Nie, bo po co
"Nie chcę mi się" - to chyba najpopularniejsze zdanie, wypowiadane niezwykle często przez każdego nastolatka (wulgaryzmy może pomińmy...). "Po co?", "Czy to ma sens?", " Do czego mi się to przyda?". Takie są z kolei najczęstsze odpowiedzi nastolatków na propozycje ich znajomych. Nie pójdę tu, nie pójdę tam, będę siedzieć zamulony/a prze komputerem i podpierając twarz lewą ręką, będę przeglądać kwejka... Chociaż nie, teoretycznie to "będę się uczyć". Ludzie, obudźcie się!
Mamy około 7 lekcji dziennie, a potem całe popołudnie do wykorzystania. Tak, na naukę też. Ale pomyślmy, czy ktoś z nas potrafiłby tak naprawdę cały ten wolny czas przeznaczyć na naukę? Myślę, że chyba nikt. Zapewne wiele osób ma już jakieś dodatkowe zajęcia z angielskiego, niemieckiego czy też inne, a potem i tak szuka tylko wymówki, aby się nie uczyć. To jeszcze nic, ale gdy takiej osobie zaproponować coś ciekawego, na przykład wyjście na strzelnicę, zajęcia taneczne lub karate, to nie. Okazuje się wówczas niespodziewanie, że on/ona nie ma czasu, bo jednak musi się uczyć, uczyć, uczyć.
Ludzie, gdybyśmy tak chcieli siedzieć tylko w tych książkach, to prędzej czy później mózg by się nam "zlasował". Takie 2 godziny przerwy pomiędzy nauką jednego a drugiego przedmiotu może być naprawdę zbawienne. Warto wyjść z domu, chociażby po to, aby się przewietrzyć, odmóżdżyć, zająć głowę czymś przyjemniejszym niż zapamiętywaniem miliona niekiedy zbędnych informacji (myślę, że nauczyciele mi to wybaczą).
I stąd mój apel do was: RUSZAJCIE SIĘ! Jakkolwiek i gdziekolwiek. Nie siedźcie tylko w domach, narzekając na wszystko, co tylko możliwe. Wokół was jest realny świat, który stwarza masę przeróżnych możliwości, wystarczy się tylko trochę rozejrzeć. Niedawno rozpoczęły się na przykład w Tarnobrzegu zapisy do Szkoły Tańca "Samba" i to nie tylko na taniec towarzyski, lecz także na hip-hop. Może warto spróbować?
Taniec wam nie odpowiada? Ok. Skorzystajcie z innych propozycji. Są jeszcze przecież sekcje karate, strzelnica, basen, SKS itd. Do wyboru, do koloru.
I nie narzekajcie na brak czasu, bo jak twierdzą mądrzy ludzie, im więcej ma się obowiązków, tym lepiej musi być człowiek zorganizowany, aby to wszystko ogarnąć. Nie uważacie, że to bardzo przydatna umiejętność i każdy z nas powinien ją dla własnego dobra opanować?
Grafika:
Komentarze [5]
2011-10-01 13:37
Lipa. Napisana oczywista oczywistość, na dodatek w pewnym momencie pomyślałem, że to jakaś słaba reklama szkoły tańca…
2011-09-30 15:39
Podpisuję się rękami i nogami (tak to się mówi?) pod tym, co napisał Elessar. Może to też dlatego, że trochę o mnie chodzi? Jestem leń śmierdzący i maruda, moje życie pozaszkolne składa się ze spania, komputera i wychodzenia z psem. Trochę inaczej jest w wakacje, ale razem z jesienią dopada mnie straszna chandra. I zupełnie nie chce się ruszyć tyłka z domu. No sorry, na karate albo taniec nikt mnie nie wyciągnie. Ale wiecie co? Mimo to, to całkiem dobrze nerdem być... ;)
2011-09-30 15:06
Nie dość, że krótko, to jeszcze straszna padaka… Mogłabyś bardziej rozwinąć temat, bo ja naprawdę nie powiem, że “nie chce mi się czytać” :)
2011-09-29 21:42
Halli, po przeczytaniu setek Twoich gimnazjalnych dzieł, stwierdzam, że stać Cię na wiele, wiele więcej, chociaż nie jest tak źle, jak myślałam, że będzie, biorąc pod uwagę opinię naczelnych ;)
i, niestety, biorę ten tekst do siebie, bo nie ruszam się z domu prawie wcale :)
2011-09-29 21:36
Tak to czytam i jakoś dziwnie się czuję, bo nie wiem, o co chodzi… jednej strony brzmi to jak narzekanie na ludzi, którym nie chce się nigdzie chodzić, a z drugiej jak jakaś “odezwa” do narodu, mająca na celu namówienie nastolatków na wychodzenie z domu. Za dużo takiego… moralizatorstwa? pouczania? – czegoś w tym stylu. I na dodatek krótkie. Bardzo krótkie. A! jeszcze w 2. akapicie jest jakieś “po tem” – domyślam się,ze chodziło o “potem” ;)
Reasumując. Debiut na kolana nie powala, jednak chyba potencjał jest, bo mimo wszystkich “przeciw” dość wygodnie się to czyta. Pisz dalej, pisz… ;)
- 1