty).

Po meczu „Jeziorowcy” podeszli do nas i podziękowali za wspaniały doping. W tym miejscu chciałbym napisać słów kilka o kibicach ŁKSu. Przywitali nas niezbyt elegancko. /pliki/zdjecia/jez 3.jpgW hali słychać było bowiem, skierowane pod naszym adresem, okrzyki „wyp*****lać” i „Siarka ch**e”. Po czym na trybunach pojawiły się dwa ciekawe transparenty, tyle że odnoszące się do PZPN i jego władz, co nijak kojarzy się z koszykówką. Podczas meczu wydarzył się także jeden bardzo ciekawy incydent. W czwartej kwarcie maskotka ŁKSu, niejaki Bodzio, zagrzewany okrzykami miejscowych kibiców, rzucił się na parkiet w trakcie trwania akcji. Piłka była wtedy, o ironio, w posiadaniu gospodarzy. Chciałbym natomiast dodać, że bardzo sympatycznie potraktowali nas ochroniarze, z którymi szybko znaleźliśmy wspólny język, bo – jak się szybko okazało - prywatnie byli widzewiakami i podobnie jak my cieszyli się z porażki ŁKSu. Po meczu pogratulowali nam wygranej i przytrzymali nas w sektorze do momentu, w którym ełkaesiacy opuścili halę. Po meczu udaliśmy się do od razu do naszego busa i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. W Tarnobrzegu byliśmy przed godziną pierwszą w nocy. A ja po przespaniu zaledwie paru godzin musiałem następnego dnia iść do szkoły…

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /27 wszystkich

Komentarze [8]

~Zelmer
2011-12-03 15:26

Pachnie mi tutaj frustracją z AN2, gdzie na mecze piłkarzy przychodzi ledwo 200 osób. Na piłkę wydawanie pieniędzy ma sens jak rozumiem?

~:):)
2011-12-01 23:29

Tak samo mówiło się w tamtym roku. Fakt Szczubiał to trochę poukładał, ale większej przyszłości tu nie widzę. Zaraz zaczną się kontuzje i wyjdzie granie 7-8 zawodnikami. Rozwija… co to za liga w ogóle :) Nikt nie spada, wykupowanie jakis licencji, zero ducha gry. W niejednych małych miastach były ekstraklasy, a teraz te kluby chyba nie istnieją[albo istnieja, nie wnikam] mowa tu o Polpaku czy Bakecie Kwidzyn(pewnie jeszcze kogos pominąlem) Norbi wkońcu powie Pyszniakowi NIE i się skończy wydawanie kasy na coś co nie ma najmniejszego sensu.

~Elessar
2011-12-01 23:13

@:):):) czyżby kolejny frustrat prosto ze stadionu ? ;) przykro mi, ale własnie ta basketmania w Tarnobrzegu sie rozwija i te Twoje wróżby raczej nie doczekają się spełnienia ;)

~:):):)
2011-12-01 23:06

Artykuł nudny jak flaki z olejem :) Czekam jak “Jezioro Mania” w Tarnobrzegu minie, a do tego momentu nie bedzie trzeba długo czekac :) Limit fuksa chyba się już wyczerpał i po kilku czapkach na hali bedzie 1000 pozniej 700 i 500 widzów ;)

~fenrir
2011-12-01 20:41

Ehh.. biedny, naiwny ajax. Nie wiem czy wiesz, ale korekta działa tutaj szybciej niż prąd. Jakieś czujne oko wprawnie wychwyciło błąd i pół sekundy po moim komciaku został on poprawiony.

~ajax
2011-12-01 17:13

>fenrir – Przetrzyj sobie monitor!

~fenrir
2011-12-01 14:04

13 listopada pisze się bez kropki.

~Elessar
2011-12-01 12:33

teoretycznie w porządku, ale ja nie widzę sensu pisania sprawozdania z wyjazdu blisko 3 tygodnie po nim…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry