mniemasz, że mnie masz...? ...mniemam, że mnie nie masz.
W nas, nastolatkach, najbardziej płytkie jest to,
że wszystkie przeżywamy to samo,
chcemy przeżyć te same metamorfozy,
z tą różnicą, że połowa chce być romantycznie-nierozważna, a reszta chce być zimno-suczo-nieczuła.
tak czy siak do pewnego momentu wszystkie czekamy na księcia z bajki, który na rześkim źrebaczku przyjedzie pod nasze okno.
iluż to my takich książąt spotykamy w życiu? setki
a zawsze mowimy, że to ten ostatni najwspanialszy, jedyny…
o to chyba chodzi w byciu nastolatką, oczekujemy księcia, przychodzi, odchodzi, płaczemy przez niego, znajdujemy nowego, albo on znajduje nas
I W KÓŁECZKO.
Świadomość tego nie zmieni faktu, że następnym razem też będę twierdzić, że “ja w Twoich ramionach to nieistotny dysonans”
ha! czy jest to symbol silnego charakteru? czy wrecz przeciwnie?
Niedużo mi było trzeba, 10 dni. Teraz zagrajmy, bo kto w tych czasach nie lubi grać (igrać z uczuciami?)?
Książąt nie ma, królewny też nie istanieją,
A TO ŻE TWOJA DZIEWCZYNA MA WĄSY NIE ZNACZY ŻE JEST KOTKIEM
i TYLKO GOŁĘBIE ŁĄCZĄ SIĘ RAZ NA CAŁE ŻYCIE. Tak.
Właśnie w taki sposób zapragnęłam przywitać kolejny rok szkolny, czyli czas nowych miłości i romansów jeśli niezauważyliśmy.
Komentarze [1]
2005-09-15 17:21
mniemam ze jestem pierwszym komentatorem. pierwszym najwazniejszym ;] kul puc jak zawsze kul a “mniemam ze mnie masz..“to bardzo fajny na opis na gadzine, ale nie dam bo bys była zła. byłabys? była ;] znam Cie złosniku ;p
- 1