Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Najlepsza ósemka gra dalej   

Dodano 2016-03-30, w dziale inne - archiwum

No i nadszedł czas ćwierćfinałów. Wprawdzie piątkowego losowania nie poprowadził już niestety Gianni Infantino, ale zastępujący go w tej roli Giorgio Marchetti zrobił to nie mniej profesjonalnie. Finał w Mediolanie coraz bliżej. Na placu boju pozostała już tylko ósemka najlepszych. Kto z kim zagra w tej rundzie i jak oceniam szanse poszczególnych zespołów?

/pliki/zdjecia/os1.jpgWolfsburg – Real Madryt. Wielu uważa, że Real i w tym roku trafił najlepiej. Inna sprawa, że Królewscy od sześciu lat mają w ćwierćfinałach dosyć łatwą przeprawę (w ostatnich latach był to Tottenham, APOEL, Galatasaray, Borussia Dortmund i Atletico Madryt). Ja jednak nie jestem aż tak bardzo zadowolony. Wolałbym, gdyby los postawił na ich drodze np. Manchester City. Real gra ostatnio w kratkę. Zdarza im się taki mecz jak z Sevillą, gdy ręce same składają się do oklasków (zakończony efektownym 4:0), ale i taki jak z Las Palmas (zakończony wymęczoną wygraną 2:1). O efekcie Zizou trudno tu mówić, bo ten się chyba jeszcze nie rozkręcił. Natomiast Wolfsburg nie bez powodu zaszedł aż tak daleko. To fakt, że w poprzedniej rundzie trafili na najsłabszy w stawce Gent, ale pozwolę sobie przypomnieć, że wcześniej wygrali grupę, która de facto do łatwych nie należała. Liga jest już co prawda dla nich stracona, ale LM to zupełnie inne granie. W zasadzie Real jest w podobnej sytuacji, więc piłkarze obu drużyn powinni gryźć trawę w dwumeczu, chyba że Florentino Perez odwali na koniec sezonu coś głupiego. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, oceniam, że z tej pary dalej przejdzie jednak Real.

Bayern – Benfica. W tym wypadku zacznę od anegdoty. Gdyby Thomas Muller nie strzelił tego cholernego gola w meczu z Juve, to zatankowałbym swój samochód za całe 50 złotych (tyle mogłem wygrać, gdyż postawiłem na zwycięstwo Juventusu). Pozostał mi tylko żal, bo porażka Starej Damy wyraźnie spowolniła powrót Serie A na podium. Spójrzmy jednak na Bayern. Po morderczym dwumeczu z Juventusem przyszedł czas na Benfikę. Powinno pójść im gładko. Rok temu na tym etapie trafiło im się Porto, ale o tamtym pierwszym meczu fani Bayernu woleliby pewnie zapomnieć. Teraz ten zespół jest zdecydowanie mocniejszy. /pliki/zdjecia/os 2.jpgLewy i Muller strzelają jak na zawołanie. Douglas Costa z Comanem posyłają nieprawdopodobne wręcz zagrania, a Neuer będzie zapewne nie do przejścia. Przynajmniej dla piłkarzy Benfiki. Ci, po nerwowej końcówce wyeliminowali co prawda Zenit ST. Petersburg, ale w starciu z rozpędzonym Bayernem nie mają po prostu szans. Chyba, że podejmą walkę, tak jak uczyniło to Porto w zeszłym sezonie.

Barcelona – Atletico. Tu zapowiada się prawdziwy szlagier. Barca ma w tym sezonie dodatni bilans w spotkaniach z Atleti. Poza tym wygrali pewnie ligę i mają zagwarantowany udział w finale Pucharu Króla. Ale nic nie może przecież trwać wiecznie. Komu będę kibicował w tym starciu? Wiadomo, Atletico. Atletico spotkało się z Barceloną w ćwierćfinale już dwa sezony temu. Wtedy sensacyjnie awansowała drużyna Diego Simeone, która o mały włos nie zdobyła głównego trofeum. Teraz ekipa Atleti nie jest tak mocna, ale znając graczy Simeone postawią Barcelonie bardzo twarde warunki. Kibice Atletico uważają, że taktyka na te spotkania winna być oparta na totalnej defensywie. Chodzi o to, by doprowadzić do rzutów karnych, bo jak pokazuje życie Barcelona ma z tym stałym fragmentem gry w tym sezonie spory problem (nikt z „Tridente” nie potrafi ich pewnie egzekwować). Jak będzie? Zobaczymy. Wydaje mi się jednak, że Barcelona mimo wszystko nie powinna mieć problemów z uzyskaniem awansu.

P$G – Manchester $ity. To jakby derby Kataru. Dwa najbogatsze kluby tej edycji Ligi Mistrzów mają szansę przejść do historii (w zasadzie City już się w niej zapisało, awansując po raz pierwszy w historii klubu do ćwierćfinału). /pliki/zdjecia/os 3.jpgTeraz każda z tych drużyn ma szansę na półfinał. Ekipa z Paryża ma nieco ułatwione zadanie, ponieważ może już całkowicie skupić się na rozgrywkach europejskich. W swojej lidze zdystansowali wszystkich przeciwników, zapewniając sobie w połowie marca mistrzostwo kraju. W niebieskiej części Manchesteru śmierdzi natomiast na kilometr sabotażem. Od niedawna wiadomo, że drużynę Obywateli przejmie niebawem Pep Guardiola i chyba z tego to właśnie powodu Manuel Pellegrini zaczął jakby olewać swoją robotę (nie żeby mi się to nie podobało). Nawiasem mówiąc obie strony nie zachowały się przyzwoicie, bo klub nie powinien tak traktować szkoleniowca, a Pellegrini powinien mimo wszystko wykazywać się profesjonalizmem. Biorąc to wszystko pod uwagę, jestem przekonany, że to Paryżanie zameldują się w półfinale.

Ćwierćfinały LM zbliżają się równie nieubłaganie jak i nasza matura. Oczywiście muszę w związku z tym przystopować nieco z pisaniem kolejnych tekstów, ale nie martwcie się, bo o półfinałach dam radę jeszcze napisać.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.1 /9 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry