Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Muzyka, taniec i miłosne uniesienia   

Dodano 2010-10-04, w dziale recenzje - archiwum

O tym, że taniec jest dziś w Polsce niezwykle popularny, wiemy wszyscy. Filmy muzyczne i telewizyjne programy taneczne zawsze cieszyły się w naszym kraju stosunkowo sporym zainteresowaniem widzów, ale od niedawna biją wprost rekordy popularności. Polska rozkochała się po prostu w tańcu. W wielu miastach powstają nowe, profesjonalnie prowadzone szkoły taneczne, do których ludzie walą drzwiami i oknami, bo okazuje się, że taniec jest dobry na wszystko i to w dodatku dla ludzi w każdym wieku.

/pliki/zdjecia/1173_1.jpg

Podczas ostatniej wizyty w Krakowie miałam okazję obejrzeć jedną z najnowszych superprodukcji muzycznych - obraz Maxa Giwy i Danii Pasquini - „Street Dance”. Jest to melodramat mocno naszpikowany muzyką i tańcem, a występujący w nim aktorzy zachwycają talentem i umiejętnościami. Fabuła filmu jest co prawda prosta, schematyczna i oparta na niezbyt odkrywczym pomyśle, ale wykonanie zapiera dech w piersiach. Możemy tu posłuchać przebojów takich wykonawców jak: N-Dubz, Chipmunk, Pixie Lott, Cheryl Cole oraz Tinie Tempah oraz obejrzeć porywające sekwencje taneczne. Film ten, co jest też pewną nowością w kategorii filmów muzycznych, został wykonany w technice „3D” i chyba dzięki temu dostarcza widzowi wielu dodatkowych emocji.

Film „Street dance” opowiada historię rywalizujących ze sobą dwóch grup tancerzy (tancerzy ulicznych oraz tancerzy ze szkoły baletowej), które przygotowują się do turnieju mistrzów. Choć tancerze ci reprezentują dwa krańcowo odmienne światy taneczne, to okazuje się, że mają jednak ze sobą wiele wspólnego - pasję i pragnienie osiągnięcia sukcesu.

Kiedy z grupy street dance odchodzi lider, sytuacja jej staje się nieciekawa. Carly, jedna z tancerek tej grupy, postanawia ratować zespół i bierze wszystko na swoje barki. Opracowuje nową choreografię i zamierza poprowadzić swoich przyjaciół do upragnionego przez nich zwycięstwa. Droga do tego staje się jednak bardzo kręta, bo grupie brakuje funduszy i miejsca do ćwiczeń. Pewnego dnia wspomniana Carly spotyka jednak pewną kobietę, która prowadzi szkołę tańca klasycznego. Ta proponuje jej pomoc (udostępnienie sali do ćwiczeń dla jej tancerzy), ale w zamian oczekuje poprowadzenia przez nią zajęć warsztatowych street dance dla jej grupy tancerzy klasycznych. Dziewczyna staję przed trudnym wyborem. Z jednej strony bardzo chce osiągnąć wymarzone zwycięstwo ze swoją grupą, a drugiej zdaje sobie sprawę, że nauka tancerzy klasycznych street-dance, to niezwykłe wyzwanie. Początki współpracy obu grup wyglądają w fatalnie…

Młodzi aktorzy występujący w tym filmie grają po prostu rewelacyjnie. Ich energia porywa wszystkich, nawet tych po drugiej stronie ekranu. A do tego mamy okazję podziwiać fantastyczną choreografia i ścieżkę dźwiękowa, której twórcom udało się połączyć elementy hip-hop z muzyką klasyczną. To już prawdziwy majstersztyk.

Mimo prostej i schematycznej fabuły film ten bardzo mi się spodobał. Dlaczego? Bo uświadomił mi, że najważniejsza jest pasja, a jeśli się ją ma, to nawet połączenie dwóch krańcowo różnych estetyk tanecznych nie stanowi problemu. Bo uświadomił mi także, czym jest taniec i jakie daje możliwości wyrażania siebie. Bo twórcy postawili w tym filmie na naturalność i autentyzm, a zatem obejrzymy w nim tylko to, co moglibyśmy obejrzeć również na żywo. Nawiasem mówiąc ta autentyczność sprawia chyba, że film ten tak dobrze się ogląda. Poza tym film ten wzbudza prawdziwy podziw dla tancerzy, którzy swoim kunsztem oczarowują. A fabuła? Moim zdaniem fabuła ma w tym filmie absolutnie drugorzędne znaczenie, bo to, czego widzowie oczekują od takiej produkcji, to właśnie dobra muzyka i taniec, a w tym zakresie nikt się tu raczej nie zawiedzie.

Myślę, że „Street Dance” ma szanse stać się jednym z kinowych hitów tej jesieni i jednym z najbardziej popularnych filmów tanecznych na świecie. To film, który bawi, wzrusza i sprawia widzowi ogromną frajdę. Tak więc mnie nie pozostaje nic innego, jak zachęcić was, Drodzy Czytelnicy, do zanurzenia się w tym magicznym świecie tańca, w którym ja od pewnego czasu siedzę już po uszy.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /12 wszystkich

Komentarze [1]

~Laziale
2010-10-05 23:50

Jak na drugi raz to całkiem obiecująco muszę przyznać. Oby tak dalej Elena.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry