Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nietypowa podróż   

Dodano 2013-10-25, w dziale felietony - archiwum

Czasami chciałabym mieć wehikuł czasu, który przeniósłby mnie wstecz. Właśnie tak, w przeszłość, a nie w przyszłość, gdyż co ma być, to będzie, a ja na razie nie chcę znać jej szczegółów. Pozwolę działać sile wyższej. Nie chcę niczego planować. W mojej podróży w przeszłość nie zależy mi jednak na oglądaniu siebie i żałowaniu chwil, które się już nie „odstaną”. Chciałbym cofnąć się w czasie i być niezauważalną, by poznać życie i mentalność ludzi, którzy żyli kilka dekad przede mną.

/pliki/zdjecia/pod11.jpgDlaczego? Jest wiele powodów. Jak wszystkim wiadomo, były to czasy bez Internetu. Młodzi ludzie większość czasu spędzali na dworze, spotykając się i poznając nawzajem. Mieli własne miejscówy, do których przychodzili nawet samotnie, gdyż wiedzieli, że ktoś ze znajomych może już tam być. Był to taki punkt spotkań towarzyskich, miejsce, w którym opowiadało się różne historie, i gdzie rodziły się najciekawsze pomysły. Myślę, że ludzie ci działali bardziej spontanicznie, niczego nie planowali, dlatego też takie wyjścia sprawiały im większą frajdę. Dużo się wówczas rozmawiało, szwendało po okolicy, podsumowując mijające dni, tygodnie i miesiące, żartując i śmiejąc się na przemian. Może to dziwne, ale ja chciałabym dla odmiany spróbować żyć w ten właśnie sposób, chociażby przez jakiś okres. Po prostu chwytać każdy możliwy dzień, cieszyć się życiem i nie przejmować się mało istotnymi sprawami. Tamto pokolenie umiało doceniać nawet najdrobniejsze rzeczy; może dlatego byli tacy szczęśliwi?

Kolejna sprawa to hierarchia. Wtedy też jakaś była, ale na pewno nie tak rygorystyczna jak obecnie. Dzisiaj oceniamy innych zbyt pochopnie, skreślając często innych ludzi z powodu ich wyglądu czy stanu zamożności. Moim marzeniem jest, aby ludzie znów dawali sobie więcej szans, a przede wszystkim zaczęli darzyć się szacunkiem. To podstawowa sprawa, która należy się każdemu. Nie można bowiem oczekiwać szacunku od innych, jeśli samemu się ich nie szanuje. Dzisiejsze przestrzeganie człowieka nazbyt często opiera się na zasadzie „nie masz – nie istniejesz”, co uważam za wysoce nieetyczne i niesprawiedliwe. Sądzę bowiem, że każdy człowiek jest ciekawy, niepowtarzalny i na pewno ma coś ciekawego do powiedzenia. Coś, co zazwyczaj tłumi w środku i boi się głośno wyartykułować, aby nie zostać skrytykowanym bądź wyszydzonym. Na pozór oryginalność i kreatywność nadal jest w cenie, lecz niestety wielu z nas boi się ją pokazać, bo za odmienną opinię lub choćby ubiór najzwyczajniej w świecie potrafimy zebrać cięgi. Myślę, że ludzi z lat 20’ i 30' poważniej traktowali przyjaźń i zawierane między sobą związki. Miłość była czymś niezwykłym, a nie tylko nic nie znaczącym flirtem, który w każdej chwili można zakończyć. Przyjaźń nie opierała się tylko na wspólnym imprezowaniu i wymienianiu plotek o osobach, których życie i tak nas nie interesuje, a mentalność ówczesnych opierała się na poszukiwaniu w innych ludziach określonych wartości. Bardzo mi to odpowiada, gdyż takie wartości jak: zaufanie, lojalność, uczciwość, autentyczność i mnie są bardzo bliskie. Ludzi obłudnych i fałszywych staram się unikać jak ognia. Szukam też nieustannie w sobie odwagi i pasji, bo jestem świadoma, że dane nam zostało tylko jedno życie i trzeba je wykorzystać w stu procentach.

Mam więc teraz taką swoją ideę fix. Wiem, co chciałabym przeżyć, czego doświadczyć. Nie mówię przy tym jednak, że teraźniejszość jest do bani i należałoby się z niej natychmiast teleportować. Nie polecam też wyzbywania się tych wszystkich cudeniek techniki, jakie stały się naszym udziałem dzięki postępowi cywilizacji. Nie sugeruję, że powinniśmy od dziś całe dni spędzać na łące, wąchając kwiaty, ale tak sobie myślę, że może warto by było w końcu szerzej otworzyć oczy i zacząć dostrzegać to, co wokół nas jest, a co nam chyba bezpowrotnie umyka? Może najwyższy już czas przestać grać, a zacząć żyć prawdziwie? Życie to opowieść, nasza historia, dlatego powinniśmy dołożyć starań, aby jej kolejne strony były znacznie ciekawsze od poprzednich.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /19 wszystkich

Komentarze [3]

~Jacek_21
2013-10-28 17:52

Może rzeczywiście jest dzisiaj trochę inaczej niż w czasach mojego dzieciństwa (lata 30-te XXw.). Młodość miałem trochę zwichrowaną przez wojnę.
Napiszę tylko tyle: nie chciałabyś autorko żyć w tamtych czasach. Rozwarstwienie społeczne było gigantyczne. Całe to zło, jakie przypisujesz współczesności znalazłabyś w przedwojennej Polsce, wystarczyłoby wybrać odpowiednią warstwę społeczną.

~Sombre
2013-10-27 11:42

Miło, że ‘dotknęłaś’ tego tematu. Myślę, że wiele osób ma podobne refleksje i swego rodzaju tęsknotę za czasami, w których nie dane mu było dorastać. Serdecznie polecam Ci obejrzeć film Woddy’ego Allena “O północy w Paryżu” ;))

~Emmm
2013-10-26 12:28

Ciekawa refleksja, wbrew pozorom żaden banał. Dla mnie na piątkę.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry