Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Modlitwa do bomby atomowej   

Dodano 2014-04-27, w dziale felietony - archiwum

Na przestrzeni wieków broń zawsze zmieniała bieg historii. Tworzyła wielkie imperia, wszczynała konflikty, a niekiedy pomagała realizować plany różnych szaleńców. Za jej przyczyną upadały mocarstwa, a miliony ludzki traciło życie. Z całą pewnością można stwierdzić, że broń to jeden z największych wynalazków ludzkości. W ciągu ostatnich dziesięcioleci technologia poszła bardzo do przodu, a co za tym idzie technika wojskowa również. Broń stała się na tyle niebezpieczna, że naciśnięcie jednego guzika może spowodować, że znany nam świat nigdy nie będzie już taki sam.

/pliki/zdjecia/ba1.jpgMocarstwa prześcigają się w produkowaniu i posiadaniu coraz to bardziej wyrafinowanych narzędzi zagłady. To, co przed laty było jedynie wymysłem autorów literatury Science Fiction, jest dziś już jak najbardziej realne. Trudno jest jednak sobie wyobrazić, żeby coś, co stworzono w celu destrukcji, mogło stać się także narzędziem utrzymania pokoju. A może jest to jednak możliwe i ten cały wyścig zbrojeń ma jakieś plusy?

Myśląc o „pokoju w cieniu armat”, jaki panuje obecnie na świecie, w głowie pojawia mi się tylko jedno słowo - atom. Bomby atomowe są obecnie najbardziej niszczycielską bronią. Jej siłę poznały już w sierpniu 1945 roku japońskie miasta Hiroszima i Nagasaki, na które zrzucono pierwsze, amerykańskie bomby atomowe „Little Boy” i „Fat Man”. Był to test skuteczności bojowej tej nowej, śmiercionośnej technologii. I właśnie wtedy rozpoczął się wielki wyścig zbrojeń pomiędzy państwami Układu Warszawskiego a państwami NATO. Oba bloki militarne doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że ten, kto będzie miał większy i nowocześniejszy arsenał atomowy, wygra kolejną wojnę światową. Rosjanie bardzo szybko wyszli na czoło tego wyścigu, gdyż opracowali bombę o niezwyklej sile rażenia. W roku 1961 światło dzienne ujrzała tzw. „Car Bomba” (27 tonowa, lotnicza, trójstopniowa, termojądrowa bomba o mocy około 50 megaton. Zdetonowano ją 30 października 1961 roku w archipelagu Nowej Ziemi, położonej na Morzu Arktycznym, a o jej sile niech świadczy chociażby to, że fala sejsmiczna po jej wybuchu okrążyła Ziemię aż trzy razy. /pliki/zdjecia/ba2.jpgZe względu na wielkie rozmiary była jednak mało praktyczna. Amerykanie nie chcieli jednak zostawać w tyle, a na poligonie nuklearnym w Nevadzie przeprowadzono już 925 prób z bronią jądrową. Skutkami tych prób są dziś między innymi dziury powstałe w warstwie ozonowej (niektóre bomby detonowano testowo w atmosferze). Myślę, że świat przekonał się już wiele razy, że z tym wynalazkiem nie ma żartów.

Obecnie bronią jądrową dysponuje oficjalnie 9 państw. Myśl o sytuacji, w której jedno z nich użyłoby swojego arsenału przeciwko drugiemu, spędza sen z powiek polityków od wielu lat. Paradoksalnie jednak niszczycielska siła tej broni sprawia, że świat żyje we względnym pokoju od wielu lat (mam na myśli zagrożenie poważnym konfliktem zbrojnym na światową skalę). Wszyscy boją się nacisnąć ten przysłowiowy „guzik”, który mógłby stać się bezpośrednią przyczyną wszczęcia wojny nuklearnej. Nie bez przyczyny sytuację polityczną na świecie nazywam właśnie „pokojem w cieniu armat”. Sytuacja od lat jest bardzo napięta i tak sobie myślę, że gdyby nie broń atomowa, to dawno już doszłoby do kolejnego światowego konfliktu. /pliki/zdjecia/ba3.jpgMożna więc powiedzieć, że zagrożenie nuklearne trzyma w ryzach największe mocarstwa tego świata. Wyścig zbrojeń, pochłaniający gigantyczne sumy, zapewnia tę równowagę. Jedynym problemem mogą być tylko nieobliczalni szaleńcy, którzy mogliby wykorzystać ten niezwykły wynalazek w imię swoich własnych celów i chorych fantazji. Ta niebezpieczna broń fascynuje. Wielu ludzi w różnych krajach robi wszystko, aby ją posiadać. Ważne jest jednak to, aby ci, którzy już nią dysponują, mieli pełną świadomość konsekwencji jej użycia. W tym miejscu nasunęło mi się jednak pytanie. Czy to na pewno człowiek ma władzę nad tą bronią, czy też może to raczej ona ma władzę nad nim?

Tytuł moich rozważań zaczerpnąłem z drugiej części filmu „Planeta Małp”, w którym to w pogrzebanym pod ziemią Nowym Jorku zmutowani ludzie modlili się do rakiety z głowicą jądrową. Może więc i my powinniśmy wznosić modlitwy dziękczynne choćby za pokój na Ziemi?

Grafika:

http://img1.wikia.nocookie.net/... http://forum.ioh.pl/... http://i31.tinypic.com/....
Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /8 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry