Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Marzenia jednak się spełniają…   

Dodano 2020-10-01, w dziale opowiadania - archiwum

Był pochmurny, jesienny dzień. Tuż po przebudzeniu Kornelia poczuła, że może on być dla niej wyjątkowy. Czekała na ten dzień wiele lat i nie mogła wręcz doczekać się tej chwili, gdy będzie mogła sama decydować o sobie i żyć tak, jak jej się podoba. Tak, tak, był to bowiem dzień jej osiemnastych urodzin.

/pliki/zdjecia/marz1_3.jpg Kornelia od dziecka marzyła o tym dniu, ponieważ wszyscy znajomi dookoła niej mówili, że począwszy od tego właśnie momentu będzie mogła w dużo większym stopniu decydować o swoim życiu i uniezależnić się od swoich rodziców, z którymi nie miała niestety najlepszych relacji. Na swój sposób kochała ich, choć ci przez lata zabraniali jej praktycznie wszystkiego, co sprawiało jej przyjemność. Nie wychodziła więc ze znajomymi wieczorami, nie jeździła z nimi na wycieczki i wakacje itd. Byli niezwykle stanowczy i uważali, że ich jedyna córka ma skupić się wyłącznie na nauce, bo tylko to może zapewnić jej w przyszłości godziwe życie. Co prawda Kornelia miała jeszcze starszego brata, ale ten pewnego dnia pokłócił się z nimi tak bardzo, że odszedł z rodzinnego domu i nie chciał mieć z rodzicami więcej do czynienia.

Kornelia była nieśmiałą i bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną. Nie była asertywna, nie potrafiła walczyć o swoje, choć pragnęła wieść takie życie jak jej rówieśnicy. Bardzo im zazdrościła pełnych zrozumienia relacji z rodzicami i tej swobody działania, jaką od nich otrzymywali. Jej życie wyglądało niestety inaczej. Nie dane jej było za bardzo poznać życia poza szkolnymi murami, a o życiu towarzyskim mogła tylko pomarzyć. I marzyła. W efekcie tych marzeń jeszcze w gimnazjum stworzyła sobie listę, na której spisała wszystko to, co chciałaby w swoim życiu zrobić lub osiągnąć. W pewnym momencie przeraziła się nawet trochę, gdy zauważyła, że jej lista zrobiła się tak długa, że niechybnie zabraknie jej życia, by spełnić wszystkie zapisane na niej marzenia. No tak, ale wszyscy znajomi dookoła mówili, że od osiemnastki na pewno coś zmieni, dlatego nie traciła nadziei.

/pliki/zdjecia/marz2_3.jpgGdy w dzień swoich osiemnastych urodzin wstała z łóżka, zauważyła, że na blacie biurka leży jakiś list zaadresowany do niej. Wzięła go do ręki, otworzyła i zaczęła czytać. List był krótki, ale bardzo ją ucieszył, bo z jego treści wynikało, że będzie to dla niej wyjątkowy dzień pod każdym względem i że spełnią się również jej marzenia. Dwa największe miały się spełnić od razu, a kolejne dopiero wtedy, gdy wykona określone zadania. Kornelia nie miała pojęcia, o co chodzi. Była trochę skonsternowana, ale poddała się nastrojowi i zapaliła świeczkę, która miała być symbolem początku cudownego dnia.

Zeszła ze swojego pokoju do salonu, gdzie rodzice czekali już na nią z bardzo wykwintnym śniadaniem. Złożyli jej serdeczne życzenia, powiedzieli, jak jest dla nich ważna i że takiej córce inni mogą tylko pomarzyć. Na koniec oznajmili jej, że zapisali ją na kurs prawa jazdy, bo doszli do wniosku, że trzeba jej kupić samochód. Zaskoczenie odebrało jej mowę, a nogi ugięły się z wrażenia.

W szkole nauczyciel języka angielskiego zapytał jej, czy nie chciałaby wyjechać na cały rok na stypendium do angielskiej szkoły, bo właśnie taka oferta dotarła do szkoły. Dodał jeszcze, że gdy zda tam egzaminy, to automatycznie zostanie przyjęta na uczelnie w tym kraju, a jak zda je bardzo dobrze, to będzie mogła studiować dowolny kierunek. Kornelia nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje.

/pliki/zdjecia/marz3_1.jpgGdy wróciła do domu, postanowiła zacząć wykonywać zapisane w liście zadania, aby kolejne marzenia również mogły się spełnić. Pierwszym z nich było napisanie listów do samej siebie z przeszłości i przyszłości. To nie było dla niej trudne i doskonale wiedziała, co powinna w nich zawrzeć. Gdy uporała się z tym zadaniem, nadeszła wiadomość, że wygrała konkurs na pełną metamorfozę wyglądu (różnorodne zabiegi upiększające w SPA oraz wymiana garderoby na bardziej stylową). Oczywiście obawiała się trochę, że to wszystko jest zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, dlatego na wszelki wypadek kilkakrotnie uszczypnęła się w rękę. Przekonała się tym samym, że nie śni, i że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Tego dnia życie Kornelii zmieniło się diametralnie, a jej lista marzeń do spełnienia zaczęła się kurczyć.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /10 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry