Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Lubiani   

Dodano 2009-01-11, w dziale felietony - archiwum

Czy warto być lubianym? Odpowiedź wydaje się być pozornie oczywista. Tak, ponieważ jest to przyjemne. Nie zapominajmy jednak i o tym, że pozyskiwanie sympatii otoczenia ma też i inne znaczenie. Jest to bowiem również niezła metoda redukowania społecznej agresji i nakłaniania bliźnich do udzielania nam pomocy i ułatwiania nam życia.

Wiele badań ankietowych przeprowadzonych w szkołach wskazuje, że najważniejszą dla młodych ludzi sprawą jest bycie osobą lubianą i podziwianą (za wszelką cenę). Ale przez kogo to mamy być lubiani? Na czyjej sympatii zależy nam najbardziej? Dla jednych grupą odniesienia będzie tu własna rodzina (zwłaszcza matka i ojciec), a dla innych kumple z klasy, ewentualnie nauczyciele. Natomiast dla wszystkich obojętna będzie prawie zawsze relacja z przechodniami na ulicy.

Rzeczą oczywistą jest, że ludzi oceniających nas pozytywnie lubimy o wiele bardziej od tych, którzy nas krytykują. Zasada ta nie obowiązuje jednak zawsze. \"\" Są przecież takie sytuacje w życiu, kiedy uczciwa i nienapastliwa krytyka pozwala nam w skorygowaniu własnych błędów i nierzadko pozwala uniknąć prawdziwej kompromitacji. Z kolei pochwała, nieprzemyślana lub na wyrost, może być odebrana jako ironia lub niesmaczny żart. Jeśli sami mamy świadomość, że sknociliśmy robotę, a ktoś mimo to nas chwali, to wówczas bez wątpienia czujemy niezręczność całej tej sytuacji. Możemy wprawdzie odnieść wrażenie, że ktoś dodaje nam w ten sposób otuchy, ale częściej przychodzi nam chyba do głowy myśl, że ten ktoś jest po prostu niekompetentny i nie zna się na rzeczy, albo też traktuje nas protekcjonalnie, czyli jak „przygłupa”. Ważne są także intencje chwalącego. Jeśli czujemy, że chwalący nas może odnieść korzyść z wkradania się w nasze łaski, to wówczas nie wzbudzi on naszej sympatii. Dlatego najbardziej lubimy tych ludzi, którzy wyświadczają nam przysługi bezinteresownie. Mechanizm jest prosty. Jeśli ktoś wyświadczy nam przysługę nie otrzymując w zamian żadnej nagrody, to możemy wysnuć wniosek, że zrobił to, ponieważ jesteśmy miłą, sympatyczną, zasługującą na uprzejmość osobą.

Na ogół nie preferujemy ludzi przeciętnych, nijakich i mdłych. Lubimy otaczać się zdolnymi, wysoce kompetentnymi osobami. Każdy z nas chciałby bowiem prezentować się publicznie jako osoba wiarygodna, godna zaufania, dzięki własnej wiedzy i umiejętnościom. Często jednak bywa tak, że najbardziej kompetentny i niemal doskonały intelektualnie członek grupy nie budzi sympatii innych. Jego wyrastająca „ nad poziom” inteligencja, może budzić w innych poczucie niepewności, nieufność lub nawet zazdrość. Czy więc nie lepiej byłoby, gdyby ten umysłowy superman miał jakąś słabostkę, achillesową piętę, która czyniłaby go bardziej dostępnym, bardziej ludzkim, swojskim? Okazuje się, że w istocie tak. Idealni prymusi, którzy nie popełniają gaf, nie cieszą się sympatią otoczenia.

Skądinąd wiadomo, że na ogół bardziej lubimy ludzi ładnych, zgrabnych, o niezłej prezencji niż nieładnych i pokracznych. Stąd zatrważająco rosnąca popularność przeróżnych sposobów poprawy własnego wizerunku. Silikonowe biusty, nadymane kalogenem wargi, odessane liposuction bioderka mają nam przysporzyć nie tylko przyjaciół, ale i wielbicieli. Być może jest to niesprawiedliwe, a nawet niemoralne, ale jest faktem, że atrakcyjność fizyczna wpływa na naszą sympatię do innej osoby i vice versa. Chcielibyśmy cenić drugiego człowieka przede wszystkich za cnoty jego charakteru i walory duchowe, za inteligencję, serdeczność i życzliwość, ale często (chyba zbyt często) okazuje się, że ulegamy jego zniewalającej urodzie i np. głosujemy nań w wyborach : „bo to przecież taki miły, przystojny , ładnie opalony facet” .

Być ładnym, aby być lubianym i na dodatek dobrze się z tym czuć – to marzenia bardzo wielu osób. Istnieją jednak i tacy ludzie, którzy mimo zmiany (ulepszenia) swego wyglądu, nie odczuwają wyraźnej poprawy samopoczucia. Nie wraca optymizm, nie pojawia się wiara we własne możliwości. Świadczy to o tym, że obraz samego siebie jest bardzo trwały i mało podatny na zmiany, ponieważ zależy on od doświadczeń, jakich człowiek nabywa w ciągu swojego życia. Jest to argument przemawiający za tym, by dążąc do szczęścia, starać się zmieniać nie tylko zewnętrzność, ale głównie obraz siebie. Ale czy można zmienić własną osobowość i czy warto to czynić dla pozyskania czyjejś sympatii?

Grafika:

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/19904/integracja450.jpeg

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /11 wszystkich

Komentarze [8]

~katerina
2009-01-16 22:11

och panie Moczo jakież to interesujące.

~Moczo_absolwent
2009-01-13 19:51

Oczywiście chodzi przede wszystkim o styl ubioru, nie o higienę.

~Moczo_absolwent
2009-01-13 19:50

A ja zawsze odpowiadam na komentarze Jorg, jeśli mnie interesują :)

Poza tym lubię wyglądem przypominać bezdomnego.

~Jorg
2009-01-13 08:55

Wygląd, sposób mówienia, gestykulacji, chodzenia, postawa ciała, ubiór, fryzura – wszytsko to, co wydawałoby się nie powinno być istotne ma pewien wpływ. Pomijam już ludzi, którzy świadomie oceniają innych na podstawie tych kryteriów. Chodzi mi o efekt psychologiczny, jaki te wszytski rzeczy podświadomie tworzą w naszym umyśle. Tak samo jak efekt pierwszego wrażenia.

Ja zawsze odpowiadam na komentarze Moczo, jeśl dotyczą interesującego mnie tematu.

~Moczo_absolwent
2009-01-12 23:36

Może, może…
A może ludzie nie chcą karmić trolla, za jakiego mnie uważają...
Who’y knows.

~figielek zrobił akuku
2009-01-12 22:08

Mówiłem o komentarzach ogólnie, nie miałem na myśli światopoglądowych “szturchańców” czy czegoś tam;)

~figielek zrobił akuku
2009-01-12 22:04

Nie przesadzaj. Nie wierzę, że gdybyś się nie wypowiadał to liczba komentarzy by wzrosła:p (bez Ciebie byłoby ich jeszcze mniej).
Ludziom się po prostu nie chce bądź nie czują potrzeby, a jak coś piszą to króciutko.

~Moczo_absolwent
2009-01-12 19:06

A mnie nikt nie lubi, a przynajmniej nikt naprawdę młody. Czy jestem aż tak stary i brzydki, żeby nikt o odmiennych poglądach nie chciał odpowiadać na moje komentarze?
Smutno mi nie mam już po co żyć... chyba się powieszę... to dopiero będzie radość w redakcji!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry