„Mogłam” – nigdy nie zrozumiem sensu tego słowa
To miejsce miało jakieś specyficzne właściwości, ale właśnie tu czuła się bezpieczna. Nie chodzi o to, że się nie bała, bo bała się, ale jakoś inaczej. Czuła niepokój, wiedziała, że w każdej chwili może się coś stać.
Potrzebowała kilku dni, żeby odpocząć. Kilku spokojnych dni, aby znów w jakimś stopniu nabrać sił. Czekała tylko na jakiś ruch Przyjaciela. Nie myślała o tym, co ma się wydarzyć, bo przecież nie miała o tym zielonego pojęcia.
Dni mijały spokojnie, w jakieś takiej sennej atmosferze. Nie wychodziła na zewnątrz, aż do dnia, w którym zaproponowała mu spacer. Przyjaciel otworzył drzwi i ruchem ręki zaprosił ją na zewnątrz .
– Wskakuj – powiedział i wyszli. Może nie chciał się kłócić i dlatego w końcu uległ jej namowom, a może chciał jej po prostu coś pokazać. Nie to było teraz ważne. Liczyło się tylko to, że nareszcie wyszli.
Szli w milczeniu. Ona podziwiała piękne krajobrazy. Nagle stanęli u podnóża dość dużego pagórka porośniętego trawą i drzewami. Po prawej stronie ciągnął się łańcuch wysokich, nagich gór. W skale wyryty był otwór, jakieś 2-3 metry. Chciała iść razem z Przyjacielem, ale kazał jej zostać.
- Tu jest bezpieczniej. A ja obiecałem opiekować się Tobą. Zaczekaj.
- A ile Cię nie będzie? – zapytała.
- Jakieś pół godziny – odpowiedział i poszedł. Jednak ruszyła za nim.
Po jakiś dziesięciu minutach usłyszała wybuch. Jego stłumiony dźwięk odbijał się od nierównych ścian. Miała nadzieję, że Przyjaciel zaraz do niej dołączy, bo nie bardzo jej się uśmiechało wracać samej.
15 minut później... jeszcze go nie było.
20 minut... Nie miała już sił. Dziwne myśli... Chciała wracać do domu, ale nie mogła. Nie dała rady. Była za słaba.
- Ktoś pomylił osoby. Na pewno to nie miałam być ja! Nie ja... Przeznaczenie nie istnieje. Nie wierze. Nie wierzę w nie... nie wierzę w siebie...
Nie wróciła już, odeszła. A miała przed sobą całe życie. Tyle marzeń i planów. Nie powie już „mogłam nie iść, mogłam nie prosić, mogłam kochać, mogłam wybrać, mogłam...”, bo jej już nie ma. Nie oszukała przeznaczenia, a ja nigdy nie zrozumiem sensu słowa „mogłam”.
Komentarze [2]
2007-03-10 18:16
Mogłam nic nie pisać....
Masz rację, przeznaczenia nie ma.
2007-03-09 07:35
Tak się zastanawiam Magie czy ty kiedyś popełnisz jakiś radośniejszy tekst? Moim zdaniem wszystko co piszesz jest w podobnym klimacie.
- 1