Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Każde pokolenie ma własny czas   

Dodano 2019-04-23, w dziale felietony - archiwum

Gdy byliśmy dziećmi, większość z nas miała wrażenie, że dzień to niekończąca się chwila. Trwa, trwa i trwa, a gdy nastanie wieczór, to następnego dnia znów będziemy mieć mnóstwo czasu na zabawę, przyjemności i leniuchowanie. I choć dziś doba jest, tak jak wcześniej, dobą, godzina godziną, a minuta minutą, to mam wrażenie, że czas płynie teraz jakby żwawiej. Czy to możliwe? Nasi rodzice twierdzą, że ledwo weszliśmy w trzecie tysiąclecie, a już przeleciało dziewiętnaście lat. Co się dzieje z tym czasem?

/pliki/zdjecia/czas1.jpgTemat upływu czasu poruszany był już przez wielu naukowców, ale żaden z nich nie był w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi, czy to możliwe, by wraz upływem lat, życie mijało człowiekowi szybciej, czy to tylko nasze złudzenie. Oczywiście istnieje wiele teorii na temat. „Bractvo Spasa” (ludzie łączący koncepcje ezoteryczne z prawosławiem) uważa, że czas - z upływem każdego kolejnego wieku - zmieniał znacząco swój bieg. Nasze zegary i kalendarze odmierzały naturalnie standardowe jednostki czasu, ale doba z każdym wiekiem się kurczyła. Na potwierdzenie słuszności tej tezy podają cytat z Pisma Świętego Nowego Testamentu: „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi… Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata, aż dotąd i nigdy nie będzie. Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz ze względu na wybranych, ów czas zostanie skrócony” (Mt 24: 7-22). To nie jedyny ich argument o kurczeniu się czasu i zbliżającym się końcu znanego nam świata. Jako kolejny przytaczają wypowiedzi mnichów z Jerozolimy i greckich zakonników ze świętej góry Athos. W przypadku tych pierwszych chodzi o częstotliwość napełnienia lamp oliwą, a w przypadku tych drugich o czas przeznaczony na modlitwę. Mnisi z Jerozolimy, służący w Ziemi Świętej, zauważyli, że od kilku lat lampy oliwne przy Grobie Pańskim palą się o wiele dłużej niż wcześniej. Od setek lat olej do dużych lamp dolewany jest tam w tym samym czasie, w przeddzień Wielkanocy i w ciągu roku całkowicie się wypala. Jakiś czas temu zauważyli, że przed głównym świętem chrześcijańskim pozostaje w lampach jeszcze dużo oleju. Na świętej Górze Athos mnisi spędzali zaś przez setki lat całe noce na modlitwie. Od dawna wypracowała się tam pewna reguła modlitewna. W ustalonym okresie czasu muszą przeczytać ustaloną ilość modlitw i tak codziennie, dokładnie według godzin. Przez setki lat mnisi nadążali przez noc w pełni wykonać ten „program” i do porannego nabożeństwa mieli jeszcze nawet trochę czasu na odpoczynek. Ale teraz, przy takiej samej ilości modlitw, nie wystarcza im już nocy, aby zdążyć je zakończyć.

/pliki/zdjecia/czas2.jpgPodobną teorię do wspomnianego bractwa wysunął rosyjski mistyk św. Nil Mirotocziwyj, opisując ją w słowach: „Dzień będzie się obracał jak godzina, tydzień jak dzień, miesiąc jak tydzień i rok jak miesiąc”. Kapłan ten, znany ze szczególnego daru widzenia niewidzialnego, podał robiącą wrażenie informację, że czas zaczął się skracać. W porównaniu z tym, co było sto i więcej lat temu, obecna doba stała się krótsza (twierdził nawet, że o 6 godzin), dlatego dni lecą w przyspieszonym tempie.

Kolejnymi badaniami nad upływem czasu zajął się w 1890 roku psycholog William James. Powiązał on jednak upływ czasu z wiekiem człowieka. Uznał, że czas płynie szybciej w życiu dorosłym, uzasadniając, że życie pełnoletniego człowieka jest nudne. Według Williamsa dorośli prześlizgują się przez życie, nie mając już tak wielu atrakcyjnych przystanków co kiedyś.

Następny był rosyjski filozof Aleksiej Fiodorowicz Łosiew, który skupił się na istocie czasu, dochodząc do wniosku, że wszystkie ziemskie procesy uległy spowolnieniu, przez co czas przyśpieszył. Ludzie, w porównaniu do swoich przodków, zaczęli jego zdaniem wolniej oddychać, a ich serca również zaczęły wolniej bić. Skomentował to mówiąc: „Rozpatrując czas pod względem jego istoty, jak został on nam dany w żywym doświadczeniu, możemy stwierdzić pewną zasadniczą niestabilność, typową dla istoty czasu. Jest ona niejednolita, ściśliwa, rozszerzalna i całkowicie względna… Od 1914 roku czas jakby zgęstniał i zaczął biec szybciej. Apokaliptyczne oczekiwania tłumaczy się właśnie zgęstnieniem czasu”.

