Khalidov wygwizdany na gali KSW 39   

Podczas gali KSW 39 Colosseum, która odbyła się na PGE Narodowym w Warszawie, doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. W walce wieczoru zmierzyli się ze sobą w okrągłej klatce dwaj czempioni, Mamed Khalidov, mistrz kategorii średniej oraz Borys Mańkowski, mistrz kategorii półśredniej. Mamed, decyzją sędziów walkę wygrał, ale został wygwizdany przez część zgromadzonych na stadionie kibiców i to w chwili, gdy Mateusz Borek zaprosił go do rozmowy. Wśród buczenia i gwizdów Khalidov opuścił oktagon bez słowa komentarza. Co ciekawe była to najprawdopodobniej jego ostatnia walka w KSW. Polskie media prawie natychmiast oskarżyły obecnych na stadionie widzów o nietolerancję i rasizm. Czy słusznie?

Mieszkający w Polsce i występujący od lat pod naszą flagą narodową Khalidov to bezsprzecznie największa gwiazda MMA i KSW, jaką możemy się pochwalić. Przez lata polscy kibice kochali go bezgranicznie, ale od czasu, gdy zaczął wypowiadać się w mediach obszernie w kwestiach swojej wiary oraz tych społeczno-politycznych, zaczął tracić sympatię swoich fanów.

Myślę, że dla nikogo nie jest tajemnicą, że napływ tysięcy muzułmanów do Europie budzi dziś ogromne emocje. Znam wiele wypowiedzi Khalidova, dlatego nie dziwi mnie jakoś specjalnie właśnie taka a nie inna reakcja kibiców. Media wmawiają nam wprawdzie, że to jedynie sprawka grupy zagorzałych islamofobów, ale mnie się wydaje, że problem jest o wiele poważniejszy. Według mnie zachowanie kibiców było bezsprzecznie naganne, ale było też jednoznacznym wyrazem ich sprzeciwu wobec zachowań i wypowiedzi zawodnika, który mówi teraz z dumą, że jest - jak sam to określił - radykalnym muzułmaninem. Rodzime media informują nas prawie każdego dnia o aktach terrorystycznych na Starym Kontynencie, inicjowanych i przeprowadzanych przez muzułmanów, używając przy ich charakterystyce bardzo często określenia „radykalny”, co brzmi nie najlepiej w kontekście deklaracji Khalidowa. Jego pozytywnemu wizerunkowi nie przysłużyły się też zapewne zdjęcia z bronią (bodajże był to karabin M60), jakie zrobił sobie jakiś czas temu w szatni przed walką, śpiewanie pod nosem podczas gali KSW 35 nieoficjalnego hymnu ISIS oraz wypowiedzi o nietolerancji Polaków, choć ci przygarnęli go przed laty jako uchodźcę oraz ostre krytykowanie ich za brak serca w niesieniu pomocy uchodźcom / imigrantom.

Jednak według polskich dziennikarzy sportowych kibice wybuczeli Mameda wyłącznie za to, że jest on muzułmaninem. Szkoda, że tak niewielu z nich postarało się poszukać innych powodów takiego a nie innego zachowania kibiców? Jednym z nich mógł być wszak również fakt bardzo krzywdzącej dla Mańkowskiego decyzji sędziów (w ocenie wielu rywal Mameda miał przez większą część pojedynku optyczną przewagę). Nie sądzę więc, aby to była kwestia religijna, a jeśli nawet, to na pewno nie tylko. Pozwólcie, że przypomnę tu walkę Mameda z Azizem podczas gali KSW 35. Również wtedy publiczność nie zgodziła się z decyzją sędziów, wygwizdując jedynie Khalidova, choć jego rywal – Aziz – również był muzułmaninem i na dodatek wszedł do Oktagonu przy dźwiękach nieoficjalnego hymnu państwa islamskiego. Dla mnie jest oczywiste, że buczenie na Mameda już wtedy nie miało nic wspólnego z rzekomą nienawiścią Polaków do muzułmanów, bo gdyby faktycznie miało, to wygwizdany zostałby raczej Aziz. Nie uważacie?

Zachowanie tych, którzy gwizdali i buczeli na naszego zawodnika na wspomnianej gali ja również oceniam jako ze wszech miar karygodne, ale uważam też, że i on nie jest w tym wypadku bez winy. Jestem też przekonany, że gdyby mu naprawdę zależało, to sprawę tę mógłby szybko zakończyć. Wystarczyłoby, gdyby jednoznacznie odciął się i potępił tych swoich braci w wierze, którzy uważają się za muzułmanów, a mimo to dopuszczają się bestialskich aktów terrorystycznych. Może się mylę, ale ja takiej deklaracji z jego ust nie słyszałem.

Grafika:

• http://eurosport.onet.pl/…
• http://i.iplsc.com/…