Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nietolerancja, nieporozumienie i zazdrość   

Dodano 2010-06-24, w dziale felietony - archiwum

Dzisiejsze czasy są tak swobodnymi, że zwyczajni ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jakimi są szczęściarzami. Oczywiście, jak każde pokolenie i my dziś mamy swoje problemy. Setki lat temu nie do pomyślenia było na przykład małżeństwo chłopki ze szlachcicem. Dziś nikt nie patrzy już na urodzenie i pochodzenie panny. W absolutne zapomnienie odeszło także wnoszenie przez pannę posagu. Więcej. W niektórych państwach całkowicie legalne stały się już małżeństwa homoseksualne.

Niektóre rzeczy nie uległy jednak z czasem znaczącym zmianom. Tak jak tysiąc lat temu, tak i dziś ludzie kłócą się i spierają, co w rezultacie prowadzi najczęściej do konfliktów bądź wojen. Nie opuściła nas również tzw. „żądza pieniądza”. Pieniężny wyścig szczurów trwa i ma się dobrze. Poważnym problemem są również głoszone przez ludzi poglądy. Jest to o tyle niepokojące, że zazwyczaj dotyczą one innych ludzi, a dokładniej braku akceptacji ich lub ich poglądów. Koszmar jednostek wypartych przez społeczeństwo nie jest jednak wymysłem naszych czasów. Dziś największym problemem jest zatem bez wątpienia szerzący się powszechnie rasizm i antysemityzm.

Współczesna nietolerancja wygląda jednak nieco inaczej. Moim zdaniem oparta jest bowiem głównie na kompleksach, niedocenieniu bądź zazdrości. Wydaje mi się, że Polacy są również dotknięci tymi problemami. Badania statystyczne przeprowadzane w różnych krajach Europy pokazują, że my, Polacy, mamy największy problem z akceptacją siebie, świata oraz innych ludzi. Kochamy plotkować. I nie jest to bynajmniej zależne od płci. Uważa się powszechnie, że to kobiety uwielbiają obgadywać innych, umawiając się na tzw. „ploteczki”, lecz moim zdaniem mężczyźni przegonili już panie w opiniowaniu innych osób. Polska zazdrość uwidacznia się za to we wszystkich grupach społecznych. Polacy to obecnie zgraja wiecznie niezadowolonych pesymistów, którzy nieustannie próbują zbliżyć się ku perfekcji. A nastolatki? Polskie nastolatki z trudem wytrzymują presję okresu dojrzewania. Z powodu swoich rozlicznych kompleksów zapadają na przeróżne choroby, między innymi na bulimię lub anoreksję. To skutki upiększania własnej sylwetki za wszelką cenę, inspirowane przez stylistów, modę bądź nieprzyjemne uwagi nietolerancyjnych rówieśników. Bo dla nastolatka nie ma nic gorszego niż drwiący śmiech koleżanek lub kolegów za własnymi plecami.

Zdaję sobie sprawę, że sama niestety nic na świecie nie zmienię. Moje chęci są ogromne, lecz w porównaniu z ponad sześciomiliardowymi ludzkimi chęciami, nikłe, nie wiele znaczące. Tak naprawdę szerzące się w świecie opinie o Polakach, ich zacofaniu i kompleksach nie są wyssane z palca. Nie oszukujmy się. Polacy nieustannie narzekają na wszystko, głównie jednak na sytuację polityczną i gospodarczą we własnym kraju. Wielu marzy by ich życie przypominało życie gwiazd show biznesu w Ameryce. Spójrzmy jednak na to trzeźwym okiem. Moim zdaniem dopóki nie docenimy tego, co mamy, nie nabierzemy dystansu do siebie i nie zaakceptujemy życia takim, jakie jest, to nigdy tego nie osiągniemy. Na radykalną poprawę musimy zatem jeszcze sporo poczekać.

Niepokoi mnie również wiele innych rzeczy. Uważam, że obecni rodzice nie przykładają się zbytnio do wychowywania swoich dzieci. Coraz częściej słyszymy lub czytamy o ekscesach, których sprawcami są niedojrzali i niewychowani młodzi ludzie. A przecież to oni są nadzieję naszego narodu. To oni za kilkanaście lat kierować będą tym krajem. A co mamy dziś? Erę „plastikowych” dziewcząt oraz nie wiele różniących się od nich „chłopców”. To co będzie za 10 lat? Czy my, współczesne nastolatki, potrafimy kiedyś wychować nasze dzieci tak, aby akceptowały i doceniały świat wartości naszych przodków?

Smutne to wszystko, ale chyba jednak prawdziwe. Ja stawiam tylko pytanie, gdzie podziali się ci szlachetni, odważni ludzie, którzy zawsze stoją po jasnej stronie mocy?

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /6 wszystkich

Komentarze [1]

~Moczo_absolwent
2010-06-26 13:18

Ci szlachetni nadal są, tylko trochę zajęci. Te plastikowe dziewczęta i nadmuchani chłopcy to współczesny motłoch, który teraz sięga po prostu po nowe środki wyrazu, ale tak naprawdę nigdy nie był inny.
Wojny dzisiaj wybuchają, to fakt, ale wojna światowa na taką skalę, jak dwie pierwsze jest współcześnie praktycznie niemożliwa, bo nikomu się ona nie opłaca. Potencjalne ogniska zapalne: Chiny, Stany Zjednoczone, Rosja, Europa; te wszystkie regiony gospodarcze są ze sobą tak powiązane ekonomicznie, że nikt nie ruszy na innych. Spory wkład w tę stabilność przyniosła racjonalizacja rządów największych potęg; dzisiaj ani religie, ani chore idee (jak maoizm i inne odmiany komunizmu) nie ogarniają możnych tego świata do tego stopnia, by ich pchnąć do globalnej wojny.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry