Laureaci Pokojowej Nagrody Nobla
W piątek, 10 października 2014 roku, Norweski Komitet Noblowski ogłosił laureatów tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla. Decyzją członków komitetu nagrodę przyznano Pakistance Malala Yousafzai i Kailash Satyarthi z Indii. Dlaczego to właśnie oni zostali uhonorowani tą prestiżową nagrodą?
Pokojową Nagrodę Nobla przyznaje pięcioosobowy Komitet, powoływany przez Storting (norweski parlament) na sześć lat. Członkowie Komitetu wykonują testament Alfreda Nobla i poprzez ambasady w Oslo przyjmują co roku (do 1 lutego) nominacje od szczegółowo opisanych osób i instytucji, m.in. ministrów i posłów z całego świata, profesorów historii, filozofii i nauk społecznych, czy byłych laureatów. Komitet kieruje się testamentem Nobla, który wymyślił onegdaj trzy kategorie czynów: najlepsze działania na rzecz braterstwa między narodami, działania dla zniesienia lub redukcji stałych armii i organizowanie i promocja kongresów pokojowych. W tym roku nagrodzono dwie osoby, ale w historii zdarzało się już dwukrotnie, że nagroda wędrowała równocześnie nawet do trzech osób. Co ciekawe, w 113-letniej historii tej nagrody przyznano ją jedynie 15 kobietom. I tylko raz zdarzyło się, że laureat jej nie przyjął. Był to Wietnamczyk Le Duc Tho, który tłumaczył wówczas, że jego kraj wciąż pozostaje w stanie wojny (otrzymał ją w 1973 roku wspólnie z Henrym Kissingerem). W tym roku zgłoszono rekordową liczbę 278 kandydatur (w tym 47 organizacji).
O tegorocznych laureatach tej nagrody chyba większość z nas mogła usłyszeć już wcześniej. O Malali głośno było w mediach choćby dwa lata temu, kiedy to została postrzelona przez Talibów w czasie jazdy autobusem do szkoły. Dlaczego ta piętnastoletnia wówczas dziewczynka stała się celem terrorystów? Malala prowadziła blog, w którym opowiadała się za prawem kobiet do edukacji, wolności i decydowania o własnym losie. Opisywała ze szczegółami, co działo się w jej rodzinnej wiosce w Dolinie Swat, która kontrolowana była przez Talibów. Wykazała się niesamowitą odwagą. Wiedziała przecież, co może ją czekać za oczernianie Talibów, jednak podjęła to ryzyko. Jak stwierdziła ostatnio w jednym z wywiadów, ta nagroda nie jest bynajmniej zwieńczeniem tej jej kampanii przeciw niesprawiedliwości a jedynie jej początkiem. Interesujące wydało mi się i to, że swój blog założyła w wieku… jedenastu lat! Dla mnie to niesamowite, że jedenastolatka odważyła się mówić oficjalnie o równouprawnieniu i dostępie dziewcząt do edukacji.
Drugim laureatem tegorocznej nagrody pokojowej został 60 letni Kailashie Satyarthim, który od lat walczy o prawa dzieci do szczęśliwego dzieciństwa. W Azji Południowo-Wschodniej, skąd pochodzi, dzieci wykorzystywane są do ciężkiej pracy w fabrykach bądź na roli. Dzieci te nierzadko pracują po 14 godzin na dobę, otrzymując za swoją pracę nędzne wynagrodzenie. Jako że od wczesnego dzieciństwa zmuszane są do ciężkiej pracy, nie mogą uczęszczać do szkoły, co nie daje im szansy na lepszą przyszłość. Skazywane są zatem z pełną premedytacją na niedostatek przez całe życie. Organizacja Bachpan Bachao Andolan, na czele z Kailashem, stara się uwolnić dzieci z tego błędnego koła. Dzięki jej staraniom udało się uchronić przed takim losem około 40 tys. dzieci.
Organizacje, w których działa Kailash, starają się zapewnić dzieciom choćby podstawową edukację i poszukać im lepszego zatrudnienia, walcząc w ten sposób z analfabetyzmem i skrajnym ubóstwem. Jego współpracownicy prowadzą zajęcia z podstaw literatury, higieny i spraw socjalnych. Uświadamiają dzieciom, jakie mają prawa i obowiązki, tłumacząc im również, jak działa tam system wyborczy. Wspierają też dorosłych, którym próbują wywalczyć wyższe stawki, aby choćby odrobinę poprawić sytuację materialną ich rodziny.
Moim zdaniem przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla obrońcom praw dzieci z Indii i Pakistanu było dobrą decyzją. Oboje zostali uhonorowani za nieustępliwą walkę o prawo wszystkich dzieci do nauki, co czynili niejednokrotnie z narażeniem życia. Obydwoje nie zaprzestają też swoich dalszych starań i deklarują nieustępliwość w pokonywaniu kolejnych barier. Myślę też, że decyzja Komitetu Noblowskiego powinna stać się teraz prawdziwym impulsem do szerszych działań w dziedzinie ochrony praw dziecka zarówno dla świata zachodniego jak i islamskiego.
Grafika:
Komentarze [1]
2014-10-20 19:38
Przynajmniej nie Putin :P
- 1