Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Matrix made in Poland?   

Dodano 2014-09-28, w dziale recenzje - archiwum

„Miasto 44” Jana Komasy to pierwszy film, na którego projekcję wybrali się w tym roku szkolnym uczniowie naszej szkoły. Obraz przedstawia historię nastoletnich powstańców warszawskich, którym w dystopijnym świecie odebrana została młodość. Sprzeciwili się agresywnej polityce nazistowskich Niemiec wobec ich kraju i miasta, płacąc za to najwyższą cenę. Kierując się zapowiedziami, oczekiwałam zgodnego z prawdą historyczną obrazu. A co zobaczyłam?

/pliki/zdjecia/pow1.jpgAkcja filmu rozpoczyna się w momencie, gdy w Polakach, którym odebrano już wszystko poza godnością, narasta bunt przeciwko okupantowi. W ogarniętym wojną kraju żyją jednak ludzie, którzy nie dopuszczają do swojej świadomości tej tragicznej sytuacji i starają się egzystować tak, jakby wojny nie było. Do przedstawicieli tej grupy zaliczyłabym rodzinę Zawadzkich. Matka, niegdyś sławna aktorka, żyje dziś na granicy szaleństwa, martwiąc się nieustannie o życie swoje i synów. Nie potrafi sobie także poradzić z utratą męża, który zginął w obronie ojczyzny na początku wojny. Jej starszy syn Stefan (Józef Pawłowski) pracuje dorywczo i zarabia na utrzymanie bliskich. Dla matki, którą bardzo kocha i stara się chronić, nie angażuje się w działania skierowane przeciwko najeźdźcy. Codziennym rytuałem w ich domu jest jego poranne „odmeldowywanie się". Ich posklejany na siłę świat sypie się jednak, kiedy Stefan nieświadomie zostaje pomocnikiem swojej koleżanki z podwórka, Kamy, która jest zaangażowana w działalność konspiracyjną. Dziewczyna, uciekając pewnego dnia przed niemieckimi żołnierzami, przekazuje chłopakowi pistolet, by ten go ukrył. Niestety, ten robi to na tyle nieudolnie, że tylko refleks jego pracodawcy pozwala im uniknąć śmierci. W konsekwencji traci jednak pracę. Kama wyciąga do niego rękę i powoli wprowadza go w świat podziemia, które myśli już o wznieceniu powstania mającego odmienić bieg historii. Tam Stefan spotyka ludzi, z którymi przyjdzie mu już wkrótce walczyć o wolność i którzy za tę wolność będą gotowi oddać życie. Wiąże się ze zgrupowaniem „Radosław”, gdzie spotyka swoją pierwszą miłość, dziewczynę gotową poświęcić dla niego własne bezpieczeństwo, a nawet życie…

/pliki/zdjecia/pow2.jpgPrzyznam, że film nie poruszył mnnie aż tak mocno, jak tego oczekiwałam. Szumne zapowiedzi reżysera, 8 lat przygotowań (!) i dwie godziny projekcji nie zmienią tego, że mocne i poruszające fragmenty zostały tu przysłonięte miałkim wątkiem uczuciowym głównego bohatera, który nieustannie lawiruje na skraju życia i śmierci. W połowie filmu doszłam nawet do wniosku, że to musi być ten typ bohatera, który przeżyje wszystkich. Kiedy Stefan w pierwszych dniach powstania zostaje ranny, widzi z okien mieszkania rozstrzelanie matki i brata. Ich śmierć była dla niego szokiem. Dodatkowo ma poczucie, że powinien być w tym momencie z nimi. Ten moment okazuje się być dla tego młodego, wrażliwego chłopaka przełomowym. Jego wola walki uleciała jednak wraz z duszami najbliższych.

Wątek miłosny głównego bohatera oceniam jednak negatywnie. Nie rozumiem dlaczego reżyser postawił sobie za cel, aby zepchnąć na drugi plan poruszające sceny śmierci polskich żołnierzy. Miast tego proponuje nam trójkąt miłosny nastolatków. Przyjrzyjmy się temu wątkowi z bliska. Scena pierwszego pocałunku Stefana i Biedronki podczas strzelaniny, obowiązkowo w zwolnionym tempie. To w tym momencie odkrywają, jak bardzo są sobie bliscy. Cóż, że wokół śmigają kule (oczywiście w zwolnionym tempie, aby podkreślić dramaturgię sytuacji). /pliki/zdjecia/pow3.jpg Albo też scena erotyczna, z wibrującym w tle dubstepem Skrillexa i genialną pracą operatora kamery. Ale teraz zastanówmy się. Czy scenarzystów naprawdę nie było stać na lepsze rozwiązanie w filmie historycznym niż epatowanie seksem? Zamiast zaplanować Stefanowi dwie piękne, opiekuńcze i zakochane w nim dziewczyny mogli przecież stworzyć postać zagubionego człowieka, który sam stawia czoła okrutnej rzeczywistości? Uważam, że to jedna z największych wad współczesnego polskiego kina historycznego. Tworzy się głównego bohatera, mężczyznę, który swoim zachowaniem ma inspirować innych oraz kobietę, która jest mu niezmiennie oddana, poświęca się dla niego i do tego jeszcze obowiązkowo wspaniale wygląda. Cóż z tego, kiedy jest tylko dodatkiem, tłem dla tego mężczyzny.

Najbardziej ubolewam nad tym, że zostało odebrane znaczenie zapierającym dech w piersiach scenom walki, choć muszę przyznać z satysfakcją, że wojna w polskim kinie jeszcze nigdy nie była przedstawiona tak naturalistycznie. Reżyser wspaniale pokazał także to, jak wyglądały ostatnie chwile powstańców i to, w jak prozaiczny, a jednocześnie przepełniony cierpieniem sposób żegnali się często z życiem. Wielu z nich zginęło w walce, inni w wyniku podstępu, a jeszcze inni woleli sami odebrać sobie życie, niż pozwolić na to wrogowi. Tak uczynił Kobra, dowódca zgrupowania „Radosław”. Każdy z nich był inny, ale łączył ich jeden wspólny cel.

/pliki/zdjecia/pow4.jpgNie możemy narzekać na efekty specjalne. Takich scen batalistycznych i sekwencji walki w polskim filmie jeszcze nie było. Komasa pokazał realia wojny, korzystając z technik, jakie wprowadził do kina Spielberg w "Szeregowcu Ryanie". Marian Prokop - operator „Miasta 44”- również stanął na wysokości zadania. Nagromadzenie środków i techniki komputerowej jest bowiem w tym obrazie w świetnych proporcjach i daje naprawdę światowy poziom. Co więcej, żyjący jeszcze powstańcy warszawscy potwierdzają, że tak właśnie było, jak przestawił to ten film. Szczególne wrażenie wywarła na mnie scena, w trakcie której wybuch wysadza w powietrze setki ludzi, a w powietrzu latają ich szczątki. Surowe emocje ukazane w tej scenie poruszają niesamowicie, a świadomość tego, że takie rzeczy dotykały zwykłych ludzi, jest poruszająca i wręcz niemożliwa do zaakceptowania przez współczesnego człowieka. Takie sceny sprawiły, że nie uważam wyjścia do kina za stratę czasu. Gdyby tylko było ich więcej…

Godne zauważenia są również wysiłki scenografów Grzegorza Piątkowskiego i Marka Warszewskiego, którzy wiernie odtworzyli wygląd ulic Warszawy, nadszarpniętej przez wojnę, ale przecież nadal pięknej. Ten obraz stolicy zmienia się jednak z czasem, bo miasto niszczeje w wyniku strzelanin i wybuchów. Równie dobrą pracę wykonali twórcy ścieżki dźwiękowej. Muzyka porusza serca najtwardszych odbiorców, no może poza tą jedną niefortunną sceną, o której wspominałem powyżej.

/pliki/zdjecia/pow5.jpgNa koniec chciałabym przytoczyć kilka opinii samych powstańców. Przyznają oni, że generalnie odtworzone w filmie wydarzenia odpowiadały prawdzie historycznej, ale przekłamane zostały nieco postawy polskich żołnierzy. Protestują zwłaszcza przeciwko scenom seksu, przemocy i mordowania jeńców. Nie do końca zgadzają się z wizją wojny zaprezentowaną przez reżysera. Skarżą się przy tym, że choć poproszono ich o konsultacje, to nikt nie skorzystał z ich rzetelnych opinii. Narzekają również, że powstańcy w filmie zostali wyjątkowo bogato wyposażeni w broń, czego oni sami w rzeczywistości nie doświadczyli.

Moja ocena tego filmu nie jest jednoznaczna. Mimo stosunkowo wysokiego budżetu (24 mln zł), oczywiście jak na polskie warunki, twórcom nie udało się jednak przekazać rzeczywistości wojennej tak, jak się tego spodziewałam. „Miasto 44” jest obrazem komercyjnym i jako taki zapewne odniesie sukces, tym bardziej, że już pół miliona widzów zdecydowało się obejrzeć ten film w kinach w ciągu nieco ponad tygodnia od premiery! Myślę, że zostanie on zapamiętany przede wszystkim za niespotykaną do tej pory w Polsce umiejętność pokazania wojny nowoczesnymi środkami.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /28 wszystkich

Komentarze [10]

~Saiko
2014-10-01 17:58

@Jaskier, nie mogę jej nigdzie znaleźć wyciętej, będziesz musiał poszukać całego filmu…którego też nigdzie nie mogę znaleźć.

~Jaskier
2014-10-01 17:10

Piszcie i piszecie o tej scenie, link byście dali, zamiast dyskutować.

~Saiko
2014-10-01 10:26

Wiem co znaczy ta małpa przed nickiem, ale mnie to wkurza, bo niektórzy tej małpy nie zauważają :)
Nie podoba mi się scena seksu, więc moje zdanie jest błędne, ale skoro inni uważają ją za świetną, to ja też powinnam?

~Nick inny niż Saiko
2014-09-30 21:18

Dziwna jestes. Taka małpa przed nickiem mówi o tym, że… a z resztą, skoro i tak masz swoje zdanie i wiesz lepiej, to co ja ci będę mówił...
A jeszcze tak ogólnie chciałem cię poinformować, że jak najbardziej możesz mieć swoje zdanie, ale jeśli jest ono błędne, to przyjmij pokornie naukę. Jeśli wypowiadasz się już w tej gazecie, to najpierw zagłęb się w temat, a potem dyskutuj, bo mówiąc o czymś o czym nie masz pojęcia coraz bardziej skracasz swoją karierę dziennikarską.
Ginger, artykuł podoba mi się! :)

~MÓJ WŁASNY NICK
2014-09-30 20:39

Saiko, dzięki tym komentarzom się pogrążyłaś, a zwłaszcza dzięki drugiemu :)

~Saiko
2014-09-30 16:28

Nie wiem kim jesteś, ale opowiadając mi nie używaj mojego nicku =) Wysil swój umysł i wymyśl sobie własny :))
Napisałam “moim zdaniem” więc nie masz co się rozwodzić nad MOJĄ WŁASNĄ OPINIĄ. Zdania nie zmienię, więc nawet nie zamierzam szukać w tej scenie “sensu” :))

~@Saiko
2014-09-30 15:20

Widocznie Saiko nie zrozumiałaś sceny w której Stefan przespał się z inną. Zabieg celowy, nie chodziło bynajmniej o pokazanie cycków, to ma głębszy sens, ale jaki, to już sama musisz swój umysł wysilić, bo… bo tak ;)

~felico
2014-09-29 19:45

mi się tam film podobał! :D
trzeba pamiętać, że film był o miłości w czasie wojny, był to film fabularny (nawet na plakacie jest to napisane, sprawdźcie!) więc wojna miała być po prostu tłem do tej miłości. Dlatego nawet sceny rodem z Matrixa czy miłosny trójkąt jest uzasadniony. Wojna na filmie na pewno nie odpowiadała realnej ale proszę Was, w której polskiej produkcji ostatnich lat odpowiadała?
dla mnie film na plus :) i btw tekst też na plus :D

~Saiko
2014-09-29 17:49

#tagimusząbyć

Moim zdaniem scena seksu i dubstep kompletnie nie pasowały do tego filmu. W dodatku jestem zniesmaczona Stefanem, który podkochiwał się w Biedronce, a przespał się z inną ;____;

~Jaskier
2014-09-28 23:50

#szkołyitakpójdą

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry