Nie Czarek Pazura, ale też niezły Kiler
Gdy usłyszałem, że Gedziula wyda płytę w UrbanRec, spodziewałem się raczej g... w opakowaniu po miętówce. W pewną czerwcową noc poczułem jednak mocno doskwierającą nudę, postanowiłem zaryzykować i odsłuchać pierwsze solowe wydawnictwo Gedza, rapera ze Sztumu. Po featach Kuby nie spodziewałem się zbyt wiele, toteż do odsłuchu podszedłem ze sporym dystansem. Muszę jednak przyznać, że jestem mile zaskoczony. Płyta „Serce bije w rytm” ma realne szanse, aby zaistnieć w końcoworocznych rankingach muzycznych Anno Domini 2013.
Krążek otwiera kawałek pt. „Nie mów mi, że jest za późno”, który w przystępny sposób definiuje Gedziulę. Bardzo dobry technicznie, ubogi co prawda w lirykę, ale nadrabiający ten brak doskonałym bragga. Oprócz tego odnajduje się na nowoczesnym bicie, dodając do tego znakomicie zaśpiewane refreny. Odróżnia go to od takich postaci na scenie jak Pezet (z szybkiej nawijki pod dubstep nic nie wychodzi, ma technikę, ale nie przekonuje, to już nie to, co kiedyś) czy B.R.O. (mam rurki i najki, jestę raperę). Miłośnicy nowoczesnego brzmienia powinni koniecznie sprawdzić track pt. „Królowie nocy”, w którym doskonale zaprezentował się krajowy patron rozalkoholizowanych bywalców dyskotek a.k.a. Borixon oraz znany z dobrych refrenów Grizzlee. „Chcę być wykręcony dzisiaj, jak na Glamrapie głowa Leszka” to najlepsze podsumowanie kieleckiej wizji imprezy. Cała płyta jest bardzo świeża brzmieniowo. Za produkcję odpowiadają Grrracz (wielki props, spisał się znakomicie), Henson, SherlOck (produkcje na płycie Kaliego i Palcuha, znany od lat ze współpracy z Pihem), Grubz i Tyno. Z kawałka produkcji tego ostatniego najbardziej zapadł m w pamięć wers „Mam swoje życie i nie interesuje mnie”. Może i nie jestem do końca normalny, ale w myślach zobaczyłem ziemniaka z reklamy znanej sieci telefonii komórkowej. Cuty na płytę wykonali DJ Gondek, DJ Krug, 13 Crew i DJ Ace. Na płycie goszczą wspomniani już Borixon i Grizzlee, a także Joda (nomen omen mistrz), Rak Raczej, Ras, RDW, Kot Kuler, Gruby Mielzky i Vixen. Rozczarowuje fakt, że na featach zabrakło Sitka i Ero, etatowych graczy wzbraniających się przed nagraniem solowej płyty, szczególnie tego drugiego, jako że pierwszy jest w wieku Gedza, więc i za dużo czasu nie miał.
Co mam powiedzieć, gdy zapytają mnie o Gedza? Cóż, kolejny świetny reprezentant niedocenianej sceny pomorskiej. „Serce bije w rytm” udowadnia, że raperzy z Wybrzeża powinni być bardziej doceniani (mimo słabego krążka Buki) i dlatego już teraz zapraszam do przeczytania newsów o zapowiadanej na jesień płycie HuczuHucza. Mam nadzieję, że się nie rozczarujemy. Wróćmy jednak do Gedza. Reprezentant B.O.R. dostaje ode mnie mocną piątkę, co plasuje go obok takich graczy jak Kajman czy Tede, oczywiście w tym roku. Czekamy na „Dowód rzeczowy nr 3” Piha. Bardzo jestem ciekaw, czy dorówna Gedziuli. Kończę, bo siądzie mi tasiemiec jak ten o „Równonocy”.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?