Nadeszła ósma generacja
Gracze wkroczyli w nową generację. Zaczęła się epoka nowych konsol, które radykalnie zaczęły wypierać te starsze. Ósma generacja wystartowała i wielu graczy zastanawia się teraz, jaki sprzęt kupić? Która firma najwięcej zarobi? Na co rzucą się gracze? Tego nie wiem, ale postaram się omówić pokrótce najnowsze cuda techniki dla graczy.
O miano najlepszej konsoli konkurują od lat na rynku trzy firmy: Sony, Microsoft i Nintendo. Każda z tych konsol jest inna, a opinie graczy na ich temat są mocno podzielone. W sieci toczy się wiele dyskusji, w których gracze udowadniają sobie wyższość jednej konsoli nad innymi. Te ich dyskusje często kończą się często bardzo agresywną wymianą zdań, wspartą słowami, których przytaczać mi tu po prostu nie wypada. Pewne jest jednak to, że część graczy i tak pozostanie wierna swoim ulubionym wydawcom, ale na pewno znajdą się wśród nich i tacy, którzy postanowią dokonać zasadniczej zmiany.
"Najstarszą" z konsol ósmej generacji jest Nintendo Wii U. W sprzedaży jest już od listopada 2012 roku. Moim zdaniem jest najgorzej wyposażoną ze wszystkich. Posiada zaledwie trzyrdzeniowy procesor o taktowaniu 1.24 GHz i 2 GB pamięci RAM (4 kości o pojemności 512 MB z czego 1GB zarezerwowany jest dla systemu operacyjnego). Najgorsze chyba jest jednak to, że maksymalna pojemność wbudowanej pamięci wynosi zaledwie 32 GB, a to jest dziś zdecydowanie za mało. Oczywiście można sobie dokupić dysk 2TB, ale to wiążą się z olbrzymimi na kieszeń ucznia kosztami. Problemem tej konsoli są również kontrolery. Pad jest po prostu tabletem ( wprawdzie lepszym niż pilot poprzedniczki), ale jego parametry pozostawiają wiele do życzenia. Poza tym do konsoli tej trzeba będzie z czasem dokupywać dodatkowe kontrolery, dedykowane pod konkretne gry. Jedynym plusem jest w tym przypadku jedna z gier, która miała być w założeniu exclusive (dedykowana wyłącznie pod daną konsolę). Chodzi mi o Rayman Legends, ulepszoną wersję Rayman Origins, ale w końcu podjęto decyzję o udostępnieniu tej gry na wszystkie platformy. Wniosek: stanowczo odradzam zakupu tej konsoli, chyba że macie dużo kasy na niezbędne dodatki i nie chcecie zagrać w poważne tytuły.
Drugą w kolejności jest konsola Xbox One. Mam sentyment do poprzedniczki czyli Xboksa 360, która stoi ciągle u mnie w domu. Poprzedniczkę kupiłem w dużej mierze dla sensora Kinect, z którego obecnie w ogóle nie korzystam. Posiada ona ośmiordzeniowy procesor o taktowaniu 1.75 GHz, 8GB pamięci RAM, dwa porty USB 3.0 i wbudowaną pamięć 500GB. Microsoft wygrał moim zdaniem poprzednią generację konsol. Jednak obecnie pojechali po najmniejszej linii oporu. Pomijam przy tym zupełnie fakt, że konsola wygląda jak odtwarzacz kaset VHS. I choć do konsoli dodali łaskawie blu-ray, które było już w poprzedniej generacji na PS3, to i tak nie zapowiada się ciekawie. Byłem przez długi czas zwolennikiem tej konsoli i zamierzałem ją kupić. Jest lepsza od Wii U, ale czegoś jej jednak brakuje. Niby gry na Kinecta nie będą na pewno takie słabe jak te na X360 (chociażby Kinect Sports Rivals), niby będzie możliwość gry w cztery osoby przed sensorem, ale mnie to i tak nie przekonuje. Jedynie kontroler, który w poprzedniczce był bezkonkurencyjny, w tej wersji wydaje się być znowu najlepszy i przy okazji kompatybilny z PC. Co do sieci, Xbox Live nadal wydaje mi się świetną społecznością graczy, chociaż trochę się do niej zraziłem, gdy musiałem zabulić roczny abonament w wysokości 180 zł. Przykre, ale prawdziwe.
Najlepsze zostawiłem na koniec. Oto jest moim zdaniem zwycięzca ósmej generacji. Panie i panowie, przedstawiam PlayStation 4. Ta konsola ma ośmiordzeniowy procesor, 8 GB RAM i napęd blu-ray. Poza tym posiada dwa porty USB 3.0 i Bluetooth 2.1. Jej maksymalna pamięć wbudowana może sięgać nawet 1TB. Co spowodowało, że PS4 przebija ofertę Xbox One? Praktycznie wszystko. Możliwość grania w większą liczbę gier typu exclusive, których na konsolach PlayStation zawsze było więcej niż na Xboksach. Daje też możliwość grania w gry w rozdzielczości 1080p lub w 3D, ale tylko wtedy, gdy ma się telewizor z takową funkcją. Jedną z nielicznych rzeczy, jakie mnie nie urzekły, jest sam pad. I choć dodano na jego środku ekran dotykowy, to uważam, że nadal jest słabszy niż ten od Xboksa. Chodzi tu głównie o rozmieszczenie analogów i czułość. Jednak to tylko moja opinia, bo pady są generalnie osobistą kwestią każdego gracza. Ma on jednak nową i ciekawą funkcję, tzw. "light bar", co pozwala znaleźć go nawet w kompletnej ciemności. Najważniejszą rzeczą jest jednak sieć, czyli PlayStation Network (w skrócie PSN). Dotychczas była ona darmowa, a konto premium nie było aż tak konieczne. Żeby jednak zwróciły się koszta, żeby móc grać online z innymi graczami, trzeba zakupić pakiet PS+. Jest on porównywalny w cenie z abonamentem Xbox Live Gold. Oba te pakiety mają coś wspólnego, a mianowicie co miesiąc będzie można egzekwować wybraną darmową grę. Jak dla mnie konsola na plus i zamierzam ją kupić, gdy tylko będę miał na nią środki i myślę, że nie będę żałował pieniędzy, bo będzie warto.
Grafika
Komentarze [1]
2014-10-11 16:53
Janek za mało szczegółów, myślę, że mogłeś postarać się o dokładniejszą analizę różnic w szczególności między Xboxem i PS. Mimo wszystko tekst całkiem w porządku.
- 1