Marketobranie
Super i hipermarkety rosną na całym świecie jak grzyby po deszczu i stają się coraz bardziej popularnymi miejscami robienia zakupów. Ta ich popularność wiąże się głównie z wygodą i z oszczędnością czasu oraz pieniędzy. Wielkopowierzchniowe sklepy kuszą ponadto klientów licznymi promocjami, sezonowymi obniżkami cen i innymi atrakcjami. W Tarnobrzegu mamy jednak do czynienia z nieco innym, rzekłabym zaskakującym jak na te czasy zjawiskiem. U nas powstają głównie kolejne sklepy małopowierzchniowe.
Rodzą się zatem pytania. Czy mieszkańcy naszego miasta potrzebują faktycznie aż tylu małych marketów? Czy władze Tarnobrzega zwracają jeszcze uwagę na to, co zezwalają budować na terenie miasta? Czy są to na pewno przemyślane inwestycje? Nie raz zastanawiałam się już nad tym, po co nam w tak małym mieście aż cztery Biedronki, dwa Fracki, dwa Lidl’e, dwa sklepy Centrum, Kaufland itd? Czy nie lepiej byłoby zamiast trzech Biedronek wybudować jeden hipermarket z prawdziwego zdarzenia? Po co nam po kilka sklepów tych samych sieci handlowych z tym samym badziewiem? Oczywiście mam świadomość, że dla mieszkańców może to być wygodne, bo niezależnie od tego, na którym krańcu Tarnobrzega się w danym momencie znajdą, to i tak Biedronkę będą mieli pod ręką. No ale czy to tylko o to chodzi? A popatrzmy na nasz tarnobrzeski sklep Tesco. Czy nie uważacie, że to jakaś uboga krewna prawdziwego hipermarketu, który można zobaczyć choćby w Stalowej Woli? Nie dość, że powierzchniowo obiekt ten jest dużo mniejszy od wspomnianego, czas jego otwarcia też jest dużo krótszy, to jeszcze wybór oferowanych w nim towarów nie odbiega w niczym od tego, jaki można nabyć w sklepach innych sieci. Po co nam więc kolejny taki sam sklep?
Nie zachwycają też najnowsze pomysły inwestycyjne władz naszego miasta w tym zakresie. Budowa kolejnego Lidla czy Kauflandu wydaje się być absolutnie bezsensowna. Pocieszające w tym wszystkim jest jedynie to, że powstają przy okazji nowe miejsca pracy. Chociaż i z tym, jak słyszymy, bywa różnie. Czas już chyba najwyższy wyciągnąć jakieś sensowne wnioski i zmienić nieco politykę handlową w mieście. Moim zdaniem lepiej byłoby wybudować w Tarnobrzegu jeden wielkopowierzchniowy hipermarket niż kilka kolejnych małych sklepów samoobsługowych. Nie jest to zresztą tylko moje odczucie, ale wiem, że podziela je wielu mieszkańców naszego miasta. Zastanawiam się, dlaczego wzorem miast ościennych nie mogłaby powstać u nas wreszcie jakaś przyzwoita galeria? Przecież taki sklep ściągałaby masę klientów i to nie tylko z Tarnobrzega. Póki co mamy jednak to, co mamy i nadal musimy jeździć na poważniejsze zakupy do innych miejscowości.
Liczę, że kiedyś skończy się ten etap zbierania (w tym wypadku budowania) „muchomorów”, a nadejdzie czas na „prawdziwki”. Jeśli i u nas ma być marketobranie, to niech będzie ono owocne.
Komentarze [3]
2009-10-19 23:03
Markety – nie; galeria – tak? Dziwne intencje. Szczególnie po premierze “Galerianek”, ale to nie jest żadna aluzja! Co fakt, to fakt kolejne markety szpecą estetykę naszego i tak już “nieczystego” miasta, ale na dobrą sprawę: im więcej handlowców tym mniejsze ceny, ale i tak zawsze wygrywa ten co ma większą reklamę. A galeria? Non sens jest budować coś takiego małego jak w S-rzu czy City Park w Stalowej. Tu powinno być coś na miarę Galerii Kazimierz (Kraków) czy Złote Tarasy (Warszawa), bo wszystko mniejsze, to jak wspomniane w artykule mało-powierzchniowe markety. Tarnobrzeg jest za mały.
2009-10-05 15:42
a ja się zgadzam z autorką. tego wszystkiego jest po prostu za dużo. po co zaśmiecać miasto kolejnymi biedronkami, stawianymi 200 metrów od innej, skoro można zrobić jeden, porządny sklep ze wszystkim.
2009-10-02 19:07
taaa, a ta galeria to tylko po to, żeby mieć gdzie na wagary chodzić. poza tym, co byśmy zrobili bez biedronek? zawsze to top czipsy i pycholandia pod ręką. nie wspomnę już o tym, że w ostatnim czasie to chyba tylko intermarche(czy jak to tam) zostało postawione od fundamentów, zaś pozostałe sklepy zajmują pomieszczenie wybudowanych już dawno temu hali czy czegoś tam innego. wydaje mi się, że głównie chodzi ci jednak o tę galerię handlową, lecz co sklepy spożywcze mają z tym wspólnego, bo nie całkiem rozumiem? dodam również, że jeśli o budowanie chodzi, to ładna fontanna się na placu Bartosza Głowackiego pojawiła ostatnio ;)
- 1