/pliki/zdjecia/czas3.jpgTemat ten podjął białoruski fizyk, dr nauk technicznych, Wiktor Józefowicz Wiejnik, który oznajmił, że nasza cywilizacja po prostu się starzeje. Wysunął śmiałą hipotezę, że czas, jako zjawisko fizyczne, ma nośnik materialny – pewną substancję czasu, którą nazwał „polem chronalnym”. Podczas prowadzonego przez siebie eksperymentu stwierdził, że zegarek elektroniczny, umieszczony w pewnym eksperymentalnym urządzeniu, spowalniał lub przyspieszał swój bieg. Na tej podstawie Wiejnik doszedł do wniosku, że istnieje czasowe pole Ziemi, tzw. „chronosfera”. Poza tym doszedł też do kolejnego wniosku, a mianowicie takiego, że szybkość i intensywność przebiegu wszystkich ziemskich procesów obniża się.

Jeden z ciekawszych wniosków wysnuli badacze z Uniwersytetu Monachijskiego w 2005 roku. Podmiotem ich badań była grupa ludzi w różnym wieku. Udało im się ustalić, że czas płynie szybko zarówno dla młodych jak i starszych osób, jednak wraz z liczbą lat szybkość jego upływu wzrasta. Jako przyczynę podali stres i presję, jakiej doświadczają ludzie w wieku 20-59 lat, gdy drastycznie wzrasta liczba zadań i obowiązków, z którymi trudno się wyrobić. Doszli też do wniosku, że starzeją się nie tyle sami ludzie, co całe społeczeństwa, a także nasza cywilizacja i że stale spada tempo procesów życiowych na naszej planecie, przez co czas przyspiesza.

2010 rok zaowocował kolejnymi badaniami. Przeprowadzili je naukowcy z Oberlin College i Duke University. Wniosek, jaki przedstawili, wskazywał, że młodzi ludzie znacznie częściej popełniają błędy, oceniając daty znanych wydarzeń z ostatnich 10 lat, w porównaniu do osób starszych. Obie grupy podobnie postrzegały upływ krótkich okresów czasu, takich jak dzień czy miesiąc, ale już 10 lat upłynęło dla osób starszych szybciej.

Bardzo ciekawą koncepcję kompresji czasu opublikował profesora Nikołaj Aleksandrowicz Kozyriew. Według niego rzeczywisty czas we Wszechświecie znacząco przyspieszył gdzieś w połowie XX wieku, kiedy Układ Słoneczny wszedł w niewiarygodnie potężny strumień, wychodzący z centrum naszej galaktyki, niosący ogromne ilości energii. Jego zdaniem czas to energia, w której przebywa Wszechświat i ta energia może zmieniać gęstość przepływu czasu. Tam, gdzie jest więcej energii, tam czas „się zmniejsza”, kompresuje się.

/pliki/zdjecia/czas4.jpgNajnowsze badania, przeprowadzone przez profesora Adriana Bejana powinny jednak na dłuższy czas zaspokoić ludzką ciekawość związaną z tematem czasu. Jako winowajcę całego zamieszania wskazuje on bowiem ludzki mózg. Na podstawie zebranych danych zauważył, że dzieci rejestrują i zapamiętują znacznie więcej obrazów, niż osoby dorosłe. Ludzkie oko nieustannie się porusza i kiedy tylko przetworzy obraz, przestawia się na coś innego. Takie szybkie ruchy oka nazywane są sakadami. Między nimi występuje krótka chwila przestoju, zwana fiksacją. W tym momencie oko utrwala obraz. Badania wykazały, że oko przeciętnego dorosłego człowieka ma od 3 do 5 sakad na sekundę, przerywanych fiksacjami trwającymi od 200 do 300 milisekund. U dzieci postoje te są jeszcze krótsze, a liczba sakad waha się od 14 do 15 na sekundę. Mózgi dzieci zbierają więc i analizują w tym samym czasie o wiele więcej bodźców niż dorośli, przez co dostarczają sobie więcej informacji. Dzieciom wydaje się więc, że czas płynie wolniej. W miarę starzenia nasze mózgi potrzebują znacznie więcej czasu, aby przetworzyć informacje otrzymywane przez siatkówkę. Spowodowane jest to tym, że wraz z wiekiem szlaki neuronowe stają bardziej złożone, przez co każdy impuls musi pokonywać o wiele dłuższą drogę. W podeszłym wieku następuje także degradacja owych szlaków, przez co impuls przepływa w spowolnionym tempie. Według Bejana „ludzki umysł odczuwa czas  na podstawie dostarczanych mu nowych bodźców. Im mniej bodźców dociera do niego w w określonym czasie, tym bardziej wydaje mu się, że czas mija szybciej”.

Co więc zrobić, by czas dla nas nie przyspieszał? Po pierwsze nie poddawać się rutynie. Im więcej nowych rzeczy spróbujemy, tym więcej zapamiętamy. Poza tym na im więcej nowości sobie pozwolimy, tym dłużej zachowamy dziecięcą percepcję czasu. Suma tych wszystkich doświadczeń zadecyduje o tym, jak długi, pełny i wartościowy będzie wydawać nam się rok czy też dziesięciolecie za jakiś czas.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /17 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry